owocna niedzielka :)

Ładnie to wyglonda błąd ortograficzny - piszemy wygląda :1

Orzełki miodzio :1 ja nadal czekam na swojego pierwszego. Najger można wiedzieć jak mocowałeś fanty? Bo sam chcę zrobić coś podobnego tylko na tablicy korkowej obitej suknem.

Pistolecik i klej termotopliwy do tego paczka szpilek (najlepiej te z końcówkami plastykowymi takie kuleczki)
klej nie niszczy fantów, jest bezinwazyjny do tego odkleja się bez najmniejszego problemu, nie zostawia śladu.
Nadaje się do wszystkiego, orzełków, guzików i innych blaszek
koszt wszystkiego to ok 30 zł na tą gablotkę poszło ok 3 lasek kleju i 100szt szpilek i sparzony palec :lol:
Oczywiście ten klej nie trzyma jak kropelka, więc czasem można się wkurzyć jak coś odpadnie ze dwa razy, cierpliwość i piwko wskazane przy tej robocie :D
Taka jeszcze ciekawostka, jak by z jakiegoś powodu klej nie chciał zejść (za co ręczę że tak nie będzie) ale może będziesz miał lepszy i mocniejszy od mojego użyj zwykłego zmywacza od hamulców puszka ok 10 zł a starczy że ho ho ,jest bezwonny,bezbarwny i nie zostawia żadnych śladów a klej schodzi jak po maśle.

https://www.google.pl/search?q=klej+ter ... 00&bih=731
szpilki
http://www.grofes.pl/szpilki.html
zmywacz
http://www.denbraven.pl/produkt.php?idg ... tosowania=

Najger, te rzeczy w gablocie drugiego życia dostały :1 :1 :1 Zapewne leżąc w glebie nie sądziły, że komuś mogłyby się jeszcze przydać. A tak cieszą oko. SUPER!!!! :)

Dzięki Panowie :)
Zawsze leżały na kupie w pojemniczku, żal dupę ściskał bo naprawdę niektóre to fajne i pięknie zdobione rzeczy.
Jak będzie widniej to zrobię lepsze fotki
Pozdrawiam.

z soboty, tym razem militarnie, gasiennice od tygrysa:

Piękne :1 Jak latałem za militarką to marzyłem o gąsce z pancernego kociaka. Przez cały 2006 rok latałem w rejonie działań 507 bczc i nawet jednej nie trafiłem a Ty od razu trzy ;) Gratulacje :1

P.S w pobliżu jakiej miejscowości wyskoczyły?

Najger naprawdę bajka gablotka :) świecidełka wyglądają :1 baja.

szaniec ty farciarzu :P Ja jakiś czas temu przy kopaniu rowu na przewody natknąłem się na taki skarb ( po sprawdzeniu był to kawałek od ciągnika DT :zb, ale z początku zrobiło się ciepło :lol: ) Pozazdrościć kolego pozazdrościć.

:h :h :h

Szaniec gratulacje,a tak z ciekawości, głęboko musiałeś się po nią wkopać? :)

Schizol: to sa trzy oddzielne elementy, tylko do zdjecia tak je ulozylem, co do glebokosci to ok 60cm, sygnal nie byl mocny :)

Dziś miało być moje urodzinowe złotko, ale niestety się nie udało. Och, jak to szybko pół wieku zleciało.... :ups: Pomimo bardzo nieprzyjemnej pogody, na prośbę kolegi pojechaliśmy sprawdzić ponownie jego wczorajszą nową miejscówkę. Trafił tam w jednym dołku - szóstaka, dwa półtoraki i dziesięć szelągów, w drugim dołku - ok. czterdziestu boratynek. Jego ACE 250 już nic więcej nie widziało. Przy pomocy mego Rutusa Argo ponadto wyjęliśmy kolejne sreberka, tj. ok. trzydziestu szelągów Krystyny i dwa póltoraki, a z drugiego dołka ( błotnisto-lodowo-torfowego ) wykopałem ok. dwudziestu boratynek i dałem sobie spokój, pomimo, że sygnały były. Dokończymy innym razem. Szukaliśmy w innych miejscach, ale juz więcej nic nie było. Dopiero po drugiej stronie tej miejscowości jeszcze udało mi się trafić jeden dołek z boratynkami ( wyjąłem ok. dwudziestu sztuk ), aż w końcu stwierdziliśmy, że mamy dość ( po trzech godzinach chodzenia, nie wszędzie dało się kopać, ziemia zmarznięta ) wróciliśmy do domu. Gdyby nie bardzo słabe stany monet ( leżały w środowisku torfowo-wodnym ), to może uważałbym wypad za udany, a tak, taki sobie. ( na zdjęciach monety nie czyszczone, niektóre sklejone ze sobą) :)

Ładne trafienie gratuluje i pozdrawiam :ups:

Najlepszego Andy, dukacika życzę.
Fajny strzał, dobrze czasem i boratynki wyjąć.
Ja dziś wyskoczyłem, niestety fiskarsa nie dało się wbić. Pola kompletnie zmarznięte, jedynie łąka była ok.... lecz ja na pastwiskach staram się nie kopać.
Las oczywiście też mięciutko, ale to nie moje klimaty więc do domu trzeba było jechać głodnym wrażeń.
Pozdrawiam.