Tofi1987 napisał(a):
A macie może koledzy w zanadrzu jakiś fajny artykuł odnośnie częstotliwości a rodzaju poszukiwań jakie prowadzimy.Chodzę głównie za monetkami z zamiłowania jestem numizmatykiem,kwestia doboru częstotliwości bardzo mnie nurtuje.
Poniżej cytat wypowiedzi Pana Rutyny. Powinno pomóc, zwłaszcza jego ostatnia część.
Cytuj:
Witam !
Od razu zaznaczam ,że upraszczam do maksymalnego dopuszczalnego poziomu. Tak ,żeby jak najwięcej osób zrozumiało.
W detektorach jednoczęstotliwościowych dynamicznych z dyskryminacją ( czyli w większości obecnych na rynku ) można wyodrębnić trzy podstawowe " bloki " które mają zasadniczy wpływ na detekcję :
- sonda wraz z "otoczeniem" czyli nadajnikiem , przedzmacniaczem , detektorami synchronicznymi oraz przesuwnikami fazowymi.
- filtry
-układy identyfikacji , dyskryminacji i sygnalizacji celu.
Założenia początkowe które należy pamiętać :
1 - częstotliwość pracy sondy liczona jest w tysiącach Herców. Znakomita większość wykrywaczy częstotliwość tą ma na poziomie od 4000 do 20000 Herców . ( czyli od 4 do 20 kHz. ) . Sygnały o tych częstotliwościach przetwarzane są przez detektory synchroniczne na sygnały "odpowiadające obiektom" o częstotliwościach od ZERA do kilkudziesięciu herców. Jeśli sonda wykrywacza znajduje się nieruchomo nad obiektem to sygnał od tego obiektu się nie zmienia - ma częstotliwość równą zero. Przy szybkim machaniu sondą nad małym ,płytko położonym obiektem, częstotliwość sygnału od tego obiektu wynosi kilkanaście,kilkadziesiąt Herców.Tak więc częstotliwość sygnałów od obiektów zależy od szybkości machania - w żadnym wypadku od częstotliwości pracy sondy !!
2 - większość gruntów daje sygnał o charakterze magnetycznym - jak żelazo.
3 - sygnał "od gruntu" ma częstotliwość rzędu kilku herców i zasadniczo ta częstotliwość jest mniejsza niż "sygnałów od obiektów" Podobnie jak powyżej częstotliwość sygnału od gruntu zależy od szybkości machania.
4 - obiekty małe ,płytko położone dają sygnał o wyższej częstotliwości niż duże położone głęboko. Generalnie im głębiej położony przedmiot tym częstotliwość jego sygnału jest niższa.
Sygnał jaki jest podawany na układy identyfikacji jest sumą co najmniej kilku sygnałów. Tylko jednym z nich jest sygnał od interesującego nas obiektu . A co ważne obiekt zostanie prawidłowo zidentyfikowany tylko gdy sygnał od obiektu jest odpowiednio większy od sygnałów niepożądanych. Kilka przykładów :
- sygnał od monety przy teście powietrznym jest mniejszy od zakłóceń EM i szumów własnych detektora - prawidłowej detekcji brak.
-test w glebie : sygnał od monety na dużej głębokości jest radykalnie mniejszy od sygnału od gruntu - prawidłowej detekcji ( wskazania obiektu z metalu kolorowego ) brak. W zależności od konstrukcji układów identyfikacji oraz ogólnej "czułości wykrywacza" - może pojawić się sygnał na żelazo.
Filtry : mają za zadanie tłumić sygnały o niskich częstotliwościach ( od gruntu ) a przepuszczać ( i podawać na układy identyfikacji ) sygnały o częstotliwościach wyższych. Generalnie punkt "cięcia" w różnych wykrywaczach wynosi od 5 do 15 Hz.Należy wiedzieć że to "cięcie" nie jest idealne. Raczej dość płynne .... Od częstotliwości "cięcia" zależy wyjątkowo ważny parametr filtra czyli czas jego pracy. Filtr pracuje w ten sposób ,że po wprowadzeniu sygnału na wejście , sygnał ten ( stłumiony lub też nie ) pojawia się na wyjściu ale WYDŁUŻONY , rozciągnięty w czasie . I co bardzo ważne, dodatkowo sygnał na wyjściu filtra nie przypomina już kształtem sygnału wejściowego. Jeśli sygnał na wejściu wyobrazicie sobie jako zwykłą "górkę" ( przesuwacie sondą nad obiektem - sygnał od obiektu narasta , ma największą wartość na środku , opada w miarę oddalania sondy ) to sygnał na wyjściu filtrów wygląda jak "dołek , potem górka , potem znów dołek" .Niektóre filtry mają bardzo krótki dołek , bardzo szybko następuje górka , a potem kolejny dołek jest baaaardzo długi..... Oczywiście w głośniku użytkownik słyszy tylko "górkę" , obydwa dołki nie są sygnalizowane i dlatego w ogóle nikt nie zdaje sobie sprawy z ich istnienia. Im filtr ma niższą częstotliwość cięcia tym czas tych dołków jest dłuższy, dłużej filtr pracuje "na obiekcie" - czyli jest wolniejszy.
