Nasze śmietniki w lasach czy jakiejkolwiek kępie drzew to i tak pikuś w porównaniu z krajem makaronów, tam to dopiero jest syf. Byłem w zeszłym roku w okolicy Rzymu to czegoś takiego nawet u nas nie widziałem. Wzdłuż nadbrzeżnej drogi był dywan z petów szerokości od metra do dwóch i grubości tak z 10 cm (tam peta nikt na pewno nie sprzątnął od wynalezienia peta). Parkingi zasrane i dodatkowo zawalone tym co u nas można znaleźć w krzakach (lodówki, telewizory, połamane krzesełka itp.). Na krzakach pełno kwiatów buszu (wszelkiego rodzaju foliowych torebek).
Przez 8dni chodziliśmy codziennie promenadą do stacji metra, i w miejscu na przeciw nawet ekskluzywnej knajpy z prywatną plażą leżała puszka po nutelii (nikt jej przez te 8 dni nawet nie ruszył a widać ją było z daleka), a nas nawet korciło żeby ją wrzucić do kosza, ale kumpel stwierdził, że nie możemy psuć krajobrazu naturalnego.

Kiedyś sprowadzałem samochody z za zachodniej granicy i widziałem wiele domów niemieckich.
Bywało różnie jak u nas. Od totalnej sterylnej bieli po brudasa rodem z rynsztoku. Natomiast zaobserwowałem inne zjawisko na terenach tzw odzyskanych. Na pierwszy rzut oka widać kto miejscowy, a kto przesiedleniec ze wschodu. Od wybielonych krawężników przed domem po okna pozatykane gazetami i zawalone dachy. Wracając do lasów to wszędzie zdarzają się śmieci od Niemiec po Litwę. Jedynym wyjątkiem były lasy Kurlandii ale i to pewnie wyjątek bo strasznie mało tam ludzi mieszka. W Polsce najbardziej zanieczyszczone lasy to południowo-zachodnia Polska. Szukając poniemieckich zakopków natrafialiśmy na tony śmieci.

jak byłem w stolbergu k aachen sam na własne oczy widziałem jak kierowca zatrzymał się na skrzyżowaniu otworzył drzwi wystawił butelkę na środku skrzyżowania i pojechał, samochód był na niemieckich blachach

W Finlandii też niby wszystko pięknie ładnie, ekologia, sortowanie odpadów, a w krzaczkach koło rzeczki całe wory opakowań po pestycydach(o zgrozo), w lasach lodówki i części samochodowe. Ale mimo wszystko dużo czyściej niż w Polsce, może trochę dzięki kaucji na butelki i puszki, a może dlatego, że ogólnie Finów nie ma za dużo?

Pracowałem i sporo przebywałem w północnej europie (Skandynawia ,Niemcy,Dania ,Holandia ,Belgia) tam tak jak wszędzie wszystko zależy od człowieka . W Danii np w jednym miejscu głupio było wyrzucić "kiepa" w trawę a w innym śmieci leżały stosami prawie na poboczach dróg . Najczystsza była Norwegia ale jeśli popatrzeć indywidualnie na każdą firmę czy prywatne gospodarstwo to nie zawsze jest czyściutko, wiele zależy od organizacji służb komunalnych (Holandia nr 1) . Mieszkam blisko Odry i bardzo dużo śmieci które widuję nad jej brzegami są niemieckie . Wiem że u nas też nie brakuje idiotów ale nie przesadzajcie że w całej Europie widać tylko nasze śmieci ,tak jak w przypadku stereotypu Polaków którzy niby nie pomagają sobie na obczyżnie ,żyłem tam i pracowałem parę latek i nie raz bardzo mi pomagali nasi rodacy
Wiem że łatwiej jest zapamiętać polską puszkę w Szweckim lesie niż stos Szweckich śmieci obok
Pozdrawiam

czy legalnie można latać z wykrywką po polach w niemczech?(region PFALC)-----------tak mnie korci żeby polatać po polach niemieckich -może by sie cos trafiło.......jakie tam sa przepisy????