jeszcze raz odnośnie bobrów. Moja okolica.

dwa dni temu mój dobry kolega dostał się w lesie między nagonkę a strzelających. Zaczęli strzelać akurat, gdy wokół niego zaczęły biegać sarny, jelenie, dziki itd. Wszystkie pomieszane. Jedna z saren padła 20m od niego. Las był oznaczony tylko z jednej strony. On wszedł z drugiej. Ten, który położył sarnę, przyznał się, że zauważył tego kolegę w tłumie zwierząt (na całe szczęście), ale mimo wszystko oddał strzał. Uważajcie na siebie.

Bobry są moimi trenerami personalnymi.
Trafiłem ostatnio w bagno gdzie naspuszczały sporo drzew, klimat jak za czasów Przesieki Śląskiej.
"Rence mnie bolom" od przerzucania roweru przez te kłody.

Szkoda chłopa. Strzelcowi też nie zazdroszczę. Wypadki zdarzają się wszędzie.

Ciekawe ile promili mieli.

Ja miałem znajomego który kilka lat temu poległ na polowaniu.
Spadł z ambony prosto w błoto i zamarzł.
Myślistwo to niebezpieczny sport.

ja bym zwrócil uwage na inny aspekt ......komornik

Dobry komornik to nie wychodzi z domu bez kewlarowego swetra, musiał być słaby w swoim fachu.

Niebezpieczne ? :lol: biorac pod uwage liczbe wypadkow , to statystycznie szybciej szlag mnie mzoe trafic na zwykłej wedrowce po gorach ( Pilsko, Babia i Tatry potrafia byc wysoce niebezpieczne) niz na polowaniu.

Każda śmierć to tragedia dla rodziny, jednak jakoś bardziej mi żal przypadkowych ofiar nie związanych z łowiectwem, jak to już się wielokrotnie zdażyło.

"Śledczy będą wyjaśniać też to, jak doszło do postrzelenia na polowaniu indywidualnym. To oznacza, że na danym terenie myśliwy poluje sam, o czym wcześniej informuje innych myśliwych poprzez specjalną aplikację. Drugiego z mężczyzn nie powinno więc tam w ogóle być."

Normalnie król lasu :666
A można sobie ściągnąć taką aplikację? Bo skąd mam wiedzieć żeby akurat tam nie być :?

bellator

o wszystkim dowiesz sie we wlasciwym nadlesnictwie.. wszrlkie zagrozeniai obostrzenia a takze zakazy sa tam aktualne

Gorzej z tymi niezgłoszonymi :evil: Na jedno oznakowane polowanie na które trafiłem naliczyłem cztery przypadki wejścia oko w oko z kłusownikiem i to w dzień. Na szczęście po ocenie sytuacji każdy poszedł w swoją stronę. Ale chyba rzeczywiście można się pomylić tym bardziej że nie chodzę po lesie w różowym :luv