Z deusem latam ponad dwa lata i jak każdy sprzęt ma swoje plusy i minusy to ck zaskoczył mnie mocno na plus. W deusie kopię każdy sygnał i często wykopuję aluminiowe druciki różnej długości, grubości i o różnym kształcie w CK kopałem je tylko na początku teraz potrafię je odróżnić od czegoś bardziej interesujacego. Jeśli pod cewką trafi się coś ciekawego to chyba tylko głuchy tego nie usłyszy, sygnał jest jak dzwon no ale deus to deus :)

To jest ten odwieczny dylemat kopać czy nie kopać. Analog wymusza dodatkowe kopanie i nie jest to wada, lecz tylko zaleta. W dobie zalewu urządzeniami z TID, w których LCD to czysty marketing.

No właśnie nie.
Tak jak napisał Keniou - analogowe Golden Maski idealnie dźwiękowo identyfikują metale, z łatwością można rozróżnić drut, puszkę, folię czy ołów od charakterystycznego sygnału monetkowego - wielokrotnie o tym pisałem i tej czytelności brakowało mi w Alterze czy GM5. Analogi GM paradoksalnie pomimo jedynie dwóch tonów dają dużo więcej dźwiękowej głębi i niuansów niż np. deus na full tonach.

Nie zrozumiałeś kompletnie o co mi chodziło. Patrząc na wyświetlacz nie wykopiesz niepewnego sygnału. W analogu tak do sprawdzenia. I często masz paradoks typu obrączka w kapslu. To jest przewaga. To, że mimo, dwóch tonów dobrze opisują to jest zupełnie inna sprawa, ale pamiętaj, że operatorzy są różni. Stopień osłuchania. Więc, patrząc na LCD to tylko złudna podpowiedź.

Shelton - to użytkownik decyduje o tym, czy kopać albo nie. I nie ważne jest czy posiadany wykrywacz ma gałki czy zaawansowany wyświetlacz. Ja zawsze zdaję się na własną intuicję. Panel mojego deusa zalega głęboko w kieszeni i sięgam po niego jedynie wtedy, gdy chcę coś zmienić w nastawach.
To że analog wymusza częstsze kopanie niepewnych sygnałów nie jest takie oczywiste - przynajmniej nie dla mnie. Chodząc z analogowymi Golden Maskami pomijałem więcej niepewnych sygnałów, bo miałem świadomość że są to śmieci - tak charakterystycznie identyfikowane dwoma tonami. Jak zauważył kolega Keniou - po pewnym czasie analogowymi Bułgarami nie kopie się już drutów i innych śmieci. Alterem czy Deusem będziesz musiał taki drut wykopać za każdym razem.
Zdaje sobie też sprawę z tego, że użytkując inne analogi ich użytkownicy kopią każdy sygnał - tak samo jak wielu użytkowników cyfrowych detektorów olewa sygnały niejednoznaczne, mieszane - ale to wynika wyłącznie z ich podejścia i filozofii szukania a nie z racji posiadanego takiego czy innego detektora.
Wyjątkowa czytelność toru audio bułgarskich analogów bardzo ułatwia podejmowanie decyzji o kopaniu.

Dokładnie tak. Mówił chyba o tym też i Prymek na swoim kanale YT. Ostatnio właśnie odkrywam przyjemność (i efektywność!) chodzenia z cewką 5" oraz niskimi nastawami czułości rzędu 5-6 niedaleko domu, a wiadomo jak jest na takich działkach - istny śmietnik, przechodzony już przeze mnie wzdłuż i wszerz Euro ACE'em, Argo z 29cm DD, Eurotekiem z 11" DD oraz CK z 9".
Teraz na niskiej czułości i z małą cewką są kolejne, pożądane efekty. Przy okazji dziękuję Benkowi za opinię dotyczącą tej małej snajperki do CK - sprawdza się tak jak pisał :za

Ja trzymam się zasady, że nie pewny sygnał w dobrym miejscu kopie zawszę i to nawet taki, który określasz jako śmieć. Nie ma 100% pewności w żadnym sprzęcie i o tym dobrze wiesz.

Wyświetlacz działa bardziej na wyobraźnię, bo wzrok jest organem percepcji używanym przed słuchem i to niestety ma często wpływ na błędne decyzje.

Co do filozofii może i można to tak określić, ja bym to określił strategią w danym dniu z danym czasie i w danym miejscu.

