Jadąc na czuja widzę fajne miejsce, pagórkowaty teren, dookoła nieprzeorane pole po zeszłorocznej uprawie czegoś tam, pośrodku lasek, a w lasku stare jeziorko. Parkuję nieopodal na stacji benzynowej, wyciągam sprzęt i kieruję się w stronę pola. Przechodzę koło tankującego traktorka i jego właściciel, stary rolnik mówi do mnie: Też Pan idzie szukać skarbu ? Zaciekawiony przystanąłem, przywitałem się i pytam się o co chodzi. I się dowiedziałem, że już przede mną dużo osób szukało skarbu. Podobno niemcy przed wojną zakopali przy jeziorku garnek ze złotem i przykryli go kamieniem. Taka niby legenda. Ale nikt jeszcze podobno go nie znalazł. Starszy Pan śmiejąc się życzył mi powodzenia.
No to szukam skarbu :) jakiś fening z xIXw, potem łańcuch, potem trzonek topora, potem długo długo nic i ....
... widzę drzewo, takie nawet sporawe i trochę spróchniałe z jednej strony przy ziemi, machnąłem wykrywką cisza idę dalej, ale coś mnie tknęło i wracam, sprawdzam statykiem czyli na pinponter i coś jest ponad pół metra pod drzewem !!! próchno ładnie odchodzi, wykopuję ziemię spod drzewa, sprawdzam jest mocny sygnał ale jeszcze pół metra w głąb, wybieram mozolnie ziemię tak na 20-25 cm i duży kamień, centralnie pod pniem drzewa, wsadzam wykrywkę i jest mocny sygnał na coś dużego minimum 20 cm niżej, czyli akurat może być coś pod kamieniem, ale kamień ani drgnie, bez łomu i siekierki ani rusz.
I co tu teraz zrobić, sam się z siebie śmiałem jak wybierałem ziemię spod drzewa że głupi jestem wierząc że mogłem natrafić na skarb o którym opowiadał starszy pan, ale jak dokopałem się do kamienia, to już mi nie było do śmiechu i aż mi się głupio przyznać, ale cały czas myślę, czy to może faktycznie okazać się prawdą ?
Gorzej będzie, jak się okaże że to jakaś bomba ale chyba nikt by jej nie przywalił kamolem ?
Zdjęcie nie odzwierciedla faktycznych rozmiarów, dziura widoczna w drzewie ma ponad 30 cm szerokości, samo drzewo ma średnicę ponad metr, kilka lat już uprawiam to fascynujące hobby ale pierwszy raz mam taką sytuację, koledzy co o tym sądzicie ?

Póki nie wykopiesz to się nie dowiesz :h

Zrób większą dziurę i podkop się pod kamień... Tak czy owak nawet gdyby to był pusty garnek to i tak byłbym zadowolony. W końcu jakaś przygoda, którą można będzie opowiadać przy wódce ( "O tajemniczym skarbie ukrytym przez nazistów" - brzmi świetnie no nie?).

Czekam na wieści o tym jak wykopałeś to "coś". Tylko mam nadzieję, że dowiem się tego na forum, a nie z TV :lol:

Pozdrawiam!

Ja nie zasnąłbym. Podkop się pod kamień z boku drzewa. I zdaj relację :)

I tak kolego zostawiłeś a gdzie ciekawość no nie zasnąłbym adrenalina wypaliła by mnie od środka :mad:

Jak się boisz to powiesz gdzie, to sam pojadę i sprawdzę. Na pewno Ci powiem co to było :) hehe Ja bym nawet nocą to kopał aby nikt mi nie sprzątnął.

Wyjscia nie masz musisz odkopać bo do końca życia bedziesz o tym myślał i zastanawiał sie co to może być :)

W każdej legendzie jest odrobina prawdy, ja choć bym miał tam całą noc ryć jak det to bym na pewno tego miejsca nie odpuścił, oczywiście nie twierdzę że tam coś jest wartościowego ale zawsze warto sprawdzić.

Hej,
przed chwilą wróciłem z kina i powiem szczerze, że nie wiem o czym był film, oglądałem go oczami ale mózg intensywnie myślał o drzewie i kamieniu i o tym co za żelastwo jest pod kamieniem, mam nadzieję że będzie tam jakaś stara, wielka podkowa albo może imadło. Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj zasnąć i zebrać siły do jutra, bo rano wraz z ekipą i odpowiednim wyposażeniem sprawdzimy, co leży pod kamieniem w starym drzewie pół metra pod ziemią.

Ja bym spokojnie spać nie mógł gdyby mi się taka historia przydarzyła. Co to za drzewo, jakaś wierzba bo korę ma podobną?

Drzewo wygląda na Lipę, to nie znaczy, że,, lipa'' pod drzewem, jest stara i mógł ktoś coś ukryć przy sadzeniu drzewka o konar wydaje się na co najmniej 150-200 letni, gdyby nawet była tam puszka po konserwie to i tak warto, bo to ,,coś" jest w korzeniu.

...pewnie dokopiesz się do złotego konia z „Konopielki” :)

Mam nadzieje, ze chociaz nam pocztowke wyslesz z karaibow. :1

powodzenia życzę, ale coś mi tu nie pasuje
opowiadasz urban legend na forume, idziesz kopać w to miejsce i na coś trafiasz
zostawiasz to na noc i co?
przecież gdyby była to prawda i już przed tobą tam kopali
to wystarczy że ktoś z tych kopiących wbił na forume i po twoim skarbie

a jeśli nie ściemniasz to podziwiam mocne nerwy i to że wytrzymałeś całą noc i nie poszedłeś tam z powrotem

Trochę czasu minęło, a autora nie ma ...
Ryszard, podziel się z nami tą skrzynią złota, nie bądź samolubem :666

... cholera ... zawsze znajdzie się jakiś Stefan ... :) ...