damiano napisał(a):
Po co mi te wszystkie bajery skoro sprzęt waży 2 kg i 1/4 wagi to sonda?
Waga, ergonomia, bezprzewodowa cewka itp podnoszące bezdyskusyjnie walory użytkowe sprzętu - jak najbardziej.
damiano napisał(a):
Odnośnie ID na wyświetlaczu to jest jak najbardziej przydatne. Pisanie że wystarczy dźwięk jest nie do końca prawdą. Chciałbym wiedzieć użytkowników sprzętów bez wyświetlacza w miejscach z tonami łusek lub kulek szrapnelowych... Kopać każdy sygnał? Jasne, łatwo powiedzieć.
Nie ma idealnych rozwiązań - ale ja mam jedną odpowiedź - kopać, albo zostawić innym. Patrząc inaczej - a skąd wiadomo, że pod id szrapnelówki jest faktycznie szrapnelówka, a nie np. moneta? Przecież,
po primo, to id przykładowych szrapnelówek też bywa różne w zależności od składu, a po
secundo - w ich zakresie mogą się lokować również i monety, nie wyłączając "sreberek"... Ale dobry dźwięk może pokazać podłużny kształt takiego przedmiotu jak łuska, o ile nie leży zbyt skośnie do dołu... E, nie ma dobrych rozwiązań, dlatego pisałem wcześniej, że podstawa to dźwięk, a Id to uzupełnienie.
damiano napisał(a):
Szanuję Pana Smętkowskiego ale 2 tony stal-żelazo mógłby dołożyć,
Chyba "żalazo/kolor"? Była taka wersja, ze wskaźnikiem wychyłowym, pokazującym siłę sygnału w jedną stronę 'żelazo' (czyli graty zdyskryminowane), a w drugą 'kolor' (czyli, te nie-zdyskryminowane). Nie zdało egzaminu, bo po
primo - wskaźniki były zbyt delikatne i nie wytrzymywały eksploatacji smętasów, a po
secundo - nie zawsze pokazywały prawdę, bo były uzależnione od warunków pracy detektora (taka elektronika).
Ja to sobie zrobiłem na LED-ach, ale nie w celu pokazywania 'kolor / żelazo', a w celu pozyskiwania informacji przy pracy w trybie dyskryminacji o dyskryminowanym żelastwie pod sondą. ale o wiele użyteczniejsza jest moja druga przeróbka - cyfrowy odczyt sygnału generowanego przez smętka - dobra funkcjonalność i to zarówno w kontekście śledzenia gruntu, jak i samych obiektów.
damiano napisał(a):
Eliminacja tych wad czasami kosztowałoby grosze i wydatek byłby jednorazowy ale jakoś producenci tego nie robią. Dlaczego? Nie potrafię tego zrozumieć...
Bo wbrew pozorom ruszenie czegokolwiek w produkowanym wyrobie, a zwłaszcza przy produkcjach na większe skale, to mogą być spore koszty inwestycyjne, logistyczne, marketingowe, handlowe, które skutecznie potrafią powstrzymać przed mrzonkami 'kosmetyki' i 'udoskonaleń'. A przeciętny klient wcale takiej 'kosmetycznej' zmiany nie zauważy, on musi mieć nowy model, a najlepiej typ, żeby nie pomyśleć, że producent wypuszcza 'niedoróbki', które musi poprawiać...
Krychu napisał(a):
po co wydawać na sprzęt grube tysiące, by zyskując zasięg oczywiście, dostać już w niejako "standardzie" lepszą identyfikację, której i tak nie zaufamy do końca - czy wskazania będą na folię, czy jakiegoś innego śmiecia o małej konduktywności, przecież i tak wykopiemy taki sygnał, bo może się nim okazać jakiś krajcarek stojący na sztorc, choć nasza wykrywka twardo przekonuje nas, że to tylko "foil".
Dobre podsumowanie - kwestia podstawowa -
WIARYGODNOŚCI wyświetlanych id. Nie ma w ogóle takiego pojęcia, bo na naszym etapie techniki, po prostu być nie może, a może w ogóle nie da się tego w prostych sprzętach nigdy implementować, bo trzeba by zabudowywać spektrometry masowe albo coś podobnego, a wtedy przestałyby to być detektory metalu w naszym pojęciu... a powstałaby jakaś zupełnie inna jakość np
geo-radaro-spektometr... :lol: