Nie jestem myśliwym, nie jestem ekooszołomem, problem w tym że ludzie dają się manipulować przez media. Na myśliwych od dawna jest nagonka (uwielbiam zwłaszcza reportaże grozy w TVN), gdzie właśnie są oni przedstawiani jako bezduszni zwyrodnialcy itp. Jakoś nie kojarzę reportażu np. o dokarmianiu zwierzyny zimą przez myśliwych. A teraz wyobraź sobie kilka reportaży o wędkarzach, którzy nawet jak wypuszczają ryby to poddają je wcześniej męczarniom przy holowaniu, potem robią sobie fotki podduszając je przy okazji. Do tego dorzucić kolesia, który barbarzyńsko patroszy ryby i ma ręce całe we krwi i masz za chwilę nagonkę na wędkarzy (bo to tacy sami zwyrodnialcy jak myśliwi).
Zapytaj wszelakiej maści "obrońców przyrody" co naprawdę zrobili dla niej (oczywiście poza wiązaniem się łańcuchami do drzew), ile drzew posadzili ?

Mnie tez czasem ogarnia pusty śmiech.Widziałem tez parę uroczych scenek w jaki sposób "normalni ludzie" odszukują "postrzałki"a,raczej ich nie odszukują.
Jeszcze przypomniała mi się pewna statystyka.Nie mogę jej jednak nigdzie znaleźć .
O krwiożerczości wilków względem jeleni.
Udokumentowane śmierci jeleni z udziałem wilków to może jakieś 5-10 %..
Reszta to myśliwi,myśliwi-kłusownicy,kłusownicy,zdarzenia drogowe.
A propos zrzutów.Łaziłem za sarnimi,ale to wyzwanie :lol:
To sprzed kilku lat

Właśnie, wędkarze to są dopiero zwyrole z tym swoim catch&release. Nie rozumiem tego kompletnie.
Innych ludzi, którzy łapią ryby dla mięsa czyli pożywienia nazywają pogardliwie mięsiarzami czy jakoś tak.

Nie jestem wędkarzem, ale będę łapał ryby tylko w przypadku gdy będę głodny a do sklepu daleko.
Nie jestem myśliwym, ale ukatrupie zająca i zjem gdy będę głodny a do sklepu daleko.

Otóz to ........... w ramach praktyk lesnych jęzdzilem w Sudety, konkretnie Gory Izerskie ....koniec lat 80tych i pare hektarow swierka z bukiem i modrzewiem żeśmy posadzili ... terenow odnowionych u siebie w lesnictwie gdzie pracowałem nawet nie licze ....dzis juz to jest pewnie druga klasa wieku, ciekaw jestem ile taki Wajrak czy inny ekowrzaskun posadzil drzew, albo ogólnie zrobil fizycznie dla ochrony przyrody poza pisaniem głupich ( bo sa głupie - to powie kazdy kto ma pojecie) felietonów ...

No co Ty, Wajrak na pewno ma za oknem karmnik i karmi zimą sikorki :666

Ja Cie prosze ... :D

Argo ,chodzę właśnie w tych rejonach , które Ty sadziłeś na praktykach ,jak piszesz. Może i są jakieś konkretne
(pozytywne) przykłady działań myśliwych ale ja ich przez długie lata łażenia po lasach nie widziałem. Jedyne co widać to ślady samochodów prowadzące przez obsiane pola prosto do ambony pod , którą przeważnie jest kupa śmieci. Bardzo często widać w niewielkiej odległości od ambony ślady '' dokarmiania'' czyli zanęcania, odległość jest na tyle mała aby nawet niedowidzący miłośnik przyrody trafił. Nie napiszę, że jest podpity bo może te puszki pod amboną są po piwie bezakoholowym, nie sprawdzam aż tak dokładnie.

