Od dwóch tygodni jestem szczęśliwym? posiadaczem garretta ace 250. chodzę dość często jednak bez rezultatów. Jak do tej pory udało mi się znależć 5 zł z 1974r i dzisiaj 50gr z 1984r. Dzisiaj byłem w miejscu gdzie sto lat temu stał dom i NIC tam nie znalazłem!!! Powiem szczerze że to troche mnie zniechęciło. Nie wiem czy coś robie żle czy po prostu mam pecha. "przecież błąd ortograficzny!!! w takim miejscu muszą byc jakieś monety. SZukałem na all metal czułość na maxa i wycięte 2 pierwsze kwadraty. dodam tylko ze było po deszczu

Uważasz że byłeś tam pierwszy? Zawsze mógł ktoś tam szukać przed Tobą nawet kilka lat wcześniej...

Zakop kilka monetek w ziemi i po testuj . :)

Spokojnie. Trzeba się nachodzić troszkę zanim coś znajdziesz.

Ja na Twoim miejscu reklamował bym sprzęt !

To albo się lubi albo nie!,wychodząc z założenia że zawsze coś znajdziemy każdy z nas jezdziłby juz bentleyem :lol: , miejscówki tylko teoretycznie są wypchane fantami z wielu powodów ;)

To było w ogrodzie teściów i nikt tam nie kopał na 100 procent

Kolego nie zniechecaj się.Czasami planowane wypady na super(poniekąd)miejscówkę są totalnym niewypałem.Tutaj potrzeba tzw.samozaparcia. :1

Może za wysoko machasz cewką, może akurat w tym miejscu faktycznie nic nie ma.
Sam do niedawna chodziłem ze "150" i jak już sobie mówiłem zniechęcony, że w pewne miejsce nie pójdę bo już tyle razy byłem to i tak ponownie coś wychodziło.
Nie ma co się zniechęcać, ale zauważyłem iż bardzo łatwo coś przeoczyć, robiąc jeden krok dalej lub bliżej i w tym czasie machnąć wykrywką.
Na spokojnie sprawdź sobie gdzieś czy prawidłowo reaguje Ci na fanty a potem znowu w teren.

albo teściowie tacy oszczędni że nic nie gubili :D

Jeżeli przy okazji wykopałeś wiadro blaszek, drucików i innych śmieci to jest ok. Jeżeli rzeczywiście nic nie znalazłeś to coś jest nie tak z wykrywaczem ;)

Tez tak mam, gdy nic nie znajduje to testuje sprzet.
Stwierdzam najczesciej, ze wszystko jest OK. :) Zmieniam miejscowke, poogladam kilka watkow ''Prosto z pola'' naszych kolegow z forum, nastepnie dostaje poweru i znow w swoich snach znajduje skrzynie pelna zlotych dukatow. :lol: :1

hondantv,każdy prawie tak miał,na początku.Nie załamuj się,kiedyś załapiesz o co chodzi i fanty posypią się jak z przysłowiowego rękawa.Mój pierwszy kolorek,na leśnej drodze,to mosiężny nypel sprychy rowerowej.Później,było co raz lepiej.Powodzenia i cierpliwości.

Śmieci to ja znajduje tak że sprzęt raczej sprawny, i wcale sie nie poddaje. Strasznie mnie korci szukanie ale za bardzo nie ma gdzie łazic bo wszystko pozarastane, a do jesieni jeszcze kupa czasu. W lipcu jadę do rodziny pod Łomże tam są ciekawe tereny to może uda mi się coś ciekawego wyciągnąc z ziemi

Z początkującymi tak jest Jeśli nie czujesz tego hobby to prawdopodobnie po jakimś czasie będziesz myślał o sprzedaży wykrywacza Każdy na początku myśli że znajdzie przynajmniej taczkę złota i że drogocenne przedmioty leżą wszędzie ale po jakimś czasie ciśnienie spada i wtedy jest wielkie rozczarowanie Nie rezygnuj z tego hobby bo to jest naprawdę ciekawe zajęcie