Witam!
Jutro lece z rodziną do Grecji i chciałbym zabra ze sobą wykrywacz. Czy moge napotkac jakieś problemy, np na lotnisku lub ze strony greckich władz?

witam
byłem kilkakrotnie w grecji i nigdy niewidziałem nikogo tam z wykrywką nawet na plaży
ale cos mi się wydaje że tmtejsze prawo zabrania uzywania wykrywaczy metalu
nawet jak byś coś znalazł to masz marne szanse przemycenia tego przez kontrole celna na lotnisku
oni tam uwaznie sprawdzają czy ktos niewywozi zabytków

Nawet nie pruboj zabierac. Straszne restrykcje. Tak samo jak za nurkowanie bez bazy nurkowej.

Baxter1

Dzieki za szybką pomoc. Tyczy się to tylko zabytków czy plaży również?

Często bywam w Grecji,obowiązuje tam całkowity zakaz szukania a nawet POSIADANIA TAKIEGO SPRZĘTU.Pozdrawiam

Ze względu na panujące warunki tegoż pisania (niesprzyjające), będę pisał na raty.
Proszę nie wręczać mi złotej łopatki za odkopanie tematu. Mam już trzy :) .


Przez kilkanaście dni przed odlotem na Kretę, walczyłem z myślą - brać wykrywacz czy nie.
Dnia 07.10 tuż po północy, rozłożyłem kanara na drobniejsze części i spakowałem do bagażu podręcznego. Wiedziałem po poprzednich wyjazdach, że czasu na szukanie jest niewiele, ale znałem też stan w jaki wpadałem widząc eleganckie poletko czy wielki gaj oliwny, gdzie żywej duszy nie było, a ja bez sprzętu z wolną godziną na szperanie. Ciśnienie po prostu rosło niebezpiecznie, a to zagrażało zdrowiu. Przede wszystkim psychicznemu, bo nie mam parcia na spektakularne artefakty (to przez wrodzoną skromność), ino na samo machanie patykiem i niespodziankami jakie z tego wynikają.
c.d.n.

Czyli wspomniane pola poszły w odstawkę.
Pozostały plaże :) .



Wieczory ulepszałem pienistym napojem (w tym przypadku kapsle nie są znalezione a zakupione wraz z załączoną do nich butelką z zawartością).

Za łopatkę w plażowym piasku miała służyć zakupiona na miejscu szpachelka.
Lepiej jednak sprawdzała się metoda na buta.
Namierzenie sygnału, tupnięcie w punkt, rozsuwanie piasku na prawo-lewo, sprawdzanie lewej i prawej strony, jeżeli sygnał nadal wypadał w środku - drapanie w mokrej, zbitej ziemi czym popadnie. Nawet płaskim kamykiem :)
Pierwsze, dzienne wyjście w okolicy miasta Chania. Z dala od plaży głównej.
Czasu mało i trzeba się z tym pogodzić.




Zawieszka z czerwonym tłem w środku nie interesowała mnie zbytnio, ze względu na swą świeżość.
I bez neta nie dowiedziałbym się raczej co to takiego. Lecz kilka dni później, siedząc blisko linii brzegowej



zagadka się rozwiązała.
Z lewej strony, lekkim kłusem, zbliżały się dwa yorki (nadal zwane psami) a dalej za nimi ich właścicielka. Chciałem się z maluchami trochę podroczyć więc kiedy były metr ode mnie, dość gwałtownie rozpostarłem ręce. A tu zonk. Te kudłate maleństwa zaczęły wściekle ujadać szczerząc swe kiełki. I kiedy tak szarżowały do mnie z doskoku, przy obroży zauważyłem taką właśnie zawieszkę.
Psia mać. Psia zawieszka.

Bardzo ładne zdjęcie :D

Tylko eksplorować... :yay

Nie jestem już plażowym grzebaczem od jakiegoś czasu ale na wyjazdach jestem na nie niejako skazany.
Plaża w Matali.



Tutaj byłem 3 razy po godzinie (ciemną porą bez latarki) i jeden raz 2 godziny.
Średnia znalezionych monet wynosiła 10euro/h. Zero konkurencji.
Gdyby pozabierać te leżaki i parasole, myślę że można podnieść stamtąd ze 100 euro.
Nie tylko euro. Trafiło się parę greckich monet sprzed euro, jedna czechosłowacka, 2 zł i 10 gr polskie und okulary przeciwsłoneczne x 2.
W następnym wpisie przejdziemy na plażę naturystów "Red beach" (miejsce za górą widoczną na zdjęciu).

Czyli masz ze sobą jakiś wykrywacz?


Tam nie masz co szukać, przecież ONI tam są goli ( goli z pieniędzy) :D

Psze Pana - odsyłam do pierwszego wpisu z moim charakterem pisma, a po dijo proszę nie wyprzedzać wydarzeń ;) .

Jasne, masz ACE - czytałem, zapomniałem :oops:

Czekamy czekamy na zdjęcia z gorącej nagiej plaży !! :D