Jakbym nie kopał za pomocą GM4 niepewnych sygnałów, nie trafiłbym jednych z najfajniejszych monetek w kolekcji. Głębokie, dobre kolory (srebro) łamały sygnał na żelazo/kolor. Malutkie, głębokie denarki też podobnie (ale to dotyczy gleby bardzo zmineralizowanej).
Nie kopiąc drutów, nie wykopujesz też innych ciekawych rzeczy. Zawsze jest coś za coś.
Wyświetlacz jest tylko podpowiedzią, do głębokich obiektów nie ma zastosowania, a najlepsza dyskryminacja to i tak łopata. Mając Altera teraz, praktycznie tylko go słucham i zazwyczaj nie ma potrzeby patrzenia w telewizorek.

O tym mówię, sprzęt ma swoje ograniczenia, a parametry otoczenia na to jeszcze wpływają. Mamy tu taki pas na polu bitwy z IWWS. I tam wychodziły takie rzeczy, że nie wykopanie tam drutu czy żelaza to grzech. Tak jak napisał kolega powyżej co ci po identyfikacji, jeśli masz maskowanie sygnałów.

Po części masz rację, trzeba umieć wybierać i dobrać do danego miejsca najlepszą strategię. Zrozumienie urządzenia to tylko ułatwia.

Kometes - oczywiście to o czym pisałem to duże uproszczenie. Pisząc o śmieciach miałem na myśli tak charakterystyczne sygnały jakie generuje kłębek drutu, duża folia, czy kawał ołowiu albo puszka. Takie mocne wyraźne śmieciowe sygnały na granicy często przesterowania. Dlatego własny bagaż doświadczeń i intuicja jest nieodzowna. Wszystko zależy też od własnego nastawienia w danym dniu. Często przemierzam pola samotnie dla czystej przyjemności chodzenia z wykrywaczem i jakoś specjalnie nie skupiam się na poszukiwaniach. Innym razem angażuję się w nie bez reszty. W moim przypadku zaangażowanie jest różne, podobnie różne jest nastawienie do samego szukania. Często bawię się nastawami, testuję sprzęt - innym razem na ciekawej miejscówce wsłuchuję się w każdy nawet najcichszy dźwięk. Chodzenie po polach z wykrywką jest dla mnie odskocznią od zgiełku dnia codziennego. Często w ten sposób odreagowuję stres, relaksuję się i zapominam o troskach i zmartwieniach.

Potraficie w CK rozroznic blaszke cynkowa (powiedzmy 1cmx1cm) od monety ? Dla mnie to identyczne sygnaly ... ( z podwojnym uderzeniem) - jesli sa w miare plytko

Druciki to akurat nie problem, folia tez potrafi czysto wejsc jesli jest np. wieksza

Skorodowane zelazo (male, jak np. gwozdz) tez czasem daje na czysty kolor (dyskr. 2)

Prawda jest taka, ze powinno sie kopac kazdy sygnal, ktory choc troche pachnie kolorem

Kopie się wszystko co śmierdzi kolorem. Wszystko. Tylko leniwi kopią "monetkowe" sygnały.
Niektórzy kopią takie "druty":

W przypadku Spectry V3i... można wiele więcej odróżnić, ale blaszka zawsze zostanie blaszką jeśli jest wielkości monety i miedziana czy mosiężna... nie ma szans. Nawet jeśli wprowadzą nam obrazowanie to i tak niewiele to zmieni moim zdaniem.

Kiedyś wpadła mi do ręki taka blaszka i już chciałem ją wyrzucić do worka ze śmieciami, a to była odznaka Partii Pracy Mussoliniego... po oczyszczeniu brakowało tylko małego toporka, który gdzieś odpadł...

Ja napiszę że golden maskami kopię wszystko , wszystko z pachnie choć trochę kolorem . Chodząc z gm/ck szczególnie z małą cewką mam wrażenie że ten wykrywacz wykrywa totalnie wszystko , nic nie filtruje tak jak cyfrowe wykrywacze on mówi co jest w glebie Podobne odczucia miałem z deusem w fulltones i zero dyskryminacji może tylko trochę plycej. Myślę że największą zaletą gm jest właśnie wychwytywalnosc sygnałów - jeśli się tylko skupić na słuchaniu to z ziemi można wyciągnąć wszystko .

Benekpe - mam podobnie z szukaniem dla relaksu tylko słuchawki i chodzenie o machaniu cewką zapominam, zapominam o wszystkim :) tylko, że deus czesto mi nie pozwala na pełen relaks na multitonie :). CK mam krótko ale widzę pewne różnice vs deus. Deusem nie wykopiecie 10/20/50 gr niklowych :)