Czasami chodzę sobie po polu (porannie), które obecnie jest ugorem. W niedzielę wracając (też tak rano) z polnej drogi zobaczyłem na "moim" ugorku dwóch poszukiwaczy. Przy okazji pozdrawiam bo jeden na pewno czyta to forum. Pogadaliśmy trochę i ja trochę już się śpiesząc pojechałem do domu. Wcześniej też spotkałem tam kilka osób, gdy ja już schodziłem z wyjścia. Tak, że miejsce jak widać często odwiedzane.

A tu efekt mojego dzisiejszego wyjścia pomiędzy 6.00 a 7.15.





Jak widać sreberka jeszcze zostały. Podejrzewam, że jeszcze coś tam będzie bo ile można efektywnie przejść przez godzinę. No i jak zwykle nie zabrakło guzików i plomb. Czyli Optima jednak potrafi.
Widać też resztkę kluczyka od zegarka. Kiedyś może wstawię kilkanaście pozostałych w zdecydowanie lepszych stanach. Bo na tym ugorku to tylko srebro jest w dobrym stanie, a miedziaki i mosiądz strasznie zżarte. Strasznie kwaśna musi tam być gleba. Ci koledzy których tam spotkałem pokazali mi kilka miedziaków i były to tylko krążki - całkowicie nieczytelne.
A moje sreberka tylko wodą jak i cała reszta przemyte.

To może lepiej by pasowało do działu kolekcje, ale też z drugiej strony co to za kolekcja. Ot efekt kilku miesięcy poszukiwań z Optimą. Czyli taka optymistyczna zbieranina kilkunastu kluczyków od zegarków. W tym czasie trafiłem tylko jeden fragment srebrnej koperty.

Tyle kluczyków to ja przez 3lata nie wykopałem co ty w kilka miesięcy. Ładnie aż strach pomyśleć ile monetek było. :1

Wbrew pozorom to akurat monetki to tak sobie się sypią. Na guziki i plomby to raczej nie narzekam. Z wypadu to tak średnio mi wychodzi 3x więcej guzików niż monet. Rekordowo to wyszło mi 9 guzików na jedną monetę. Ale za to jakościowo w monetach na dwa miedziaki wychodzi jedno sreberko. :8) Ten pierwszy post może nie jest aż tak reprezentatywny, ale częściowo oddaje to o czym teraz napisałem. Jak patrzę ile niektórzy trafiają monet (przy braku guzików) to mnie często zastanawia czy moje pola są jakieś dziwne :lol:
A może to moja Optima tak ma ;)

To efekt 3 porannych spacerów (5 do 7). Łącznie przechodzony pasek 30 x 100 m (1/4 pola). Jak widać obrodziło plombami. Dodam tylko, że pole (ugór) mam bardzo blisko domu (5 minut z buta). Kiedyś to pole trzykrotnie sprawdzałem szybkim przejściem bez większych efektów. Ostatnio chodzę już wolniutko i coś tam wyskakuje. Nie ma tu rewelacji ale wyjścia traktuję jak poranny spacer i relaks. Wszystkie monety to tylko końcówka XIX w. Plomby już bardziej zróżnicowane czasowo.
[ img ]

Daj foto tego żetona?! co na samym dole z prawej :)

Proszę bardzo - w tej chwili w towarzystwie innych znajdek z tego pola - to medal (żeton) kawowy z Salzburga
[ img ]



A tu inny w trochę lepszej formie zachowania
http://www.ma-shops.com/sesambestcoins/ ... 42&lang=en

:o :o :o
Idę poszukać szczęki pod stołem! :1

Piotrze widocznie takie mam tereny. A z drugiej strony trafiłem tylko 2 fragmenty kopert od zegarków. A na przykład medalików wszystkich razem znalazłem tylko 3 z czego jeden przywiozłem z gościnnych występów z Wielkopolski. Czyli kluczyki w mojej okolicy czasami się trafiają, inne przedmioty bardzo sporadycznie.
Ewentualnie jeżeli możesz to przybliż od jakich rodzajów zegarków są te kluczyki.

Z tego co widzę, to zegarki do nich były z przełomu XVIII i XIX wieku i raczej ze średniej półki cenowej.
Niektóre z tych kluczyków mogły być też od pozytywek.

Dziękuję za informacje.

Tym razem ponownie odwiedziłem dzisiaj rano (od 5 do 7) ugorek z pierwszego postu. Coś tam się będzie działo bo chodziłem po śladach maszyny, a trawa i chwasty zaczęły mocno żółknąć. Tak, że myślę że w czerwcu pewnie będzie oranko. Ale do rzeczy. Właściwie to dzisiaj dałem tytuł kanarkowa zbieranina bo Optima jest w serwisie i musiałem przeprosić chwilowo 250-tkę. Tak jak pisałem chodziłem po śladach maszyny, dzięki temu kanarek mógł się trzymać blisko gleby. I to co dał radę wyłowić z tego jeszcze ugoru:





Ten mało czytelny miedziak to 1 Heller Karl I Hesse-Cassel z 1725.
Właściwie prawie nic więcej nie znalazłem poza jeszcze dwoma kalesoniakami.
Przy okazji jeżeli ktoś wie przy jakiej okazji wręczano ten pamiątkowy srebrny krzyż. Bo znalazłem w sieci podobne ale z datami z XXw.

A to efekt gościnnych występów na Dolnym Śląsku. Miałem wolny tylko jeden dzień, a właściwie szukałem tylko wczesnym rankiem i późnym popołudniem z powodu upałów. I tak jak na moich śmieciach guzików nie zabrakło, ale plomb nie znalazłem. Jest to efekt z jednego zaoranego poletka, które tam znalazłem i jednej skoszonej łąki. Są to okolice Świerzawy. Pewnie efekt byłby lepszy, gdyby nie upały. Łącznie około 5 godzin.

Dawno nic nie dodawałem a uzbierało się trochę. To taki wycinek zestawienie z rocznego posiadania Optimy.
Na początek moje lokalne monety zastępcze.


Trochę półgroszówek pruskich

Groszówek pruskich jest więcej to dodam tylko te niepruskie.

I na koniec ciekawostka moneta Carola XI z kontrmarką Szczecina.

Taki typowy dzienny (3 godziny) zbiorek.
Widziałem okrę mojego ulubionego pola to myślę, że niedługo będzie lepiej.