Mam pytanie do znających sprzęt minelaba.Co byście wybrali,używanego explorera se czy nowego safari.Mam dylemat, zbieram kolorową drobnicę np.ordery,medale itp.Teren poszukiwań to 90% lasy i 10% pola.Może ktoś doradzi bo sam nie mogę się zdecydować.Pozdrawiam Dziwny

Cześć kolego !
Miałem oba te wykrywacze , najpierw safari potem ex se . Na twoim miejscu brałbym exploera , masz możliwość własnych ustawień .
Pozdrawiam.

Z tych dwoch zdecydowanie Explorer.

Safari i Quatro to takie "wykastrowane" Explorery, więc jeśli Ex. SE który chcesz kupić jest sprawny to nie ma się co zastanawiać :)
:pa

Tak myślałem.Dzięki koledzy za odzew.Tylko ten ciężar wykrywki :roll: bez szelek ani rusz :)

Ja chodze bez szelek i nie narzekam . Minelab jest dobrze wyważony , odczuwam zmęczenie ręki dopiero jak trafie puste pole i przez długi czas macham bez przerwy wykrywaczem - co bardzo rzadko się zdarza . Jak kopiesz sygnały to nie odczuwasz zmęczenia . co prawda nie lubię chodzić dłużej niż 3-4 godziny ale to nie jest spowodowane wagą wykrywacza :)

safari i ex to takie wykastrowane etracki :) dlaczego nie poczekasz chwile i nie kupisz używki etracka tylko idziesz w kierunku połsrodka wydając pieniądze?