darek31 napisał(a):
Na koniec chciałbym, żeby _cheetah_ napisał jak dostroić rutusa do gruntu, żeby zwiększyć jego zasięg. Gdzieś to widziałem na forum a teraz tego znaleźć nie mogę.
Przekompensowuje go, choć prawdę mówiąc to balans gruntu w mojej Optimie do dziś pozostaje dla mnie mroczną tajemnicą... ;)
Przy pracy na dynamiku typowo w ogóle się nie bawię, tylko ustawiam grunt "Fabryczny", co w Optimie jest 87, a potem schodzę zwykle do 85...85,5, w zależności ile mam cierpliwości w trzymaniu klawisza strzałki... Nie używam funkcji głębokości obiektu przy namierzaniu pin-pointerem. ;) Przypominam sobie tylko jeden przypadek, kiedy Optima zaczęła po dłuższej pracy coś świrować, a było to w pobliżu aktywnej linii wysokiego napięcia, gdzie musiałem robić ponowny balans na nastawy fabryczne.
Przy pracy na mixie, gdzie balans gruntu jest bardziej istotny, najpierw zagłębiam się w
czarną magię próbując zrobić porządny, normalny balans (wielopunktowo z wyciągnięciem średniej), a potem przekompensowuje, jak wyżej, zwykle w granicach 2...3 jednostek. Po przekompensowoniu sprawdzam, czy sygnał wiodący
statyka nie zanika przy przyłożeniu cewki do ziemi. Jeśli nie zanika, zostawiam albo robię ponowny balans z ponownym przekompensowaniem (znowu to trzymanie strzałki...), tym razem o 0,5 jednostki więcej. Po czym znowu sprawdzenie, jak zachowuje się sygnał wiodący
statyka.
Jak mam dużo czasu i chęci powtarzam procedurę aż do osiągnięcia początku zaniku sygnału wiodącego
statyka, jeśli nie chce mi się (czytaj - nie uważam tego za niezbędne dla danego obszaru) kończę po pierwszym lub drugim podejściu - tak sobie wykombinowalem.
Trzeba jeszcze zweryfikować, jak sprzęt reaguje na głębokie cele - nie powinien wygaszać sygnału wiodącego statyka przy najechaniu na taki cel, choć czasami może się i tak dziać.
W sumie - upierdliwe jest to ustawianie, ale moim zdaniem warto, jeśli ktoś chodzi z Rutusem na mix-ie lub na statyku.
Mnie najprzyjemniej i najskutecznie akurat chodzi się typowo na mix-ie z zerową dyskryminacją - chyba, że muszę oszczędzać aku - wtedy z musu włączam dyskryminację.
emil napisał(a):
Tak z ciekawości ... _cheetah_ jesteś tu gdzieś?
No, akurat przez chwilę jestem... ;)
Grzebie, może nie notorycznie, ale trzeba dynamicznie reagować na sytuację.
Jak pisałem wyżej - typowo chodzę na mixie, po wstępnym uchwyceniu obiektu, przełączam się się na dynamik, bo w tym trybie zdecydowanie szybciej mi się w ogólności namierza i znajduje obiekt. Czasami trzeba zejść z czułości i dyskryminacji, jeśli jest włączona. Czasami (ale stosunkowo rzadko), w sytuacjach wątpliwych dochodzi do kilkukrotnego przerzucenia się pomiędzy dynamikiem a mix-em, z kombinowaniem czułością. Nie zaliczam tego jednak do grzebania w ustawieniach, ale do technologii poszukiwania.
Natomiast w czasie kilkugodzinnego łażenia w mix-ie grzebie w:
- balansie gruntu, jeśli widzę, że grunt się bardzo zmienił albo coś się dzieje z sygnałem wiodącym statyka.
- ustawieniach SAT w lato;
- ustawieniach maskowania;
- czułości. W 99% przypadków chodzę na max czułości, jedynie w terenach silnie zaśmieconych Fe czasem trzeba zejść, odpowiednio do zaśmiecenia, ewentualnie w bardzo wilgotnym terenie, jeśli sprzęt zaczyna się wzbudzać.;
- korekcji kamieni w zasadzie nigdy nie ustawiam na wartość inną niż 0, bo nawet jak są, to łatwo je odróżnić.
- wzmocnieniem audio też nie kombinuje - jest zwykle ustawione prawie na maxa.
- podświetlenie - o tak, jak najbardziej, jeśli zastanie mnie w polu zmierzch... ;)
Zasada jest w sumie prosta - patrząc na to, jak zachowuje się wykrywacz w danym miejscu i jakie są warunki zewnętrzne trzeba dynamicznie reagować na jego zachowanie.
A jak bym miał Argo (długo zastanawiałem się nad wyborem Argo - Optima) byłoby to pewnie w takim klimacie jak poniżej:
darek31 napisał(a):
a czasami nad dołkiem spędzam kilka minut. Włączam wszystkie tryby, namierzam fanta, sprawdzam powtarzalność id, jeżeli Argo skacze mi z+ na - to wyłączam dyskryminację lub włączam mixa i obserwuję co się dzieje. Czasami ewidentne wskazania na żelazo wyciągam z ziemi, żeby potwierdzić że to co omijam bo jest żelazem, faktycznie nim jest.
sla1971 napisał(a):
Dziwi mnie bardzo kiedy ktos mowi ze opanowal sprzet w trzy miesiace,
Ja bym powiedział inaczej - opanowanie detektora to czas spędzony w polu liczony dla bardziej zaawansowanych detektorów w setkach godzin. Ale, jeśli ktoś chodzi ze swoim sprzętem - powiedzmy Argo - w ściśle określonym terenie i szuka tylko określonej kategorii obiektów - to nie musi używać całej mocy wykrywacza - zwykle wystarcza wycinek jego możliwości. I tu ten czas zapoznania (osłuchania) i obycia się ze sprzętem zmniejszyć się może znacznie - może do 100, może do 200 godzin - wszystko zależne od predyspozycji operatora.
piowo2007 napisał(a):
Jednak jeżeli stosowałbym się do Twojego sposobu to musiałbym każde pole co najmniej kilkadziesiąt razy przejść.
I tak warto robić, może tylko nie kilkadziesiąt razy... :lol: