https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

Jaka znacie najbardziej niesamowita, mroczna historie ?
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=5344
Strona 1 z 4

Autor:  Bacchus [ wtorek, 8 czerwca 2004, 12:44 ]
Tytuł:  Jaka znacie najbardziej niesamowita, mroczna historie ?

Witam !

Wiekszosc poszukiwaczy, nawet takich z niedlugim stazem, zna niejedna niesamowita historie pelna agentow werwolfu, tajemniczych transportow skrzyn z wrona na deku, mrocznych tuneli, tajemnych przejsc i straznikow tajemnic.

Moze fajnie byloby, zwazajac na nadchodzacy ogorkowy sezon ;), podzielic sie nia z reszta uzytkownikow forum? Opowiadaj !

Bacchus

Autor:  Jacoby [ wtorek, 8 czerwca 2004, 13:29 ]
Tytuł: 

Witam
Może nie jest to mroczna historia,ale na pewno niesamowita.I być może prawdziwa.
Opowiadał mi kiedys jeden znajomy z firmy (tam,gdzie pracuję),że zna miejsce,gdzie Niemcy zakopali ponad 500 rur z miedzi o długości 3 metry każda i srednicy 20 cm.W sumie około 3-4 tony miedzi.Niby złom,ale przy obecnych cenach.... :o
Chyba trzeba się spytać dokładniej :D
Pozdruuuffka

Autor:  Michał [ wtorek, 8 czerwca 2004, 13:46 ]
Tytuł: 

No to Jacoby lepiej bierz wykrywacz, palnik, kolegę i szukajcie tego miejsca. Przy obecnych cenach metali kolorowych to będzie warte grubo ponad 20 tys. złotych :jump

Autor:  berezol [ wtorek, 8 czerwca 2004, 14:16 ]
Tytuł: 

A propos złomu to z Hansem znamy takiego jednego gościa, który poszedł z nami w las z wykrywką, długo go nie było, po czym wrócił z całym plecakiem fantów uginając się pod nim, po czy z uśmiechem stwierdził, żźe na złomie dostanie za to około bańki, ( trafił na szczątki pororzrywanych łusek). Jakby nie patrzeć to najlepiej z nas na tym wyszedł :jump

Autor:  Hans [ wtorek, 8 czerwca 2004, 16:42 ]
Tytuł: 

Potwierdzam, najbardziej mnie wkurzył jak wsadził ten plecak (około 40kg) do bagażnika. Auto się widocznie ugięło. Facet w ten sposób zarabia na życia a jak trafi jakiegoś "fanta" w znaczeniu "znalezisko" to sobie pije. Swoją drogą face miał sprzęt z rury po odkurzaczu na baterie R20 a najlepsze fanty tym targał :))

Autor:  B-z-y-k [ wtorek, 8 czerwca 2004, 18:32 ]
Tytuł:  niesamowita historia

Ja znam jedną .Taką ,w kórej występuje SS-man ze złotym zębem .Straszna .Poszukaj na forum :ups:

Autor:  Mrand [ wtorek, 8 czerwca 2004, 18:39 ]
Tytuł: 

Dostalem kiedys sygnal, ze niedaleko w lesie sa trzy fury mosieznych lusek od dziala. Temat nadal mi facet, ktorego ojciec osobiscie wywiozl je pod koniec wojny i zakopal. Skoczylismy tam, w razie czego majac juz nagrany samochod dostawczy i co sie okazalo: znalazlem 3, slownie trzy luski. Bylo to prawdopodobnie tak, ze gosc rzeczywiscie jezdzil fura trzy razy i za kazdym razem wywozil jedna luske. Ilosc kursow sie zgadzala, tyko ilosc lusek... Tak to jest z pamiecia. Pozdrawiam
Mrand

Autor:  Bacchus [ wtorek, 8 czerwca 2004, 19:25 ]
Tytuł: 

Hmmm... interesujace, ale mialem raczej na mysli takie bardziej w stylu "archiwum x" ;) :ntp

Autor:  shadee [ wtorek, 8 czerwca 2004, 20:52 ]
Tytuł: 

Witam
Jedna z wielu......

Zanim zainteresowałem się poszukiwniami przy pomocy wykrywki poszukiwałem innych niecodzienności....

Razem z ekipo odwiedzilismy raz stary nawiedzony dom z którego rodzina uciekła do sąsiadów( był reportaż kiedyś w " sławnym " programie TVN o tym domu) i postanowiliśmy za zgodo właścicieli przenocować w nim.
Było nas wtedy trzech i przed godziną 2 w nocy jeden z kolegów nieco się wyraził niepochlebnie o tym domu i oznajmił że pora wracać z powrotem bo nic ciekawego się nie dzieje ,efektem tego "wyłożył" się "plackiem" na podłodze po czym zauważyliśmy że miał związane sznurowdła w supeł a chwile przedtem chodził zupełnie normalnie i na 100 % można wykluczyć mistyfikacje z jego strony.

