Polski Związek Eksploratorów
Podczas ostatniego posiedzenia zespołu parlamentarnego do spraw poszukiwaczy mieliśmy okazję zadać trochę niewygodnych pytań przedstawicielom policji. Niestety z powodu braku czasu nie mogliśmy poruszyć wielu nurtujących środowisko poszukiwaczy tematów. Z tego powodu oraz na prośbę przewodniczącego zespołu przygotowaliśmy pytania w formie pisemnej.
Poniżej prezentujemy nasze pismo wraz z pytaniami do policji, instrukcję policji do postępowania z detektorystami na polu oraz pismo przewodnie do tej instrukcji ujawniające autorów tego bulwersującego dokumentu. O te dokumenty prosili nas również koledzy z Reduty. Dzielimy się nimi ze wszystkimi eksploratorami.
Pozdrawiamy
Zespół PZE

źródło FB:

Być może wyważam otwarte drzwi i ten temat był już poruszany. Pytanie dotyczy instrukcji postępowania z detektorystami namierzonymi na polu. Jak rozumiem, policjanci najpierw produkują dokumentację fotograficzną a następnie stwierdzają, czy delikwent posiada pozwolenie od WUOZ na poszukiwania.

Czy po stwierdzeniu, że detektorysta posiada wszystkie niezbędne pozwolenia Policja odstępuje od realizacji kolejnych punktów, czy mimo wszystko dalej następuje przeszukanie kieszeni oraz kontrola w miejscu zamieszkania?

Pozdrawiam

Jest odpowiedź: https://tiny.pl/t3r5l

Jestem szczególnie ciekaw fotografii tych bez mała 12 tys. zabytków archeologicznych jakie nasi dzielni stróże prawa odzyskali.

Dzierżyński byłby dumny! Czyli o tym jak Policja postrzega prawo.

Jest już odpowiedź policji na zadane przez nas pytania.
Zapytacie pewnie jak to się stało skoro dopiero informowaliśmy, że na pytania odpowiedzą 3 maja 2020 r. Sprawa jest bardzo prosta.
Opracowane przez nas pytania adresowaliśmy zgodnie z procedurą do Wydziału ds. Parlamentarnych i Informacji Publicznej w Gabinecie Komendanta Głównego Policji, wpierw jednak zgodnie z wcześniejszą umową przekazaliśmy je Grzegorzowi Braunowi Przewodniczącemu Pz ds. Praw Poszukiwaczy, który następnie adresował je bezpośrednio do Komendanta Głównego Policji.
Nie będziemy już nawet komentować tego, że przy jednym biurku nie wiedzą, co robią przy drugim, najważniejsza dla nas jest bowiem treść tych odpowiedzi...
I tutaj zaczyna się niezłe przedstawienie.
Drodzy eksploratorzy i sympatycy! Wszystko, co pisaliśmy wielokrotnie o czynie bezskutkowym, o kwalifikowaniu samego użycia wykrywacza metali jako usiłowanie popełnienia przestępstwa, nie było gołosłowne, co zarzucali nam nasi archeooponenci, często blisko związani ze SNAP-em.
Tym razem czarno na białym informuje nas o tym sam Komendant Główny Policji, tłumacząc ideę i „podstawę prawną” powstania słynnej instrukcji „Jak postępować z detektorystą na polu”.
Zacytujmy więc te słowa: „Art 109c u.o.o.z Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. (…) nie budzi wątpliwości, że określone w nim przestępstwo to przestępstwo rodzaju abstrakcyjnego. Ustawodawca przyjął założenie, że prowadzenie poszukiwań bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia może stanowić zagrożenie dla stanu poszukiwanych lub porzuconych zabytków, nie wymaga jednak potwierdzenia tego założenia, co oznacza,że dla kwalifikacji czynu z art.109c u.o.o.z wystarczy sam brak pozwolenia albo działanie wbrew warunkom pozwolenia, niezależnie od tego, czy zabytek został uszkodzony lub zniszczony, ani nawet od tego, czy to uszkodzenie lub zniszczenie realnie groziło”.
Interpretacja tego przepisu przez policję jest bzdurna. Dokładnie tak jakby za usiłowanie popełnienia przestępstwa czy wykroczenia uznać jazdę samochodem...bo przecież można nim przejechać człowieka lub przekroczyć prędkość, co akurat jest zdecydowanie mniej abstrakcyjne, ponieważ w przypadku interpretowanym przez policję nawet nie wiadomo, czy w danym miejscu w ogóle występuje choć jeden zabytek.

