fishowiec napisał(a):
Argo
Odnosze sie do tej wypowiedzi: "Od dnia wejścia w życie nowej ustawy, powiedzmy przez rok, poszukiwacze/kolekcjonerzy będą mogli zgłosić i zalegalizować swoje kolekcje, bez konsekwencji prawnych i po czynności zgłoszenia stali by się z automatu społecznymi depozytariuszami zabytków.
Jesteśmy przeciwni pomysłowi abolicji, gdyż ta dotyczy przestępców, a my nimi nie jesteśmy!"
Dlatego napisalem, ze ci ktorzy w kolekcji posiadaja "zlote pociagi", "bursztynowe komnaty" "pulkowe zloto Aleksandra Samsonowa" moze i doloza staran zgloszenia kolekcji natomiast wszyscy pozostali lowcy lusek, oraz wszelkiej zaoranej monety chyba nie uciesza sie zbytnio z dodatkowej "pracy urzedniczej" a jak zacytowalem po zgloszeniu owych lusek automatycznie staliby sie depozytariuszami wlasnych kolekcji...
To jest kompletnie niepotrzebne w odniesieniu do 75% uzytkownikow wykrywek.
Kompletnym nieporozumieniem jest w ogole mieszanie kolekcji pochodzacych z wykopkow z kolekcjami wylowionymi na "pchlim targu".
Prosze myslec nieco dalej niz o grupie i tak juz wspolpracujach z archeo (nawet zwolennikami systemu dunskiego).
Alez całkowicie sie zgadzamy, dlatego napisalem ze widze ten pomysł tylko i wyłącznie w celu dania podkladki prawnej delikwentom ktorzy naprawde interesuja sie i zbieraja czy kolekcjonuja przedmioty stricte archeo, bo w obecnym systemie prawnym kazdy archeosmiec jest wlasnoscia skarbu panstwa ( niewazne jak byłby on nieistotny), a archeolodzy dostaja apopleksji na sama sugestie ze moze byc inaczej, ale podobnie jak Ty za kompletne nieporozumienie uwazam robienie depozytariusza z kogoś kto ma swoja prywatna kolekcje broni palnej/bialej, monet powiedzmy nie wykopkowych, starych mebli, obrazow ( niekoniecznie znanych mistrzow pedzla ), porcelany itp przedmiotow , ktorych wspolnym mianownikiem jest tylko to ze sa stare.
Te przedmioty zostały nabyte przez ich posiadaczy legalnie droga zakupów, wymiany kolekcjonerskiej, dziedziczenia ( a jeśli ktos podejrzewa że jest inaczej prosze to udowodnic) i w zwiazku z tym robienie z nich depozytariuszy własnego majatku po pierwsze jest bezcelowe, a po drugie to prosta droga do ich wywłaszczenia, czesto z dóbr znacznej wartości, a na taki numer nikt dobrowolnie nie pojdzie.