Układy identyfikacji , dyskryminacji i sygnalizacji o ile są dobrze zrobione na szybkość mają wpływ niezauważalny. A jeśli są zrobione źle pod względem szybkości to z reguły poprawiają jakość dyskryminacji i stabilność wykrywacza. Coś za coś Duży uśmiech
I co z tego ?
A no już czas na konkrety :
Detektory z wolnym filtrem są głębsze , w szczególności na lekkich glebach. Filtr wolny - czyli taki który tnie przy częstotliwości 5 Hz - nie wycina sygnałów od obiektów głębokich. Patrz dla przypomnienia założenie nr 4 !!
Detektory z wolnym filtrem są gorsze na śmieciach. Po przejściu sondy nad śmieciem ( żelazo , kamień magnetyczny ) filtr przez pewien czas jest w "dołku" dodatkowo dołek ten ma charakter "żelazny" ....jeśli tym czasie sonda przeleci nad monetą to..albo sygnał od monety się przebije przez ten dołek albo i nie . I albo moneta zostanie przez układy identyfikacji prawidłowo rozpoznana albo i nie .
Wykrywacze z szybkimi filtrami ( cięcie powyżej 10 Hz ) są dobre na śmieciach , odporne na mineralizację gruntu ( bo sygnał od gruntu rzędu kilku Hz jest tłumiony mocno ) ale są słabe na głębokie obiekty - bo sygnał od tych obiektów też jest tłumiony .
Im szybciej machacie wykrywaczem ( naprawdę za szybko ) tym sygnał od gruntu ma wyższą częstotliwość , przy bardzo szybkim machaniu zaczyna coraz bardziej przechodzić przez filtr - na wejściu układów identyfikacji jest "żelaznego" sygnału coraz więcej....
Cytuj:
Przy szybkim przemiataniu zdarza się że sygnały na pograniczu dyskryminacji wczytywane są jako ,,trzaski'' wycinanych smieci-przy powolnym poprawieniu ,,wyrasta''czasem z tego sygnał warty zbadania.
Brawo ! kolega idol : 5 punktów za spostrzegawczość ...
Im wolniej machacie wykrywaczem ( naprawdę za wolno ) - tym sygnały od obiektów mają coraz mniejszą częstotliwość ( patrz założenie nr 1 ) . Filtry zaczynają wycinać sygnały od obiektów , sygnały te "giną" w szumach własnych detektora i jednocześnie są tłumione w takim samym stopniu co sygnał od gruntu. Układy identyfikacji nie są w stanie poprawnie pracować . Zasięg spada .
Wykrywacz o małym zasięgu w powietrzu może w gruncie mieć prawie dokładnie ten sam zasięg. Wykrywacz wykrywa monetę w powietrzu powiedzmy z 20 cm. Ta sama moneta w gruncie na 20 cm daje sygnał ( już po filtrach ) mocniejszy niż grunt i również jest prawidłowo identyfikowana . Wydaje się że ten wykrywacz nie ma spadków w gruncie - a no nie ma bo jego "potencjał" jest tak niski ,że zjawiska "przeciągania" sygnału na żelazo na dużych głębokościach po prostu nie widać.
Czasem czytam na forach że : "wykrywacz pracujący na wyższej częstotliwości będzie szybszy " . Takie zdanie jest prawdziwe w BARDZO ograniczonym zakresie . Zasadniczo szybkość ( i to tylko jej trzeci składnik - patrz początek wątku ) zależy w ograniczonym zakresie od częstotliwości pracy "sondy". Wyższe częstotliwości pracy dają sygnał od drobnych obiektów o wyższej wartości.Więc już "na początku" sygnał od drobnicy ma lepszy stosunek od sygnału gruntu. Z tego powodu wykrywaczem wysokoczęstotliwościowym można szybciej machnąć od niskoczęstotliwościowego i nie zgubić drobnej monety. Zakładając że mają identyczne filtry. Bo szybkość ( jako konglomerat trzech właściwości ) w głównej mierze i naprawdę zasadniczo zależy od filtrów .
pozdrawiam .