Ostatnia odpowiedź w tamtym wątku jest zajebi...a :1
Trochę zgłupiejecie, jak to przeczytacie, ale trudno. Sprawa prezentuje się następująco. Po pierwsze trzeba sobie zadać pytanie czym jest i do czego służy tenże element ferrytowy. Nie będę tu prawił stronami, bo pamięć mam zawodną, ale w najogólniejszym skrócie - elementy te za zadanie mają tłumienie składowej zmiennej sygnału (niech ktoś mnie poprawi jak się mylę) – jakoś kombinując można wywnioskować – zakłóceń. Ale tu chodzi nie o zakłócenia, które generuje to urządzenie (bo na cholerę komu normy przy wykrywaczu w lesie czy w polu z dala od wszelkiego RTV?), tylko o zakłócenia, które do urządzenia mają nam "wbić" niespodziewanie. I generalnie jeśli mamy w tej dziedzinie zakłócenia w zamyśle jako te pochodzące od mokrej trawy czy po stuknięciu o gałąź – ciężko to usadowić jako "zakłócenie" patrząc na jego [tego sygnału] siłę, jeśli filtr detektora w większości przypadków go przepuszcza - względem tego malutkiego pierścienia. Może jakiś skutek przyniosłoby obłożenie kabla z wykorzystaniem większej ilości tych elementów (chociaż przeważnie spotkałem się nie więcej jak z kilkoma), ale to małe coś, wielkości kciuka, jedno? To chyba jakieś żarty. Można zapiąć takie coś sobie na kable sieciowe różnych urządzeń – TV, radio, sprzęt audio. I w dodatku trzeba by też pamiętać o pasmach, jakie dany pierścień tłumi, dlatego zapinanie na przewody sygnałowe to delikatnie mija się z celem.
Ale ogólnie mówiąc z tym, że to "nie działa" – zgadzam się :1 Nie działa bynajmniej w takim stopniu, jakim to sobie wyobrażamy – że pozostaną tylko czyste sygnały od metali, a resztą nie będziemy się musieli już martwić :1
Pozdrawiam, K.
PS: Wersja dla hardkorów - zapnijcie toto na Deusie :lol: :lol: :lol: :8)
|