Polski Związek Eksploratorów, facebook.com: ....
ABSURDALNE WYLICZENIA KOSZTÓW USTAWY!Każdy "zły szeląg" jest skarbem według Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wartym aż 11 680 zł❗️
Obiecałam, że dla PZE jeszcze nie raz coś napiszę i jest okazja, bo temat jest dla wszystkich poszukiwaczy bardzo ważny.
Jak już pewnie wiecie w RCL-u pojawił się tydzień temu projekt ustawy ponownie przesuwający termin wejścia w życie ustawy z dnia 13 lipca 2023 r. do 1 stycznia 2027 r.
Absurdalny kosztorys „za nagrody” z ubiegłego roku w wysokości 6.5 mld nie jest już jednak aktualny. Ministerstwo postanowiło pójść na całość, bo papier przecież wszystko przyjmie.
W nowym uzasadnieniu mowa jest już o kosztach nagród i opinii rzeczoznawców w jeszcze bardziej absurdalnej wysokości 14,7 mld zł rocznie!
To najważniejszy argument przeciwko ustawie z 13 lipca 2023 r., choć te wyliczenia są manipulacją i nie mają z rzeczywistością wiele wspólnego.
Skąd wzięły się te miliardy? Za co Ministerstwo miałoby niby przyznawać tak wysokie nagrody, dowiecie się z artykułu. Znajdziecie tam pełną dokumentację, znajdziecie tam protokoły i konkretne przedmioty z poszukiwań które posłużyły za podstawę do wyliczeń kosztów, możecie nawet zobaczyć ich zdjęcia ze sprawozdań, czy spisów inwentarzy. Bardzo dużo do czytania, ale naprawdę warto. Sami możecie się poczuć jak dziennikarze śledczy, którzy wpadli na ślad tej hucpy w rządowej instytucji.
Czy to celowa dezinformacja i manipulacja, czy zabrakło jedynie rzetelności, oceńcie sami.
- Przekazujcie te wiadomości posłom i senatorom w swoich okręgach wyborczych, informujcie krajowe i lokalne media!
- Poszukiwacze, przygotujcie się na kolejną petycję do Prezydenta RP❗️
Wstępujcie w nasze szeregi!
Dla PZE Joanna Kaferska-Kowalczyk
Link do artykułu ....
https://pze.org.pl/kosmiczne-wyliczenia-ministerstwa-dotyczace-kosztow-nagrod-za-zabytki-archeologiczne/ Nie ma pieniędzy na szpitale, nie ma na armię, a tu jacyś detektoryści chcą wyrwać tyle państwowej kasy na realizację swojego hobby. :D
To klasyczny przykład dezinformacji, a te poważne kwoty to prowokacja, bo liczą na ich nagłośnienie, dlatego tych danych nie radziłbym rozpowszechniać bo narobimy sobie wrogów. PZE niby słusznie piętnując i rozpowszechniając te dane, niestety wpisze się dalszy ciąg tej dezinformacji. Zdecydowana większość społeczeństwa dotychczas nieświadoma tematu z pewnością może uwierzyć w te kwoty, jako wynik analiz uznanych specjalistów i autorytetów, zaś inni, nawet mając świadomość absurdu mogą niecnie wykorzystać jako argument w walce z PZE i detektorystami. Główni zainteresowani, detektoryści, bez tłumaczenia rozumieją, że to ustawka w celu uwalenia ustawy.