Cześć, Z pięć, sześć, może siedem lat temu (nie pamiętam dokładnie), kupiłem nowego Rutusa Proximę, jakoś w grudniu na promocji. Jak przyszedł, pojechałem podjarany raz w teren, ale wtedy zima była konkretna i nie szło łopaty wbić w ziemię, więc po 10 minutach wróciłem i wykrywacz powędrował na półke. No i tak sobie leży bez baterii do dzisiaj. Zastanawiam się nad sprzedażą i mam pytanie do ekspertów: jaka cena będzie adekwatna, tak aby nie skrzywdzić kupującego jak i sprzedającego? Dziękuję z góry za sugestie :) Do Rutusa mam komplet tych pokrowców na rzepy które wtedy były sprzedawane na all. Pozdrawiam
|