Polska ze swoją historią i tradycjami nie ma tu nic wspólnego. W tego typu przypadkach (ale także w wielu innych) problemem są niekompetentni kierownicy średniego i niższego szczebla. Ufam że szkodę koledze naprawi zarząd autostrady a szanowny drogomistrz dostanie wpis do akt.

Natajenko, nie ma szans. Kumpel to przerabial jak mu obsluga uszkodzila auto. Odsylanie do ubezpieczalni, papieroligia, walka przez 1,5 roku i jakieś groszowe odszkodowanie plus papier od prawnika, że ich może podać do sądu (czytaj cmoknąć w d...).
Generalnie to on chyba musi mieś jakiś kurs i papier na kierowanie ruchem.
"Upolowaliście" najdroższą dziczyznę na świecie.

Dzisiaj miałem okazję przeprowadzić test cewki 13" do DEUSA.
Po założeniu profesjonalnej osłony udałem się na zeżniwione poletko i już po pierwszych minutach wiedziałem że nadaje się ona wyłącznie na pola przygotowane, najlepiej golfowe. Waga wyraźnie większa ale dzięki temu leży stabilniej na ramieniu.
Mimo ciężkich warunków cewka stabilna. Odsłuch identyczny.
Przez większy zasięg, dołki musiałem kopać na 1,5 szpadla a na mojej małej cewce, maksymalnie na szpadel.
Polecam na większe artefakty, głębiej zakopane ale co do drobnicy to chyba słabo.
Ale malucha w przeciągu 0,5h testu udało się wyszukać ....

Na domiar złego, od pana "obsługującego" autostradę usłyszeliśmy, że mamy pecha bo akurat na tym odcinku autostrady są znaki "Uwaga dzika zwierzyna", więc tym bardziej Jarkowi nic od A1 się nie należy...chore, że po autostradzie mogą sobie biegać zwierzęta, a kierowca jadąc zgodnie z przepisami (czyt. 130 km/h) ma zachować "szczególną" czujność. Typowa spychologia ze strony zarządcy autostrady, by uciec od problemu, z którym nie potrafi sobie poradzić, co widać po podobnych artykułach w internecie...niestety niektóre podobne wypadki skończyły się o wiele gorzej niż nasz.

Pozdrawiam.

A wzdłuż autostrady nie ma płotu? Jak ten dzikun się tam znalazł?

Na pewno przyszedł zjazdem z autostrady. Upoluj nie legalnie dzikiego zwierza a właściciel natychmiast się znajdzie i poniesiesz karę że się z tylną częścią ciała nie rozpoznasz, gdy zwierz wyrządzi szkodę to właściciela nie ma a jak się znajdzie to odszkodowanie można sobie wybić z głowy, chore przepisy.

Na A2 też stoi taki znak...jak opowiadałem znajomym, to nie wierzyli, że po autostradzie mogą chodzić zwierzęta dzikie...Ale spokojnie jeden znak i po problemie...POLSKA :)

Wzdłuż autostrady jest ogrodzenie, jest jedno ale...gostek z obsługi A1 powiedział, że zdarza się, iż zwierzak z rozpędu potrafi przebić się przez ten "płot" z cienkiego drutu. Dopiero po naszym wypadku obsługa zaczęła jeździć wzdłuż tego ogrodzenia i sprawdzali, czy nie ma dziur. Jakieś 100 metrów od naszego zdarzenia leżał drugi dzik potrącony tym razem przez TIRa, który pojechał dalej. Śmiech na sali, płacimy za przejazd trasą szybkiego ruchu jaką jest autostrada, na której można stracić życie z powodu dzikiej zwierzyny. No nic, nie ma co rozpamiętywać...stało się. Szkoda mi Jarka, bo został bez na prawdę porządnego auta jakim był Opelek. No i podziw dla Jarka, że zachował zimną krew do końca nie wykonując żadnego zbędnego manewru, który tą "przygodę" mógł zakończyć gorzej.

Pozdrawiam !

Zgłoście się do jednej z wielu kancelarii, które zajmują się odszkodowaniami komunikacyjnymi. Moim zdaniem wygraną macie w kieszeni. To nie Wasza sprawa, że siatka ogrodzeniowa nie spełnia wymagań.
Nic to Was nie będzie kosztować (poza % dla kancelarii w przypadku wygranej), a zyskać można sporo.

Dzisiaj posrebrzyło ... ;)

Gratuluję ! Oby wszystkim ta wychodziło. :1

Wszystkim życzę fanciorów wymarzonych ..... DARZ DÓŁ .... :1 :1 :1

Dzisiejsze 8 h fedrowania .... :ups:

O i blaszka od czako się trafiła.To kolegi klimaty :)

Dokładnie, pośrednie ogniwo od czako.
Myślę że ta część gwiazdy to też napoleońskie.