Jak dla mnie całkiem udany. Jest popularesowe sreberko (5 groszy 1827), jest srebrny krzyżyk (84 zołotniki) , jest jakaś nazistowska odznaka (chyba odznaka za rany ale pewności nie mam, to moje pierwsze takie znalezisko), duży ciekawy pocisk (13 mm średnicy, 6 cm wysokości i ciemnozielone malowanie czubka) no i ładny krzemień, pewnie nie neolityczne narzędzie, ale kto wie? Miło choć pomarzyć.

Oj ,żebym zawsze miał tak owocne wypady :1 -super.

Tak, to za rany. Szkoda, że zgięta.

,,Czarna za rany" zrobiła się ruda,znajdki chyba z glinki,ale pogratulować wypadu :1 .Pozdrawiam.

Fakt,odznaczenie za rany,zapewne czarne co widać po resztkach farby,i co ważne-wypraska,nie było ich za wiele(około 1000 egz.)wiekszość to odlewy bez sfastyki.Ta duża łuska jest rosyjska.pozdro :1

Pocisk jest od radzieckiego DSzK, lub amerykańskiej półcalówki (także używanej przez Rosjan).

To nie jest DSzK tylko przeciwpancerny (czarny czubek) amerykański Browning M2. :)

No i właśnie dlatego napisałem "albo albo" ;) czyli jednak półcalówka, dzięki za rozwianie wątpliwości.

???

Wow! A skąd takie dane? :ups:

Z tym tysiącem sztuk to chyba lekka przesada ;) A pocisk to przeciwpancerna półcalówka, już wczoraj wieczorem sobie zidentyfikowałem jako M2 AP. Z wypadu najbardziej cieszy odznaka (bo pierwsza taka u mnie) no i krzyżyk (bo stary - carski, no i pierwszy srebrny). A oba miejsca z których wypadły z powodu czasu zostały tylko ledwie liźnięte, trzeba będzie tam jeszcze wrócić.

Spokojnie dodałbym jeszcze ze dwa zera. :roll:

Od Wujka GOOGLE,powiedział też że są jeszcze srebrne i złote. :ups:

Oj było tego więcej niż 1000 duuuzo więcej alianci zadbali o to skutecznie :-) a te bez swastyki to nie ta wojna po prostu lub po 2ws można było nosić ale z usuniętą swastyką.

ja spokojnie ze trzy ;)