https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

Zasady Jerzyna
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=44536
Strona 1 z 2

Autor:  jerzyn1234 [ poniedziałek, 9 lipca 2007, 10:10 ]
Tytuł:  Zasady Jerzyna

Czy spotyka Was to samo co mnie i to na tyle często, że można to nazwać zasadą?
1. Kopiąc na łące najlepsze sygnały trafiają się pod krowimi plackami.
2. Najciekawsze trafienia są w czasie kopania uszkadzane szpadlem.
3. Po znalezieniu miejsca, z którego zaczynają wychodzić oczekiwane fanty otrzymujecie telefon i musicie szybko wracać do domu bo tam: niezapowiedziani goście, chore dziecko, itd.
4. Po dojechaniu na wybrane miejsce kopania okazuje się, że np. plac wokół starej karczmy jest wyłożony płytami betonowymi lub zalany asfaltem.
5. W miejscu o którym od dawna myśleliście (najczęściej gdzieś daleko od miejsca zamieszkania) , że warto tam poszperać: akumulatory wysiadają, wykrywacz zaczyna żyć własnym życiem - podśpiewuje nawet przy machaniu cewką w powietrzu, okazuje się , że zapomnieliście saperki.
6. W lesie aby wykopać najlepsze sygnały musicie wykarczować drzewo, bo wyrosło nad czymś ciekawym i tak oplotło korzeniami, że innego sposobu nie ma - za wyjątkiem tych, którzy mają czas i poczekają kilkadziesiąt lat na ścinkę drzew.
7. Najlepsze fanty rozpadają się wam w rękach po wyjęciu z ziemi.
8. W miejscu zaśmieconym, które zignorowaliście, wasz znajomy wyciąga super fant rozłożony, zakonserwowany i wsadzony w mosiężną łuskę.
Mógłbym tak długo, ale myślę, że możecie dołożyć jakieś inne pechowe prawidłowości, które zaobserwowaliście w związku ze swoim hobby.

Autor:  dukatkg [ poniedziałek, 9 lipca 2007, 10:26 ]
Tytuł: 

U mnie aż tak bardzo to się nie sprawdza :
1 Nie
2 Nie
3 Nie
4 Tak, ale tylko raz
5 Nie
6 Nie kopie w lesie
7 Czasami, ale nie najlepsze, jeszcze żadna moneta mi się nie rozsypała, ale jakieś inne gadżety to tak.
8 Tak, ale bez łuski :P

Autor:  greyhawk1 [ poniedziałek, 9 lipca 2007, 11:41 ]
Tytuł: 

Zdecydowanie zbyt często przerabiam punkt 3. Żona kolegi z którym jeżdżę, w połowie wykopków, kiedy człowiek właśnie dokopał sie po trzech godzinach do czegoś sensownego, przypomina sobie, że on właśnie musi koniecznie kupić cukier i wrócić z nim do domu bo ona nie ma czym posłodzić kawy. I on niestety wraca...

Autor:  greyhawk1 [ poniedziałek, 9 lipca 2007, 12:17 ]
Tytuł: 

Ja swojej nie zamierzam zmieniać bo jak zauważyłeś na swoją nie narzekam... Moja wykazuje bardzo duże zrozumienie dla mojego hobby i generalnie nie niepokoi mnie w lesie telefonicznie. A noszenie wyłączonego telefonu trochę mija się z celem...

Autor:  ROMULUS [ poniedziałek, 9 lipca 2007, 18:40 ]
Tytuł: 

Biorąc na poważnie "Zasady Jerzyna" chyba umówiłbym się z egzorcystą
a nie chodził na poszukiwania :666

:pa

Romulus

P.S. Jedyną prawidłowością jaką zaobserwowałem u siebie to to że w miejscu
(mam taki jeden ugór) gdzie znajdują się kolonie mrówek - bo trudno nazwać to coś mrowiskiem,
to w takiej koloni znajduje się zakopane duże żelaztwo :)
I do razu oświadczam wszystkim ekologom, nie rozkopuję mrowisk i nie zabijam mrówek !!!!!! :)

Autor:  BurstShot [ poniedziałek, 9 lipca 2007, 18:53 ]
Tytuł: 

Te wszystkie tego typu prawa , zasady srady i inne duperele to zwykłe dziadostwo.
To wszystko to zbieg okoliczności, przypadek.
Ja tam w takie pierdoły nie wierze.

Autor:  tomato [ poniedziałek, 9 lipca 2007, 21:34 ]
Tytuł:  Re: Zasady Jerzyna

jerzyn1234 napisał(a):
4. Po dojechaniu na wybrane miejsce kopania okazuje się, że np. plac wokół starej karczmy jest wyłożony płytami betonowymi lub zalany asfaltem.


