:1 zakupie bo faktycznie skład taki sam wiec po co przepłacać

Też zamierzam zakupić, ale, czy kierować się tylko stosunkiem ceny do zawartości permetryny w specyfiku? Można spokojnie spryskać sobie spodnie psim środkiem od weterynarza? Chodzi mi o to, że te dla zwierząt mogą nieć jakieś dodatki wiążące go z sierścią, a te do ubrań dodatek np. środka impregnującego zapewniającego wielotygodniowe utrzymanie się środka na tkaninie. To jak jest i który kupić?

Dziś rano w TVN 24 jakiś ''magik'' od kleszczy zapowiadał ich wzmożoną aktywność . Po deszczowym i zimnym kwietniu , wraz z ociepleniem zaczną szaleć...
No to mamy ''ciepło'' :666

PS. Kiedyś tak dla jaj napisałem że trzeba wódę chlać .
Jakiś Instytut robił badania i okazało się że te stwory organicznie nie znoszą alkoholu ... wiem , wiem - mnie też to dziwi ;)

Koszt ruskiego spirytusu technicznego z bazarku jest symboliczny + spryskiwacz po płynie do szyb ... w poniedziałek zrobię test i poinformuje szanowne grono Koleżanek i Kolegów o wynikach .

Przed wyjściem w teren, byś musiał raczej flachę obalić.

Czyli '' miłe z pożytecznym '' :)
Ale bardziej miałem na myśli spryskanie odzieży tymże specyfikiem , a że trochę szkoda ... ba !
Nikt nie mówi by robić to dziesięcioletnim Jasiem - wędrowniczkiem

PS. Na Forum siem zegarowi nie przestawiło - napisałem o 02.36 ... :666

Z uwagi na niezłe warunki '' pogodowe '' wyciągnięto mnie dziś.
Kilka godzin w leśnych ostępach i trawach.
Po spryskaniu się spirytusem - stan kleszczozaurów - 0 ... jak nigdy.
To pozytywy.
Teraz słów kilka o działaniu negatywnym.
- zabieg należy powtarzać co jakieś 2 godziny (alkohol szybko odparowuje)
- pewien dyskomfort w wypadku napotkania osób trzecich ( nie wspominając już zakupów w sklepie )
- auto może troszkę ''jechać'' wódą , ale choinki zapachowe nie puszczą raczej nas z torbami - stać na baterie to i zapaszek można nabyć .

Osobiście wolę śmierdzieć spirytusem, niż wyciągać te małpy pensetą
PS. Mam nadzieję że ów wiekopomny eksperyment trafi na pierwsze strony gazet oraz żółte / czerwone paski stacji telewizyjnych.

Gratyfikacji nie oczekuję - choć flaszkę jakąś chętnie przyjmę ... oczywiście do celów badawczych

:666

Olek, nie pytałem o wewnętrzną impregnację, tylko impregnacje odzieży. A napić może się i warto.

Możesz się też popisać olejkiem lawendowym

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

Olejek ponoć meszki miał odstraszać - próbowałem ...lipa

Może zamiast spirytusu natrzeć się dyktą, będzie taniej a i bardziej śmierdzi. Już widzę jak z bryki wychodzi czterech poszukiwaczy, każdy z czerwonym nochalem, pada strach, zero kleszczy :idea :lol:

Skoro preferujesz '' jagodziankę na kościach '' - kto Ci broni ?
Ważny jest efekt końcowy. Walory smakowe pozostawiam użytkownikom .

Nie używałem jeszcze żadnych środków tego typu, w związku z tym mam pytanie - czy po opryskaniu ubrania preparatem PESS Muszka Plus o którym wspomniałeś, wystarczy wyprać rzeczy, czy jednak bardzo trwała jest ta warstwa środka i ciężko ją potem usunąć? Odbarwia materiał?

Miałem kilka kleszczy w życiu na sobie, powiem tak nie panikujmy co ma być będzie
Można się pryskać, znieczulać , uciekać, jak ma być to będzie :D
A na poważnie nie wszystkie kleszcze są chore i ja np.przed wyjsciem zmadam czosnek
I jak się pocę...

Cześć,

Możecie napisać jak konkretnie tego używać. Jak często spryskiwać ubrania, czy na skórę też nanosić, jaką ilość rozpuścić na jedno wyjście i ile rozrobiony preparat może stać np. w butelce? Z góry dzięki za podpowiedzi.

Nie spotkałem się żeby odbarwiała materiał. Myślę że raz na dwa tygodnie popsikanie ciuchów wystarczy.
Plaga jest znaczna, po tym weekendzie miałem kleszcze w domu. Musiały na nie zabezpieczonym plecaku się uchować, bo na ubraniach po muszce zdychały.