Anro, ogólna odpowiedź jest zawarta w pierwszym poście na tej stronie. Jak wykrywacz z detektorem fazowym wykrywa metale? Mierzy fazę sygnału, powiedzmy, odbitego od obiektu i jednocześnie analizując jego siłę podejmuje decyzję czy, co i jak zasygnalizować. Tak działa statyk z dyskryminacją. A dynamik? Dynamik dodatkowo, zanim sygnał trafi do jakiejkolwiek analizy, kastruje go z wolnozmiennych sygnałów, co rozwiązuje kilka technicznych problemów układowych i obniża cenę całego układu (prostszy układ, czasami śmiesznie prosty, dużo tańsze części), ale stwarza też nowe problemy, niestety z kategorii użytkowych. Pierwszy jest oczywisty i powszechnie znany - reakcja wyłącznie na ruch sondy nad obiektem. Drugi jest mniej znany - utrata informacji o bezwzględnej fazie sygnału odbitego i płynące z tego konsekwencje. A z kolei jedna z konsekwencji, szczególnie dobrze widoczna i kłopotliwa w wykrywaczach o większej częstotliwości pracy, to problemy z rozróżnianiem co jest gruntem, co masywnym ferromagnetykiem a co wysokoprzewodzącym głębiej położonym masywnym kolorem. Np aluminiową menażką. Dlatego właśnie tak często kawałek zardzewiałej podkowy albo siekiery czy lemiesza pługa świetnie udaje kolor, aż do momentu wydobycia. A dlaczego puszkę widzi? Z 2 możliwych powodów. Po pierwsze dlatego, że puszka ma bardzo cienkie ścianki, po drugie dlatego, że ten stop z którego robione są puszki, wcale nie musi być wysokoprzewodzący, i nie jest. Po prostu te obiekty różnią się fazą sygnału odbitego i manierka jest w zakresie "kłopotliwym" - na krańcu skali dodatniej, a puszka znacznie niżej. Aluminium i jego stopy, w zależności od formy, wielkości i składu, występują w całej skali dodatniej a nawet wchodzą w część ujemną. Wszystko to znamy jako aluminium. Im obiekt głębiej leży, tym względna prędkość sondy nad nim mniejsza (prędkość kątowa). I dynamiki, nawet gdyby mogły taki przedmiot wykryć, bo np dysponują wystarczającym wzmocnieniem, go nie widzą.
|