Nie jest to regułą. Częściej można zastać teren zryty przez innych poszukiwaczy.

pozdrawiam
tomato

Autor:  Ardengard [ wtorek, 10 lipca 2007, 00:47 ]
Tytuł: 

hmm, ty jerzyn jakiś pechowy jesteś chyba...

Pozdrawiam,

Ardengard

Autor:  Catadero [ wtorek, 10 lipca 2007, 01:42 ]
Tytuł: 

:o Romulus,to z mrówkami też zauważyłem.I zwykle są to te żółte lub czerwone,małe cholery,których ugryzienie jest bardzo piekące.Między innymi dla tego od długiego czasu używam bawełnianych,podgumowanych rękawic. :=

Autor:  Kuba [ wtorek, 10 lipca 2007, 02:11 ]
Tytuł: 

też nie raz wykopałem żelazo z kolonią mrówek

:que :que

Autor:  Jacoby [ wtorek, 10 lipca 2007, 08:18 ]
Tytuł: 

Ardengard napisał(a):
hmm, ty jerzyn jakiś pechowy jesteś chyba...

Pozdrawiam,

Ardengard

Witam
W sumie tak-są tam w końcu wszystkie "nieszczęścia",jakie mogą się przydarzyć
na wyjeździe (oprócz oczywiście końvca świata i nalotu bandy :cop
Trochę więcej optymizmu :1 .
U nas jest taka miejscówka,gdzie czerwone mrówki włażą,
jak tylko wysiądziecie z samochodu....
Ale co tam-najważniejsze,ze fanty są.... :za
Pozdrawiam

Autor:  jerzyn1234 [ wtorek, 10 lipca 2007, 08:57 ]
Tytuł: 

Chciałem dodać jakiś lżejszy wakacyjny temat dotyczący uciążliwych prawidłowości (oczywiście celowo wyostrzone są te moje obserwacje), bo ... każdy z nas ma chyba jakieś takie powtarzające się natręctwa. Raczej z przymrużeniem oka traktuję takie historyjki, jednak tworzą one jakąś prawidłowość. EGZORCYSTA NIE BĘDZIE POTRZEBNY

Autor:  nowy0071 [ wtorek, 10 lipca 2007, 19:16 ]
Tytuł: 

To wszystko da się w prosty sposób wytłumaczyć. Np. mrówki.

Co robisz w mrowisku, zeby cię nie oblazły? Podskakujesz! I to samo robili nasi przodkowie, a pieniądze z kieszeni wypadały... i teraz tam duzo fantów,

albo takie krowie placki.. też proste do wyjasnienia, tylko potrzebuję wiecej danych, bo sa różne mozliwości (jakie fanty, w jakim miejscu, itd. - poproszę o szczegółowe dane),

czy weźmy taki punkt 2 ze szpadlem - popełniasz podstawowy błąd poszukiwacza, kopiesz szpadlem, a trzeba saperką i najlepiej wlasnoręcznie wykopaną saperką..

Autor:  Catadero [ wtorek, 10 lipca 2007, 19:31 ]
Tytuł: 

:drap nowy0071 teraz to przegiąłeś z tym podskakiwaniem w mrowisku. :b1 :b2 :b3 :orko := a pieniądze z kieszeni wypadały...dobre. :? :roll: Jeśli chodzi o krowie placki,to jest rzeczą ogólnie znaną,że monety i inne metalowe przedmioty zalegające w glebie, powodują u bydlątek nieprzepartą chęć wypróżniania się. Dlatego w oborach ściele się słomę a nie np.metalowe wióry. :no :hahaha :lol: :pa :usta

Autor:  ROMULUS [ wtorek, 10 lipca 2007, 20:05 ]
Tytuł: 

jerzyn1234 mam nadzieję że nie pogniewałeś się o tego EGZORCYSTĘ :zdr
Ja też do tego lekko podszedłem :)

co zaś tyczy się używania szpadla przy poszykiwaniach , od lat mam takowego
(lekko zmodyfikowanego) i odpukać nigdy nie uszkodziłem żadnego znaleziska
a dołki kopie mi się dwa razy szybciej i lzej niż kolegom kopiących saperkami ...więc nie opowiadaj ....
'nowy0071" o "podstawowych błędach poszukiwaczy" bo chyba wszystko zależy od tego gdzie wbijesz
sprzęt w ziemię a nie czym kopiesz :que :que :que

:pa

Romulus

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/