Mimo że zostalismy do rana nic innego poza tym zdarzeniem się nie wydarzyło.

Inna historia.....

Kiedys poprosiła mnie o pomoc pewna kobieta której śnił się mąż nieboszczyk i w snach mówił jej że buty które założyli mu na pogrzeb go cisną...przyznała , że buty faktycznie były wtedy zamałe więc poleciłem jej kupić większe buty i włożyć do trumny przy pierwszym okolicznym pogdzebie i od tamtej chwili o ile mi wiadomo nieboszyk mąz więcej jej się nie przyśnił.

A teraz z tamtego roku w czasie piszczałkowania .....

Jako , że i w nocy z latarką także "piszczałkuje" raz natrafiłem na miejsce w którym sygnał był bardzo wyrażny i po pierwszym wbiciu saperki w ziemie takie ciary mnie przeszły ... no i odłożyłem exploracje do rana . Następnego dnia wykopałem krzyż(szer. 0,6m wys. 1,4m)w tym miejscu i nic "poza tym" piszemy oddzielnie! - błąd ortograficzny!!! .
Co ciekawe krzyż to krzyż był wkopany "stojąco" w ziemi.Jednak nie udało mi się ustalić dlaczego.


Z racji innego mojego specyficznego zainteresowania różnych innycch sytuacji buło jeszcze kilka lecz to już zostanie moją "słodką" tajemnicą.........

pozdr. shadee

Autor:  babunia [ wtorek, 8 czerwca 2004, 21:59 ]
Tytuł: 

A ja mam w ogródku przy domu grób byłego właściciela mojej posesji. Jak mówili okoliczni mieszkańcy (ci co za Buga przybyli) to jest tam pochowany Niemiec co konia nie chciał ruskim oddać. To go zastrzelili, konia zabrali a człowieka pochowali przy domu (pochowała rodzina zabitego) . Przeszukałem to miejsce wykrywką - wszędzie piszczy (na żelazo), ale kopać jakoś nie mam sumienia. Postawiłem mu krzyż i świeczkę zapalam 1 listopada. Prayjeżdżał do mnie lotnik, którego zestrzelili i robił na robotach u tego Niemca. Mówił , że to był ludzki chłop mimo że najbogatszy we wsi, a sąsiada (u którego pracował czasami) to by zabił i po tylu latach - taka menda była. Fakt, że coś (lub ktoś) tupie po noca ch czasami po strychu ale mi to nie przeszkadza (bardziej małżonce). I co sądzicie kopać czy nie kopać - ja jestem na nie. Tym bardziej że repatrianci widzieli jak człeka zabito i zakopano.

Autor:  Gmichal [ wtorek, 8 czerwca 2004, 22:50 ]
Tytuł: 

Odkop i przenies sczatki na cmentarz powiadom proboscza swoiej parafi u nas Sasiad miał podobna sytuacje jak przekopywał ogródek to natrafił na sczatki ludzkie. Nie miał zadnych problemow itp.

Autor:  shadee [ wtorek, 8 czerwca 2004, 23:53 ]
Tytuł: 

A ja bym radził zostawić nieboszczyka w spokoju ale to moje zdanie.....
Jeżeli masz możliwość sprawdzenia czy ów człowiek był chrześcijaninem to poproś księdza by grób poświęcił , nastepnie szczerze daj datek w kościele o odpuszczenie grzechów i odmów modlitwe za niego (zakładam ,że jesteś katolikiem ) . Kroki ,stukoty i niewiadomego pochodzenia hałasy powinny ucichnąć.

Znam podobny do Twojego przypadek i powiem Ci tyle , że właściciel posesji zrobił tak jak Ci napisałem i jeżeli w jego rodzinie ma wydarzyć się coś złego śni mu się wtedy grób tego spoczywającego na jego posesji człowieka.Co nieraz pozwoiło uchronić go od "łego losu".

Przez okultystów także wysnuta jest taka teoria, że jeżeli właściciel posesji zaopiekuje się " nieznanym grobem" to dusza tegoż człowieka ochrać będzie domostwo przed złem czychającym na domowników a także jak wspomniałem wyżej będzie swego rodzaju zwiastnem złej lub dobrej nowiny.


pozdr. shadee

Autor:  Bacchus [ środa, 9 czerwca 2004, 01:14 ]
Tytuł: 

Shadee, czy dobrze wnioskuje z Twoich wypowiedzi, ze jestes jakims ghostbuster ? ;)

:orko

Autor:  shadee [ czwartek, 10 czerwca 2004, 15:30 ]
Tytuł: 

Hobbystycznie kolego Bacchus....hobbystycznie :D :lol:

Autor:  wirnik [ piątek, 11 czerwca 2004, 04:07 ]
Tytuł: 

