A tutaj przykład głaskania kolejnego gatunku zwierząt - bobra:

https://www.onet.pl/informacje/dsi/obra ... t,30bc1058

Za chwilę każą ekopojebusy jewropejscy ustawiać karmniki dla karaluchów w kuchniach.

Bobry obecnie dostały jakiegoś pier..ca, żrą wszystko, niszczą co im w pysk wpadnie, rozkopują, znoszą syf. Jak bym dorwał tego debila, który reintrodukował tego szkodnik w Polsce, to bym chyba gołymi łapami udusił.

jest ich po prostu za dużo. W mojej okolicy zajmują nawet zapomniane leśne bagniska i kładą wszystko jak popadnie łącznie z wielowiekowymi dębami. Przydałaby się reaktywacja zawodu traper. Otwieram faktorię ;))

Zawsze chcialem miec czapkę z ogonem z bobra, więc zamawiam u Ciebie jedną sztuke :lol:

A to jest akurat świetny pomysł B+

dac Ci adres ? bo goscia co w Twojej okolicy wypuscil ze 30 lat temu to dziadostwo to ja znam osobiście

Argo nie dawaj, bo nie ręczę za swoje czyny :)

Lipek zapraszam, do każdej czapki dopłacam 500zł, tylko sam sobie ją złap :D

Bobry to takie pokrzywy, czy barszcz, czy inne chwasty.

A dziś takie coś mi przyszło na sfermentowane pigwy, widok z okna w łazience.

Łosie zawsze spoko :)

Jak biegnie wprost na Twoje auto leśnym duktem to nie spoko :lol:

tylko ze las jest dla niego,a nie dla twojego auta

sa filmy, łos jest piekielnie twardy i nawet trafiony gablota zwykle salwuje sie ucieczką, niestety gorzej z samochodem ..... na A4 za starych czasow ( lata 90-te) byl taki wypadek, łosia trafil tir , łos i kierowca trupy, tir na bok i szlag trafil dosc droga elektronike ktora przewozil .... akcja byla na wysokosci Puszczy Dulowskiej tuz przed Krakiem, droga juz była płatna, ale nie ogrodzona, stąd wina ewidentnie po stronie zarzadcy i z tego co pamietam, to byla z tego bardzo gruba afera i sporo kasy poszlo na odszkodowania.

Na E7 za Warszawa w kierunku Gdanska losia mozna spotkac prawie codziennie, tak jak pisalem mialem bliski kontakt wlasnie tam, na moje szczescie trafil nie moje auto a poprzedzajace mnie. Generalnie skakaly trzy losie, jeden zdazyl normalnie drugi wbil sie gosciowi w auto a trzeci najmniejszy spanikowany wskoczyl nie mogl juz pokonac ogrodzenia zeby wyskoczyc i biegl wzdluz trasy probujac az w koncu wyskoczyl. Ledwie go ominelismy. Wszystko o zmroku i nie w lesie na na trasie E7. Troche dalej juz zjezdzajac z E7 w kierunku Szczytna jadac drogami przez las to juz ryzyko 50/50 ze cos wyskoczy. Drogowcy oczywiscie ustawili znaki ostrzegawcze, zeby czasem nie placic odszkodowan i dzieki.
Swoja droga w UK tez w niektorych miejscach cos sie napatoczy. w moich okolicach jest plaga jelonkow na szczecie to maluchy takie dobrze wyrosniete zajace ale tez wylaza pod kola.

O bobrach to juz szkoda gadac bo jeden nawet dobieral mi sie do lodzi...

I co Lodzia na to powiedziała? :D

Oczywiście, bezdyskusyjnie. Po prostu nie jest to fajne uczucie, gdy widzisz pędzącą na ciebie górę mięsa i nie za bardzo masz gdzie uciec :)