Arkadio.IE napisał(a):
Na forum jest pare osób posiadajacych SE,ale co najgorsze boją się zadać jakie kolwiek pytanie ze względu ,, może '' na krytykę,lub słowa które mogą paść ? Nie widze też czegoś takiego ,co można zaobserwować w innych nowych modelach tzn; chłopaki mam problem z... czy, ktoś wie?
Moim zdaniem sedno problemu jest takie, że nie jest to prosty wykrywacz, który można szybko i łatwo opisać, zaszufladkować i odfajkować temat. Każdy wcześniejszy posiadacz Explorera nie odważy się za wcześnie wydawać sądów nt. nowego wykrywacza, bo wie, ile niuansów mają te sprzęty i ile trzeba czasu poświęcić, żeby poznać ten sprzęt (doświadczenia z zakupu poprzedniego modelu).
Panowie - przesiąść się z II naprawdę nie jest lekko. Na początek masa dźwięków i rzeczywiście pojawia się myśl "czy wykrywacz jest popsuty". A potem pokora (o której rozsądnie wspominał RG42) i mozolne dochodzenie do jestestwa nowego detektora, tzn. obniżanie parametrów, wsłuchiwanie się w dźwięki, eksperymenty, godziny na polu etc. Z czasem wychodzi, że wykrywacz jest OK, daje więcej informacji i ucho przyzwyczaja się je interpretować.
Co potem? Użytkownika czeka na początek okres adaptacji z poprzedniego detektora (długo), a potem okres eksperymentów (jeszcze dłużej), gdy badamy nieco inne ustawienia, gdy zakładamy nowe cewki itp. Na koniec przyjdzie czas na wybranie optymalnych dla siebie ustawień, testy na przechodzonych polach itp. Naprawdę nie jest lekko i napisać euforycznego posta na forum w kontekście posiadania najnowszego cacka firmy Minelab jest głupotą. Na krytykę też za wcześnie - stąd mamy to co jest, czyli jakieś nieokreślone posty, masę pytań itp.
Coraz bardziej skłaniam się do osądu, że wykrywacz jest bardziej czuły (ma większy zasięg, jest bardziej wrażliwy - coś w tym sensie) od poprzednika. Nie zmierzy się tego w powietrzu, ciężko zakopywać na określonych głębokościach monety, jednak pojawiają się inne przesłanki. Np. taki fakt: po wykopaniu ziemi z dołka, pochylam się nad tą ziemią przemiatam ją cewką złożonego wykrywacza. No i po złożeniu cewki nagle się okazuje, że aluminiowa rura wysięgnika detektora zaczyna działać na cewkę i pojawiają się dodatkowe sygnały. Stąd znalezienie drobnego metalu w kupce ziemi staje się uciążliwe. Zjawiska tego nie obserwowałem w II, dopiero w SE. Mój wniosek z tego taki, że przejęta poprzednia konstrukcja mechaniczna jest nieco do d...y i że rzeczywiście wykrywacz ma nieco lepsze parametry, za którymi nie poszła mechanika. Rozwiązanie tego problemu oczywiście istnieje - albo dłuższe wysunięcie dolnego wysięgnika, albo unikanie składania cewki przy przeszukiwaniu ziemi.
Druga poszlaka za powyższym stwierdzeniem lepszej czułości - zjawisko pojawiania się noszonej saperki tudzież fantów w polu zasięgu cewki - tu, w SE bardzo widoczne. Należy uważać z saperką podczas chodzenia, jak również z fantami zalegającymi w kieszeniach, gdy kucamy nad cewką, żeby ręką przemiatać ziemię nad cewką. W przypadku II to zjawisko nie było tak silne.
Ale moi drodzy - to wszystko wyżej, to są niuanse. To nie jest tak, żeby napisać: "kolega z II znalazł 50 monet, a ja w tym czasie z SE 100". Bo zdarzyć się może i sytuacja również odwrotna. :666