Witam
historia która opowiem dotyczy miasta w którym mieszkam a dokładniej nieczynnego od dawna kościoła ewnagielickiego. Około 20 lat temu pojawiła się plotka że w Ewangieliku straszy. Słychać jakieś odgłosy dochodzące z wieży. Byłem wtedy w tym wieku w którym nastolatek zaczyna coraz bardziej zabiegać o względy tej " najpiękniejszej z klasy" i mimo że razem z kolegą braliśmy opowieści o duchu w ewangieliku za bzdury i paplaninę starych dewotek, pojawiła się niebanalna szansa zaimponowania naszym wybrankom, jacy to z nas hardcorowcy... Umówiliśmy się na nocny spacerek w okolicach tego kościoła , oczywiście z naszymi koleżankami....
.. i do dziś pamiętam ten odgłos, jak gdyby ktoś bardzo ciężko oddychał lub wzdychał, w odległości ok 50 m od wieży ten dźwięk był tak głośny że miąłem wrażenie, nie tylko ja zresztą, że ten ktoś stoi pomiędzy nami.... więcej już tam nie poszliśmy, a te dźwięki trwały jeszcze około 2 tygodni, tak w dzień jak i w nocy, przynajmniej tak mówili ludzie, ustały kiedy ksiądz podobno odprawił egzorcyzm. Mówię podobno bo nie widziałem tego osobiście, tak porostu mówili ludzie w mieście. Oczywiście, pojawiły się "wyjaśnienia" że źródłem tych głosów był wiatr albo sowa która zagnieździła się w wieży. Może tak było...dziwne tylko, ze nie zdarzyło się to nigdy wcześniej i nigdy później jeśli chodzi o wiatr, a domniemana sowa wyprowadziła się natychmiat po egzorcyzmach...(jeśli te faktycznie się odbyły). napisałem nigdy wcześniej i nigdy później...ale nie do końca jest to prawdą, do tego jeszcze dojdę.

Tu wróćmy kilkanaście lat wstecz... w mieście krążyła legenda o cyganie, który krótko po wojnie spadł z wieży, kiedy wybrał się po koronę pod krzyżem wieńczącym dach, a która miała być zrobiona z platyny. Tyle legendy, a faktem jest ze kilka lat przed "nawiedzeniem" zginęły w wieży dwie osoby, jedna spadła ze spróchniałych schodów, druga znaleziono powieszoną, przy czym pamiętam że nie było to samobójstwo, wiązały się z tym jakieś niejasności, których teraz sobie nie przypomnę, nie są zresztą one ważne dla dalszej opowieści...chociaż przydałyby się dla podbudowania nastroju...

Kilka lat po "nawiedzeniu" jeden z większych i dobrze prosperujących zakładów w mieście wynajął budynek ewangielika na magazyny, od tego momentu zaczął się powolny upadek tego zakładu, dziś zakład nie istnieje, firmy które próbowały wykorzystać teren zakładu do swoich celów też kończyły klapą, zakład do końca miał magazyny w tym budynku. Nikt wtedy nie wiązał jeszcze tego z ewangielikiem... Mija kolejne parę lat i inny zakład próbuje pójść w ślady tego pierwszego...i historia się powtarza, zakład w krótkim czasie staje na skraju bankructwa, odstępuje jednak od wykorzystywania kościoła jako magazynu...dziś to jeden z nielicznych zakładów w mieście który prosperuje świetnie... Od tego czasu mówi się że z ewangielikiem "coś jest nie tak" , a komunizm w Rosji upadł bo wykorzystywali kościoły na stajnie, magazyny itd, dowodem nasz Ewangielik i oba zakłady. Taka lokalna mądrość ludowa....

Pojawił się swego czasu pomysł wykorzystania tego budynku jako krytego basenu i połączenia go oszklonym przejściem ponad ulicą ze szkoła podstawową, która sąsiaduje z kościołem. Raczej się nie pomylę jeśli powiem ze pomysł powstał w okresie kiedy pierwszy z zakładów splajtował i budynek miał znowu stać niewykorzystany.

I tu mógłbym zakończyć ta opowieść gdyby nie jeden drobiazg... ewangielik znowu przypomniał mi o sobie... nie dalej jak miesiąc temu córka, która uczy się w tej szkole sąsiadującej z ewangielikiem opowiadała, że w szkole pojawił się duch, i nauczyciele pod jakimś pretekstem zakazali wszystkim wchodzić na piętro, , któryś z nich był blady, chwile potem pojawił się ksiądz...ot dziecięce opowiastki z dreszczykiem...które potraktowałem lekceważąco...
- I WIESZ TATO? było słychać takie huczenie, jakby z wieży...


pół roku temu pomysł budowy basenu wypłynął ponownie...tym razem bez oszklonego przejścia... dla mnie nie ma różnicy...

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/