Witam!
Nie zawsze udaje mi się odczytać napisy na znalezionych fantach.
Stosuję standardowo metodę umieszczania monetki czy guzika na statywie i obfotografowywania go pod różnymi kątami oświetlenia i późniejszą edycją komputerową, ale na tym na razie niestety kończą się moje umiejętności.
Gdzieś dawno temu czytałem (może w fantastyce), że w kryminalistyce można odczytać numery broni, nawet jeśli je zeszlifuje się ponieważ przy uderzeniu sztancy numerującej (literującej) zmienia się gęstość materiału i odpowiednimi odczynnikami można dojść do wzorca.
Czy ktoś rozpracował tę metodę w stosunku do drobiazgów?

W tym wypadku zadne odczynniki Ci nie pomoga, tu juz rzadzi fizyka strukturalna i specjalne mikroskopy.

Niekoniecznie. Jest coś takiego jak makroskopia czyli zgłady, trawienia itd ale domowymi sposobami trudno to zrobić, chyba że ktoś ma dostęp do laboratorium metaloznawczego.
Pozdrawiam