kuba92 napisał(a):
Czy to wada ,że wykrywacz łapie małe fragmenty pierścieni wiodących z dużych głębokości raczej przeciwnie i nie chodzi mi tu dosłownie o kawałki pierścieni a militarka to nie tylko mausery czy hełmy. Smętek o ile się nie mylę ma dyskryminacje wielkościową więc wycina wszystko co ma zbliżoną do siebie wielkość czy to kolor czy żelastwo przy tym tracąc zasięg. Co do identyfikacji tego co leży pod sondą Rutus zdecydowanie da Ci więcej informacji od Smętka, mowa oczywiście o modelach aktualnie produkowanych. Oczywiście HS-3 jest skutecznym narzędziem do poszukiwań militari i wielu poszukiwaczy z powodzeniem nim szuka ale to już trochę leciwa konstrukcja. Fakt Rutusy lubią się wzbudzać w bliskim kontakcie z innymi wykrywkami czy nawet telefonem komórkowym ale to nie jest aż tak częste i utrudniające żeby o tym wspominać, zachowanie normalne. Nowy pakiet baterii alkaicznych spokojnie starczy na te 3 do 5 dłuższych wypadów, czy to "pożeranie" , ja bym tego tak nie nazwał.
Smętek nie wycina koloru. Czułpśc na śmieciowe kolorki dyskfalifikuje wykrywacz na polach po strzelaniu szrapnelami. RUTUS daje ci identyfikację numeryczną, co ma swoje zalety i wady. Ominiesz piękny pruski zapalnik w redukcji bo ci przymaskuje (w maskuje bardzo mocno, bo taka specyfika rutusów). Smętek wytrzymuje sezon na dobrych bateriach. Ja nie mówię, ze jest odpowiedzią na wszystko, opisuję wrażenia (a mój towarzysz łowów z proxą śmiga od lat) i komparuje je z wynikami.
Z drugiej strony, ostatnio w nocy do szału doprowadziły mnie świeże łuski od beryla, bo dawały dość silny sygnał z racji, zę Smętek nie dyskryminuje koloru. Na szczęście nie wzbudza się i jest bardzo spokojnym wykrywaczem, pinpointa nie ma, ale mozna sobie dokładnie zbadać co i jak leży. Dla mnie militarka to przede wszystkim nie żelastwo, ale do czesania lasów za wpinkami i odznakami mi również daleko, a na większe kolorki smętek po prostu daje radę.