https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

pola, łąki, lasy
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=42015
Strona 1 z 1

Autor:  booros [ czwartek, 26 kwietnia 2007, 22:10 ]
Tytuł:  pola, łąki, lasy

Jeśli na kolorki- lażąc gdzies po polu gdzies tam pod miastem, na zadupiu- jakiejs łące- macie czasem jakies nieprzyjemnosci- a to wlasciciel psem poszczuje, a to ktos policje, czy inna straz wezwie....pytacie sie o pozwolenie?- czy ot tak wchodzicie jak na swoje i ruszacie na poszukiwania. Stronicie od miejsc uczeszczanych przez ludzi- czy jest to dla Was bez roznicy?- ja osobiscie wole cisze i spokoj i niz jak mi ktos na rece nie patrzy.
Pytam sie, bo pola juz raczej poobsadzane i rolnicy niezbyt milo spogladaja, gdy im ktos penetruje hektary.

pozdrawiam~!
heeY!

Autor:  monty [ czwartek, 26 kwietnia 2007, 22:28 ]
Tytuł: 

Ja na przykład nigdy się nie pytam o pozwolenie chyba że ktos akurat jest na polu,przetrzegam tylko jednej zasady -nie łażę po obsianym i po pastwiskach
często szukam przy samych domach i nigdy nie miałem żadnych nieprzyjemności.
Wiele razy "nakrywał" mnie właściciel pola ale zawsze było miło i mogłem spokojnie szukać,chyba tak jak tu ktoś pisał problem jest z młodymi rolnikami,ze starszym chłopem zawsze idzie się dogadać a i nie rzadko miejscówke pokaże
w kieszeni gaz w żelu ale to na pieski:)

Autor:  Etienne [ piątek, 27 kwietnia 2007, 13:00 ]
Tytuł: 

ja jeśli mam możliwość to się pytam ale nie tak, żebym szukał właściciela parę tygodni lub miesiąc. A po obsianym polu też oczywiście nie chodzę :)

Autor:  Jacoby [ piątek, 27 kwietnia 2007, 13:48 ]
Tytuł: 

Witam
Generlanie nałąki staram sie nie wchodzić-ciężko sie kopie i fanty czasami są zżarte na maxa.
Na pola-jeżeli wiesz do kogo należy-zawsze się zapytaj.
Dobrze jest miec przy sobie jakiś "załacznik płynny"na wszelki wypadek.
Tak samo,jak przedmówcy-na zasiane lepiej nie wchodzić,chyba,że lubisz
uciekac przed psami,tudziez widłami.
Z reguły ludzie sa przychylnie nastawieni do na.
Wszystko zależy od tego,ajk my podchodzimy do nich.
Pozdrawiam

Autor:  saper3791 [ piątek, 27 kwietnia 2007, 14:06 ]
Tytuł: 

Witam , pozdrawiam .

Potwierdzam slowa kolegi Jacoby . Gdy sie grzecznie zapytamy i wlasciciel pozwoli a my wystarczajaco dlugo chodzimy po polu czy skrawku ziemi to najczesciej zjawiaja sie dzieci ( obserwatorzy ) a czesto tez sasiad , ktory o poszukiwaniu uslyszal i nawet powie gdzie na jego polu okopy byly .
Obowiazuje w sumie zasada : co posiejesz to i zbierzesz . Jestes spoko to i ryzyko widel w plecach jest niskie . Obsiane pole to tabu . Najlepiej przed zniwami pytac o pozwolenie bo jak zborze zebrane to rolnikowi "wisi" czy zakopiemy dolki czy on je przeora .

Laki podmokle i i "czarnoziemy" , torfowiska ... ziemia kwasna i fanty w stanie agonalnym .

Pozdrawiam - Piotr

Autor:  booros [ piątek, 27 kwietnia 2007, 19:05 ]
Tytuł: 

dzieki za pomoc :)

a zalozmy, ze pod miastem jest kilka fajnych poletek- takich w sam raz, zeby na nie wejsc jednak jest ale, ktore mnie troche niepokoi- w poblizu jest dosc uczeszczana szosa- a wolalbym nie przyciagac na siebie oczu kierowcow- czy smialo wchodzic na takie poletko...czy raczej darowac sobie?

nie zeby ktos mnie do zlego czy dobrego namawial- tylko tak, wasze opinie...dzieki! :)

:piwo :piwo :piwo

Autor:  Etienne [ piątek, 27 kwietnia 2007, 20:20 ]
Tytuł: 

Ja na twoim miejscu bym się szosą nie przejmował, wątpie żeby ktokolwiek się zatrzymał aby Cię obserwować. Jak dla mnie możesz śmiało przeszukać to pole i jak coś ciekawego znajdziesz to się pochwal ;)

Autor:  kucyk [ sobota, 28 kwietnia 2007, 10:49 ]
Tytuł: 

