Strzała.
Co by tu napisać o D2? Ciężko, bo to wciąż półprodukt. Nie jestem nawet pewien czy powinien nazywać się Deus, tak bardzo różni się od starszego brata. Mam wersję bieda czyli 9" sonda i WS6. Stelaż jest wspólny z D1 i 9" HF.
Kupiłem go tylko i wyłącznie z myślą o trudnych terenach (bagna, trzęsawiska, torfowiska itp.) Do zabawy w żelazie używam D1+HF. I w sumie takie combo D1+D2 jest w sam raz dla mnie.
Największy minus tego patyka jak dla mnie to audio. Spartolone fulltony oraz pitch, szczególnie audio żelaza w tych trybach jest fatalne. Jedyny plus fulltonów to audio aluminium, brzmi naprawdę obrzydliwie. Ten patyk brzmi jakby się krztusił i dławił odgrywaniem żelaza. Audio żelaza z dużą zawartością węgla, stali nierdzewnej itp. to już kompletna katastrofa. Equalizer jest przydatny aby ściągnąć basy z audio żelaza (na zrzucie moja preferowana linia ustawień korektora).
O dziwo, pitch (PWM) w Goldfield i Relic jest wyjątkiem i jest dla mnie akceptowalny. Na razie używam programów: General, Goldfield i Relic. General i Relic w bagnie sprawdzają się wyśmienicie. Na zdjeciu z zapałką jest trochę ołowianego pelletu, który nadziobałem w przewodzącym błocie bagna. Trzeba przyznać że patyk jest czuły. Program General ze swoim conductive soil subtraction jest fantastyczny na takie warunki. Dlatego używam go do polowania na "złote druciki" w bagnie. W przyszłości pomyślę o przetestowaniu programów "wodnych": Diving, Beach i Beach Sens w zastosowaniu bagiennym.
Moim zdaniem D2 to patyk wysoce "szpecjalistyczny", ze względu na mnogość programów różniących się między sobą znacznie.
D2 to nie jest patyk "uniwersalny" tzn. ja nie szukam "uniwersalności" ustawień w tym patyku. Nie interesuje mnie ustawianie tego patyka tak abym nie pomijał celów głębokich, maskowanych, wysoko i niskoprzewodzących jednocześnie. Nie wychodzę na randomowe pole i nie staram się znaleźć wszystkiego naraz. Nie martwi mnie np. że dziobię płytkie cele maskowane z wysoko ustawioną reaktywnością i jednocześnie pomijam głębokie cele. Działam inaczej, uskuteczniam standardowe "śledztwo" i wystarczy że znajdę jeden przedmiot, który zapali czerwoną lampkę. Wtedy dokonuję "aramgeddonu" miejsca ze wszelkimi dostępnymi programami i ich modyfikacjami ustawień, kończąc na wykopywaniu żelaza i kamieni jak hot-rocków, które też mogą maskować dobre cele. Finalnie dla pewności zostają tryby statyczne w D1.
I wracam, wracam milion razy w to samo miejsce.
p.s. Na fotce przykład leśnego bagna z nowym "śledztwem". Czy ustalenia H-Sonderkommando się sprawdzą i czy w tym miejscu w 1666 roku utopiono czarownicę?
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
|