Ja mam urlop od wigilii do nowego roku, więc zwarty i gotowy :)

no właśnie ja tak samo to w razie czego można coś zorganizować :1

Powrót po kilku miesiącach na małą łączkę, po 2 godzinach zaowocował poniższymi „skarbami".
Teren ogólnie pełen przeróżnych odpadów, ale obok to już takie śmietnisko, że aż się płakać chce co ludzie wyprawiają :/
Najbardziej cieszy w ładnym stanie medal okolicznościowy, przedstawiający 3 cesarzy Niemiec.

fajne fanty a medal elegancki :1

Takie tam drobiazgi z wczorajszego dłuugiego chodzenia. Jeszcze do tego był jeden guzik „gaciowy" i wojskowy PRL.

no trochę się nachodziło a i coś skromnego wpadło

Mroźny, ale słoneczny poranek w miłym towarzystwie. Na zakończenie roku nawet parę ciekawych fantów wpadło.
Najładniejszy jest guziczek - Guzik przeznaczony dla Marynarki Wojennej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w Wielkiej Brytanii. click

fajne fanty a guzik elegancki
:1

Dzięki :) Guziczek trochę niespodziewany w takim miejscu, ale super że „wyskoczył".

Dzięki użytkownikowi RyBy i jego pokaźnej kolekcji zrywek i kapsli, udało mi się odczytać napisy z mojej (ZAKŁ.PRZEM.SPIRYT.) Znaleziona niedaleko marynarskiego guzika ;)

Miałem dzisiaj sprawdzić pewną polankę, jednak na miejscu okazało się, że odbiłem się od ziemi wielokrotnie.
Już miałem w głowie plan powrotu, ale skoro już tu jestem, to postanowiłem pokrążyć wokół a może coś wyjdzie.
Oprócz niezliczonej ilości denarów króla Polmosa, trafiło się parę monetek:
10zł - 1960r.
5zł - 1987r.
2zł - 1988r.
1zł -1949r.
50gr. - 1977r.

oraz współczesne 10 monet w jednym dołku (w sumie 95 groszy=5x5gr. 2x20gr. i 3x10gr.)
Do kolekcji dołączył Kościuszko, którego nie miałem :)
Wypad zamknął się kawałkiem ołowianego żołnierzyka oraz ciekawą plombą. Jak tylko będą zdecydowanie lepsze warunki „ziemne" powrócę w to miejsce.

Jest fajnie, a będzie lepiej! :)
Jak mi wpadają amelinowe PRLki to deczko klnę, a na takiego Kościuszkę ciągle czekam, bo to niebrzydka monetka :)

a mnie nawet PRL ciesz ale każdy ma swoje upodobania a Kościuszko naprawdę fajny :1

Ja też miałem wielkie smaki na Kościuszkę - i w grudniu wpadło ich dwóch :)

Z ostatniego wypadu. Ładna pogoda, klimatyczne miejsca i tylko fanty, jakieś takie monotematyczne ;)