Stowarzyszenie, to organizacja partyjna, albo wojskowa. Towarzystwa zrzeszajace poszukiwaczy istnieja one na calym swiecie i doskonale prosperuja.
<BR>Zakladalem w zyciu 4 stowarzyszenia, w tym wspolorganizowalem w 1983 roku pierwsze w kraju stowarzyszenie poszukiwaczy - Polskie Towarzystwo Eksploracyjne. Istnieje do dzisiaj. Nigdy potem nie nabylem takiej wiedzy na ulubione tematy jak w PTE, nigdy tez potem nie poznalem tak wspanialych ludzi jak wtedy w PTE (Marek Battek, Stasiu Siorek, Piotr Kruszynski, Heniu Smetkowski - dlugo by wymieniac!!!) Ja byle wiceprezesem i nigdy nie przyszlo mi do glowy pouczac lub kontrolowac kogokolwiek z czlonkow stowarzyszenia. Od tego jest statut, zeby okreslic w nim jakie prawa ma zarzad. Jakos nie sadze, aby prezes stowarzyszenia spotkal na polu kogokolwiek z czlonkow i powiedzial: No chodz tu kochany do mnie, pokaz no co tam znalazles ! Lub: a czego tu szukasz ?
<BR>Poszukiwania sa prywatna sprawa kazdego z nas.
<BR>natomiast idzie o to, aby mial kto reprezentowac srodowisko poszukiwaczy przed organami wladzy i aby pomoc w tworzeniu nowego prawa dotyczacego ochrony dobr kultury, zanim bedzie za pozno.
<BR>tematu finansowego nie bede komentowal. Poszukiwanie to hobby jak kazde inne. Zadne hobby nie jest za darmo. Wszystko zalezy od rozsadku.
<BR>
|