Według nmnie dobrym pomysłem byłoby zasypanie facebooka wpisami i zdjęciami wszelkiego typu artefaktów archeologicznych (wpisy wyłacznie wyglądające na rzeczywiste) żeby się tym udławili biegając od domu do domu i szukając wirtualnej rzeczywistości. Kilka osób już tak robi na FB dajać codzienie okrycia depozytów ale tylko masowa akcja mogła by coś dać. Mnie tam mogą odwiedzać nawet codziennie i przewracać mi węgiel w piwnicy.

Do tego jakieś masowe wysyłanie do wkz-ów zestawów kulek ołowianych, monet 3-rzeszy i tym podobny zabytków. zgłaszanie, że na polu leży boratynka lub łuska z niezbitą spłonką. niech system się udławi śmieciami.

Jeżeli łapanka z FB to taka naturalna selekcja.
Można żyć skromnie i szczęśliwie lub próbować zabłysnąć.

nie tylko fb. jak tam skończy się źródełko to będą szukać innych, jest w czym wybierać - fb, fora dyskusyjne, allegro, olx, życzliwi sąsiedzi a kto wie czy potem nie zabiorą się za giełdy staroci czy prywatne kolekcje

Do kiedy ta impreza???

Myślę, że ta cykliczna impreza właśnie dobiegła końca. To zawsze idzie dość szybko ponieważ, ludzie są wytypowani wcześniej. To nie jest tak, że pada hasło Pandora i służby rzucają się do ataku. Patrole tak , wzmożone kontrole wokół wytypowanych miejsc, ale ludzie u których są przeszukania już wcześniej zostali namierzeni przez internet. Głównie FB i wszelkie grupy tematyczne, allegro, olx...Mam nadzieję, że na ten rok koniec. Jaki bilans? Na razie nie wiadomo. :(

Ciekawe byłoby porównanie jakości zabytków rekwirowanych w naszym kraju do zabytków rekwirowanych w innych krajach w ramach akcji „pandora”. :)

Jaki kraj taka Pandora. :D Ale na serio, to zapewne taką informację trudno będzie uzyskać. Będziemy próbować. Niech tylko temat trochę okrzepnie.

Może to być najważniejszy argument, który mógłby prowadzić do zakwestionowania bezsensowych działań służb archeo i policji nakierowanych głównie na ściganie amatorów różnego rodzaju poszukiwań, detektorystów i drobnych kolekcjonerów.

Możliwe, że już muzealnicy idą śladem służb archeo.

Aż taką optymistką to nie jestem, jeśli chodzi o siłę takiego argumentu. W kraju w którym konserwator mówi , że archeologia zaczyna się wczoraj, cieszmy się, że się nam nie odbiera pluszaków z podstawówki. Oczywiście zbadanie skali , jakaś prezentacja ze zdjęciami na ten temat mogłaby obnażyć tragikomizm sytuacji...
Swoją drogą przypomniał mi się temat, który miałam wrzucić i jak dopadnę komputera to to zrobię...

Dziś wizytę miał mój znajomy. Dwóch tutejszych funkcjonariuszy z komendy miejskiej. Panowie twierdzili, że dostali rozkazy z komendy głównej z Warszawy. Byli oczywiście ze zdjęciami z FB. Nawet tymi, które kolega publikował tylko na małej, kilkuosobowej grupie zamkniętej. Policjanci chcieli sprawdzić co dzieje się z przedmiotami ze zdjęć. Kolega chodzi tylko z pozwoleniami z WKZ, więc miał na wszystko papiery. Sprawdzili, pogadali i pojechali. Policjanci zupełnie nie orientowali się w przepisach. Dostali polecenie i musieli je wykonać. Na mój powiat jest lista osób wytypowanych przez KG, zapewne na podstawie zdjęć. Mieli ją ze sobą.

Słynna Komenda Główna z siedzibą w Radomiu. ;)
Czytałam o tym koledze na FB.
Ale mówisz, że mieli jeszcze jakiś delikwentów na liście? To by znaczyło, że jednak Pandora wciąż trwa. :? Coś długo w tym roku. Może na rekord idą ?

Jakie przedmioty tak zainteresowały archeo-polizei? Też boratynki?

Facebook jest "zintegrowany" z policją, inna sprawa że ludzie tam podają tyle informacji, że policja nawet nie kłopocze dostawców internetu w celu pozyskania danych osoby prześwietlanej. Czasami zwracają się w celu uzyskania potwierdzenia dla celów procesowych. Dość ciekawa sprawa, może tam mają jakieś algorytmy wyszukiwania po obrazkach i system sam łowi ofiary? Jeżeli FB rozpoznaje i identyfikuje twarze ludzi, to może i daje rade zadać pytanie kto pochwalił się boratynką?

Joanno nie mogłaś czytać. Kolega informował nas na naszej grupie. Papiery z Warszawy.