Dlatego uwazam ze ambony powinny byc zamykane na kłódki ( zreszta juz takie są) , włazi kto chce, niszczy je i robi chlew..... co do jezdzenia samochodem, kwestia kultury, ale obejrzyj sobie znaki zakazu wzjadu do lasu , pod spodem jest tabliczka - zazwyczaj pisze tam - nie dotyczy firm lesnych, ALP i członkow PZŁ ........na marginesie zrobiłem wiecej dla ochrony przyrody i jako mysliwy i jako leśnik niz przecietny wielkomiejski ekowrzaskun, wiec mam swięte i niepodważalne prawo jeździc po tych ciulach do oporu i punktowac ich niekompetencje i nieuctwo ...zrobia tyle co ja, douczą się, to wtedy porozmawiamy, na teraz nie ma kompletnie o czym.

Wlasnie Argo chyba lepiej gdy te ekology tylko gadaja, bo jak zaczna robic to beda miliardy sikorek! :luv
co do tych ambon to moje kiedys ulubione miejsce do spania w lesie, poza "pasnikami" czy jak je zwia. Oczywiscie tam gdzie bywaly bo w wiekszosci to spalem na mchu. Ech sie kiedys czlowiek bawil zyciem.

Właśnie na tym polega problem z wami myśliwymi wam się wydaje , że macie święte niepodważalne prawo. Argumenty rodem z TV PIS albo TV Rydzyk, zresztą tam się głównie lansujecie . Nie potraficie zrozumieć , że mamy XXI wiek i bieganie po lesie z ostrą bronią, strzelanie na ogólnodostępnym terenie jakim jest las nie cieszy się dzisiaj ogólnym szacunkiem. Zdecydowana większość respondentów opowiada się za ograniczeniem polowań albo za zakazem. A tak na marginesie to umiłowanie przyrody jakoś mało mi się kojarzy ze strzelaniem do zwierzyny.

Zakazanie polowan spowoduje ze jak szybko ich zakazano tak szybko ten zakaz bedzie odwolany, zadnego panstwa nie stac na panstwowa słuzbe ktora zajmowala by sie gospodarka lowiecka ( a to czym sie beda zajmowac nie bedzie w zaden sposob roznilo od tgo czym sie zajmuja obecnie myśliwi a ci ostani robia to za swoje bo to ich hobby ) i dlatego mysliwi jeszcze długo beda funkcjonowac niezagrozeni, bo nie da sie w obecnych realiach puscic funkcjonowania zwierzyny w biocenozie na zywioł ..dalo by sie gdybysmy wrocili do realiow sredniowiecza, takiego poziomu zurbanizowania i nasilenia gospodarki agrarnej, czyli temat nierealny
Wiekszosc ? jaka wiekszosc . mieszczuchow ktorzy bladego pojecia o tym nie maja, a bambinizm wsrod nikt kwitnie ? w mniejszych miejscowosciach czy na wsi łoiectwo jest postrzeganie zupelnie inaczej ....... a moje swiete prawo do jezdzenia po ekooszolomach wynika z tego że w przeciwienstwie do nich mam wyksztalcenie w tym kierunku ( lowiectwo bylo jednym z przedmiotow) i nie kupuje slodkiego pierdzenia roznych pacanow ktorym sie wydaje ze cos tam wiedzą


:hahaha a dla odmiany na tefałenie lowiectwo jest pokazywane niczym kadry z Blair Witch Project i dziwie sie ze inteligentni (podobno) ludzie kupują takie bzdury :lol:

Nie ma sensu dyskutować z człowiekiem , którego światopogląd zawiera się gdzieś między Januszem Kowalskim a Tadeuszem Rydzykiem i to nie tylko w sprawie łowiectwa.

podobnie jak z czlowiekiem ktory sadzi ze bycie antypisem bez zadnych konkretow gospodarczych to skuteczny pomysł na wygranie wyborow i rzadzenie krajem :lol:

Daleko mi do ekoterorystów, i ekobiznesmenów.
To tak na wstępie ;)
Ile w XX i XXIwieku, w Europie było przypadków ataku wilka na człowieka?
Gdzieś słyszałem że w czasie 1 wojny w Bieszczadach, wilki zjadały, szczątki poległych żołnierzy, ale nie słyszałem, żeby później w Dwudziestoleciu Międzywojennym, wilki rozszarpywały dzieci.
Czy wilki mogą posmakować człowieka, tak jak wielkie koty w dzikich krajach, to chyba biolodzy od ssaków musieli by się wypowiedzieć. To dwie różne rodziny zwierząt. Wiec myślę ( jako laik) że mogą mieć, zupełnie różne mechanizmy (wiadomo że koty to wredne bestie ;) )
Z tego co (jako laik) wiem, wilki mają bardzo wielki instynkt strachu, przed człowiekiem i niesamowity węch, dużo lepszy od psów.
A tajemnicą poliszynela, zdjęć wilków w Polsce jest to że są ludzie którzy sobie biznes urządzili, na naciskach z padliną, np w Bieszczadach, gdzie można przyjechać ustrzelić wilka aparatem.
Sam w Biesach bywam, raz dwa razy w roku, i nigdy nie widziałem. Widziałem wilka pod Włocławkiem, ale to był przełom lutego i marca, więc pewnie w rui, zgłupiały, i słyszałem wycie na Kurpiach.

Co do gospodarki łowieckiej, jest mi znany taki termin jak odstrzał sanitarny. Jednak strzelanie do najzdrowszych byków, dla pięknego poroża to chyba tak średnio.
Z tego co wiem, wilki natomiast, wybierają raczej słabsze ofiary, niż silnego zdrowego byka z dużym porożem, więc też są selekcjonerami.
W moich lasach pod prawie każdą amboną wywalona kupa buraków, jabłek, ostatnio nawet ananasy widziałem, nie znajduję w tym nic szlachetnego.
Wilki też się pojawiły, bo ostatnio dużo kup widziałem, ale żadnego człowieka jeszcze nie rozszarpały. Za to w zeszłe lato psy rozszarpały dwie sarny, w tym jedną na moich oczach na posesji pod domem, w biały dzień.

Co do strat w inwentarzu gospodarskim.
Czy w jakimś stopniu zmniejszeniem problemu, byłoby posiadanie psów pasterskich, albo spędzanie na noc do budynków ?

Wiem jakie szkody potrafi wywołać zwierzyna, patrz bobry, ale i na łosie leśnicy zaczynają być cięci. (Kiedyś znajomi pojechali załatwiać pewną sprawę do nadleśnictwa, godzinę nadleśniczy opowiadał im jakim to szkodnikiem jest łoś :D )

Ale akurat argumenty o tym że, wilki zagryzają owce, do mnie nie trafiają.
A opowieści z ust myśliwych które słyszałem wielokrotnie, w różnych częściach Polski. Jak to wilki prawie napadły człowieka, jak to chodzą po wiosce, jak to prawie zagryzły człowieka. Traktuje jak opowieści z mchu i paproci, jak to jak pilarze byli napadnięci przez wilki i przez pół godziny się odganiali piłami od nich :666

jako laik mozesz pisac tyrady wlasnych przypuszczen, "swietych przekonan" i smieszkow, ale to ze jeszcze nie ma problemu z wilkami to przypomne, ze jeszcze niedawno tak mowiono o bobrach.. nie ma doniesien o zagryzionych ludziach a nawet jakby tam jakis jeden zostal to co tam...
no coz tak sie porobilo, ze to wlasnie laicy sa dzis ekspertami (nawet sadowymi) i to w kazdej dziedzinie
czy to dobrze? facet po fakultetach cokolwiek naswietla ale jego wiedza nic niewarta bo laicy maja wlasne przekonania zyczeniowo-marzeniowe...