Może ktoś podpowie, jak wygląda sytuacja prawna, poszukiwacza na terenie Holandii i Belgii?
Czy na terenie prywatnym można kopać?
I jaki stosunek ma państwo do wykopanych fantów.

A no chyba to pytanie bez sensu , oczywiście że nie. Teren prywatny przecież . Zadzwoń do ambasad tych krajów i sie doinformuj .

Na terenie prywatnym pod Waterloo bylem juz pod muszka dubeltowki wlasciciela terenu. Pierwsza Wojna nie interesuje nikogo, chyba ze sie natrafi na cos z zawartoscia gazow bojowych.

Pozdrawiam

Witam,

Co do NL;
Nie wiem jak teraz, bo podobno coś się zmieniło (na gorsze) ale kiedyś na pewno nie wolno było
kopać na terenach prywatnych (co stanowiło wbrew pozorom nie lada problem gdyż w NL i Belgii również wiele lasów jest w rekach prywatnych), stanowiskach archeo (jak chyba wszędzie) oraz większych polach bitewnych IIwś - które znajdowały się na specjalnej liście obszarów zakazanych (np. rejon Arnhem, Nijmegen, Groesbeek itd) Tam naprawdę można było "wdepnąć w g..." gdyby nas przyłapano - przepadek wykrywki oraz surowa kara pieniężna. Przy wejściu do lasów na tych terenach rozstawione są specjalne tabliczki informujące o zakazie. Niemniej jednak - jak widać na Holenderskich forach niewielu to odstrasza...
Sam kopałem w Niemczech, Holandii i Belgii - ale przezornie nigdy się nie wychylałem.

Pozdrawiam.

W Belgii uwazaj na Flamakowie ;) ,wiekszosc to rasisci i lepiej nie ryzykowac,chyba ze znasz jezyk ;) .Po francusku lepiej w ogóle sie do nich nie odzywac bo jak wiadomo nie przepadaja za Walonami :lol: .
Znajomy :cop (Flamak)powiedzial mi kiedys,ze na Flamakowie wszystko jest prywatne i nie mozna nic,natomiast na Walonii rob co chcesz bo tam bu..el panuje :lol: i sporo jest w tym prawdy.
Waloni sa bardziej przyjazni ale bez przesady,radzilbym do nich po flamandzku nie nawijac.
Za niedlugo zaczne sie w koncu krecic tu i tam(nie ma bialego)to zapodam jakies foty z belgijskich wykopkow :) .
Pzdr,Kwiatek

:que :que :que

We Flandrii zapewne :)

Polacy mieszkajacy w Belgii zwykli tak nazywac Flandrie ;) .

Dokladnie :1 .
Pzdr,Kwiatek

rasisci czyli co czarni sa i bialych nie toleruja bo tak zrozumialem ......... wszedzie jak wlazisz na teren prywatny to postaraj sie dogadac

Na razie jest wiecej bialych ale za jakies 30-40 lat kto wie :lol: .Ogolnie Belgowie nie przepadaja za obcymi,poczytaj se o Vlams Blocku ;).
Jak wlazisz na teren prywatny czyli na chlopa pole i do Ciebie zapadnie na pogawedke to wypadaloby z nim pogadac np.po angielsku jak nie kumasz FR i NL :).
Pzdr,Kwiatek

Witam.mieszkam w Belgii od 20-stu lat,z wykrywka smigam od 2 interesuje mnie epoka napoleonska ,jak rowniez ww2 ofensywa ardenska,czyli generalnie wallonia, nie jest tak strasznie z wlascicielami pol lub lasow mozna sie z nimi dogadac,przed poszukiwaniem najlepiej poprosic o zgode, odmowiono mi tylko kilka razy,oczywisci sa takie miejsca gdzie nie ma gdzie sie zapytac,w takiej sytuacji zalecam czujnosc i dyskrecje(nie poszukiwac przy ruchliwych drogach).pozdrawiam

klopss 66,czy Ty przypadkiem nie pracujesz w firmie ktora wydaje gazete PLAY TENNIS?

Tak,Mariusz? to ty?

Tak :) .Skojarzylem po sposobie w jaki piszesz no i ten moj 6 zmysl... ;) a do tego doszla piatkowa mijanka na autostradzie do Waterloo ;) .
W takim razie musimy zabalowac jak za starych,dobrych czasow :roll: :ups: :8) :usta .
Krzychu,do zobaczyska w belgii,Wesolych Swiat,Szczesliwego Nowego :) .
Pzdr,Kwiatek

Fajnie se pogadaliśmy, ale chyba w tym całym wątku nadal nie zostało sprecyzowane,
jak to wszystko wygląda prawnie. (przepisy, nie doświadczenia z lokalną ludnością).