Etienne napisał(a):
Ja na twoim miejscu bym się szosą nie przejmował, wątpie żeby ktokolwiek się zatrzymał aby Cię obserwować.
Jak dla mnie możesz śmiało przeszukać to pole i jak coś ciekawego znajdziesz to się pochwal ;)


Oj zdziwil bys sie jak czesto sie zatrzymuja i obserwuja, ale to chyba specyfika wschodu ;)

A co do wejscia na pole proponuje ranek ludzie zaspani i spoznieni do pracy ;) i na spokojnie jak juz ktos bedzie
cie niepokoil dlugim wpatrywaniem podejdz i porozmawiaj nie boli a komfort wzrasta ( oby tylko nie uciekl jak
dziadek ktory 4 godz. obserwowal mnie i nie reagowal na slowa zachecajace do podejscia a plochliwy byl jak sarenka,
im blizej nigo bylem tym on dalej w lesie ze swoim rowerkiem)

Pozdrawiam i owocnego dlugiego weekendu

Autor:  CONRADO [ sobota, 28 kwietnia 2007, 12:31 ]
Tytuł: 

Droga sie nie ma co przejmowac-ludzie sie nie interesuja a jak ktos sie zatrzyma to na pewno nie po to by nas opieprzyc.Zasiane pola to swietosc a laki osobiscie lubie-pod warunkiem ze jest niska trawa.Podstawowa zasada jest taka, ze gdy my zaczniemy rozmowe to jestesmy na wygranej pozycji(jesli sympatycznie zagadamy).Trzeba byc zawsze milym i najlepiej mowic ze sie monetek szuka-pokazac jakies fanciki(byle nie pol plecaka granatow) pogadac pobajerowac i takie tam.Ludzie pogadaja popytaja i sobie pojda (najwyzej pokaza jakas miejscowke).Nie polecam podszywania sie za kogokolwiek wojsko policje archeologow ani nikog-jestesmy "po prostu" piszemy oddzielnie - błąd ortograficzny!!! hobbystami i tak trzeba mowic.

Autor:  strażnik [ sobota, 28 kwietnia 2007, 23:11 ]
Tytuł: 

conrado, gdzie ci się polska czcionka zapodziała? Dziwnie się czyta tekst, w którym łąka = laka a pół = pol

Autor:  Ponury [ niedziela, 29 kwietnia 2007, 00:48 ]
Tytuł: 

Przychylam się do zdania kolegów. Ja jeżeli widzę że niedaleko są jakieś domy, podchodzę i pytam o zgodę. Nie mam na razie z tym problemu. A jak już ktoś wejdzie na pole i patrzy się co robisz, to lepiej od razu samemu podejść, zagadać począwszy od "Dzień dobry", a potem już samo pójdzie.

Jakiś czas temu miałem fajną sytuację koło ul. Spacerowej w Gdańsku. Chodzę po starym polu, podjechał patrol policji, nie mówiłem gdzie pracuję, oni mnie wylegitymowali na podstawie dowodu, sprawdzili w KSIP, zapytali czy nie szukam bomb, a potem pogadaliśmy i nadal nie mówiąc że też jestem jednym z nich, jeszcze na odchodne sprzedali mi dwie miejscówki w Sopocie. Heheh, kultura i brak zbędnych dyskusji to podstawa :) Potem przyszli jeszcze ludzie z pobliskiego domu, też pogadali i podobnie nagrali mi miejscówkę, ale dla odmiany stary niemiecki śmietnik na skraju lasu :)

Autor:  CONRADO [ niedziela, 29 kwietnia 2007, 05:27 ]
Tytuł: 

Cytuj:
conrado, gdzie ci się polska czcionka zapodziała? Dziwnie się czyta tekst, w którym łąka = laka a pół = pol

Mysle ze ten komentarz jest zbedny-rozne sa filozofie-ja akurat wybralem pisanie bez polskich znakow-dyskusja byla poruszana wiele razy i ile osob tyle opini wiec dajmy sobie z tym spokoj-jedni robia nagminnie bledy a ja pisze bez polskich znakow....

Autor:  111 [ niedziela, 29 kwietnia 2007, 18:14 ]
Tytuł: 

saper3791 napisał(a):
Najlepiej przed zniwami pytac o pozwolenie bo jak zborze zebrane to rolnikowi "wisi" czy zakopiemy dolki czy on je przeora .


Nie dokońca mu "wisi". Często jeszcze do prac w polu używany jest koń i może on sobie zrobić krzywdę, kiedy wejdzie w dołek. Większy dołek może też być problemem dla ciągnika, jeśli ten ma z przodu małe koła bez napędu.
Optycznie też lepiej wyglądają zakopane dołki i warto mieć takie przyzwyczajenie.

111

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/