stan12 napisał(a):
Panowie, myślę że demonizuje się znaczenie wagi wykrywacza.
100 czy 200 gram więcej na wykrywaczu jest praktycznie bez znaczenia dla komfortu używania wykrywacza a szczególnie bólu ręki po kilku godzinach pracy ( przecież pisząc długopisem przez 4 - 5 godz też powoduje ból ręki to też jest za ciężki?.)
Moim zdaniem problem jest w odpowiednim ustawieniem długości drążka i długości podłokietnika, a najważniejsze odpowiednie ustawienie ręki od barku do łokcia, aby był opuszczony i zgięty w łokciu, poruszamy na boki w łokciu a nie całą ręką, tego należy się nauczyć a nie chodzić z wyprostowaną ręką.
Trochę nie ten wątek, ale brakowało mi dyskusji na ten temat więc pociągnę temat :) Otóż technika o której piszesz jest jedną z najbardziej popularnych, ale są wykrywacze w których właśnie wyprostowana ręka i ruch barkiem zamiast stawem łokciowym, powoduje zwiększenie komfortu użytkowania.
Z ciekawostek to mam kolegę, który używa mniej więcej tej techniki, którą opisujesz, ale podkłada sobie jeszcze pod łokieć drugą rękę. Trochę śmiesznie to wygląda, ale jego zdaniem taka kombinacja powoduje, że ręka nie męczy się nawet po wielu godzinach.
W moim przypadku się to nie sprawdziło. Ja z kolei stosuję jeszcze inny manewr, mianowicie trzymam szpadelek w drugiej ręce za plecami. To mi daje dodatkową przeciwwagę i lepszy komfort dla pleców :)
Myślę, że wiele zależy od wzrostu danej osoby i jej indywidualnych predyspozycji. Regulacja długości sztycy i technika też są tutaj istotne.