Mówi się, że są pewne granice nie do przeskoczenia i ciężko jest coś wydumać nowego w technice detekcji metali.
Faktycznie, producenci patyków od pewnego czasu kopiują jeden drugiego lub dorzucają kiczowate wodotryski.
Ostatnim godnym krokiem była jedynie premiera Noxa i tyle, aż tu nagle Tom Dankowski pisze:
" It is not quite a VLF… and it’s not quite a PI. Ergonomically… it has been ‘pushed’ to be in the shape of a detector…that we would ‘recognize’ as a detector. It’s been some work… to get the unit to ‘sound’ like a metal detector. . . . . . that we would ‘understand’ it’s language/audio"
http://treasureterrain.com/t/new-hybrid-detector-posted/122 To patyk do słonej wody bardziej i słabo radzący sobie podobno w żelaznych śmietnikach, ale za to doskonały także na lądzie tam gdzie pojawia się diabeł znany pod imieniem
Mineralizacja.
Są miejsca gdzie diabeł ów pilnuje skarbów nieprzebranych.
Wiecej info na forum Dankowskiego.