Mnie niedawno w środku lasu zerwała się właśnie dolna opaska przy cewce w Optimie. Ciężko było chodzić, bo nieomalże każde trącenie gałązki to był już fałszywy sygnał. W końcu, z braku pomysłu, uciąłem kawałek sznurówki, zamocowałem i było dalej OK.

Optima i Argo to bardzo czułe sprzęty, które właśnie mają prawo dokładnie się tak zachowywać, i zachowują się. Proxa ma od wymienionych sprzętów mniejszą czułość, możliwe, że jest i mniej wrażliwa na drżenie przewodów.

Golden Maski też są czułymi sprzętami i nigdy w żadnym modelu - przerabiałem 3szt. - nie miałem absolutnie żadnych przypadków z fałszywym wzbudzaniem się podczas trącania o kabel. W GM5 mam dosłownie trzy oploty na sztycy, bo jak składam sztycę do transportu, to kabel z cewki ładnie się układa - podobnie jak na załączonym obrazku.
Kilka wykrywaczy przerabiałem i żaden się nie wzbudzał... Może problemem w rutusach jest właśnie to, że zbyt mocno nawijacie ten kabel i występują w nim naprężenia? No nie wiem... Luźny oplot gwarantuje to, że przy ruchach wahadłowych cewki, kabel poddaje się i oplot na sztycy przesuwa się zapobiegając zbyt dużym naprężeniom.

Luźny, drżący kabel przy cewce to ekwiwalent obiektu pod cewką. Przy czułym detektorze i takiej a nie innej konstrukcji cewek, takie drżenie daje sygnał jak od obiektu lub zakłócenia. Więc sygnał w torach elektroniki być musi.

Pozostaje kwestia elektroniki i jej reakcji na takie krótkie sygnały. W Rutusach jest ustawienie pt. "Maskowanie", które jest używane do niwelowania krótkich sygnałów lub pozostawiania ich do decyzji użytkownika. Zwyczajowo kasowanie to jest ustawiane na najmniejszym możliwym ustawieniu, czasami jest trochę podnoszone. Ale co do zasady, Rutus stara się dostarczyć do słuchawek jak najwierniejszy obraz tego, co dzieje się do dokoła cewki. I dlatego trzeba mocować kabel.

W innych sprzętach może być inaczej, czyli elektronika może po prostu wycinać "a priori" wszystkie szybkie i krótkie sygnały, traktując je sumarycznie jako zakłócenia, czyli podnosząc komfort obsługi sprzętu, kosztem tego, że czasami taki sygnał może być sygnałem użytecznym.

A jeśli dokonuje się jakiejkolwiek ingerencji w sygnał, to tym samym ingeruje się jakoś tam w skuteczność sprzętu. Ale to decyzja producenta.

Co nie zmienia faktu, że w moim kultowym analogowym smętku, maszynie też fantastycznie czułej - przewody cewek też trzeba było mocować ;)