Witam.
We Włoszech tez miałem takie maszyny. I znajdowałem rzeczy większe od eurasów.
Pozwolę sobie przekleić z innego tematu:
NifreX napisał(a):
Aż tak gosiu strasznie nie było.
Wykrywacz zabrałem ze sobą mimo iż nie otrzymałem odpowiedzi od ambasady na czas (zresztą do dnia dzisiejszego). Byłem w regionie Wenecji przez tydzień.
Panowie policjanci nie interesowali się mną w ogóle.
Bilans zaciekawionych to jakiś Niemiec i dwaj panowie szczerzący zęby.
Znaleziska:
- 10.30 Euro (najczęściej 20 euro cent) [wydane]
- guzik (marki Cache Cache) [zabrane]
- puszka z piwa [śmietnik]
- puszka/tubka obrośnięta cała (a wskazywało jak monetka). Właśnie przy Niemcu wyciągałem tą puszkę, a sygnał był głęboki, dziura trochę duża i Pan się miło zaśmiał . [śmietnik]
- maska samochodowa z błotnikiem i nadkolami z zabawki [zabrane]
Spędziłem na plaży może wszystkiego czasu jakieś 4 godziny.
Ośrodek jest stosunkowo nowy bo ma tylko 5 lat. Oddalony od miasta o 5 km. Dodatkowo plaża bywa przesiewana/przeryta (?) przez jakiś sprzęt tak jak napisałaś, ale uwaga tyko mały kawałek, gdzie i tak znalazłem tą maskę i 20 euro centów ;)! Znalezisk nie dużo, ale za to było na parę browarków, a i znajomi mieli zabawę.
Miasteczko stricte turystyczne. Mało ludzi tam mieszkało.
I jeszcze na usprawiedliwienie - to był mój pierwszy raz i dyskryma na 30 :D. Więc nie wiadomo ile pominąłem.