Chyba wszyscy się z nami zgodzą, że w tym abstrakcyjnym widzeniu świata Policja znacząco się zagalopowała. Tego wrażenia nie łagodzą nawet słowa o tym, że posiadanie wykrywaczy w Polsce i posługiwanie się nimi nie jest zabronione. Wręcz przeciwnie, budzą większy lęk i obawę o kondycję Policji. Ponieważ jednak KGP powołuje się na ustawodawcę, liczne konsultacje, rozmowy z organami państwowymi oraz Porozumienie z Generalnym Konserwatorem Zabytków, nie pozostaje nam nic innego jak zadać pytanie właściwym organom państwowym o interpretację tego przepisu oraz ich wkład merytoryczny w tworzeniu wspomnianej instrukcji.
I tu może być następna niespodzianka.
Jakiś czas temu zadaliśmy pytanie Inspektorowi Ochrony Danych w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego o podstawę prawną powiadamiania policji przez niektóre WUOZ-y o wydanych decyzjach na poszukiwianie zabytków. Inspektor odpowiedział, że MKiDN nie jest odpowiedzialny za ten stan ponieważ to nie ministerstwo wydaje decyzje oraz nie przekazuje ich do wiadomości policji. Problem jest tylko taki, że pytane o podstawę prawną Urzędy oraz Policja powołują się w tej interpretacji na Porozumienie Generalnego Konserwatora Zabytków oraz Komendanta Głównego Policji z dnia 18 maja 2018 r.
Temat ten pewnie za chwilę jeszcze rozwiniemy i dokonamy korekty obecnego wpisu, teraz jednak zależy nam, żeby się tymi odpowiedziami z Wami podzielić...

Zarezerwujcie sporo czasu na czytanie.

Wkrótce wysyłamy kolejne pytania do Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Prokuratury Krajowej, ponieważ na wiele z zadanych przez nas pytań nie otrzymaliśmy odpowiedzi, a te organy zostały nam wskazane przez Komendanta Głównego Policji jako uprawnione i posiadające wnioskowane informacje.
Cdn...
Zespół
Polskiego Związku Eksploratorów

źródło:
http://pze.org.pl/Polski_Zwiazek_Ekspol ... zega_prawo
Ponieważ w tej formie dokumnety są trudne do czytania, podaję również link do strony sejmowej na której są te dokumnety w pdf do pobrania dla zainteresowanych.
https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/agent ... P&Zesp=674

Nic nowego, znana od dawna prosta i wygodna, niedorzeczna nadinterpretacja - mimo, że nie ma zakazu używania detektora, wymagana jest zgoda konserwatora, bo poszukiwania zagrażają zabytkom.

A nie może PZE zapytać o te fotografie? :D

bjar_1
...a po co? Przecież Ci co bywają na FB dobrze wiedzą, którzy koledzy zostali "beneficjentami programu Pandora" i jakie wspaniałe zabytki archeologiczne prezentowali na grupach. :) Dla tych co nie wiedzą podpowiem - boratynki ,fenisie, kulki szrapnelowe i muszkietowe, całe stosy guzików i plomb, tudzież monet zdawkowych multum z różnych lat...

frank.
To nie jest do końca prawda, ponieważ ministerstwo akurat się nie przyznaje do tego, że ma z tymi praktykami coś wspólnego. Dlatego fajnie będzie skonfrontować interpretację KGP z tym co twierdzi MKiDN. :(
Nieco inaczej wygląda to oczywiście w różnych WUOZ-ach, na co też mamy spro dowodów. Tutaj panuje rzeczywiście wolna amerykanka. ;) Wolna amerykanka panuje również w interpretacji przepisów związanych z przetwarzaniem danych osobowych poszukiwaczy. I to znów duża rozbieżność. Tak jak napisałam, ministerstwo twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego, natomiast policja w możliwości przetwarzania tych danych powołuje się zarówno na ustawę o policji (co jest akurat bzdurą w tym zakresie) jak i na porozumienie z GKZ. Teraz wszystkie te osoby i opinie należy wreszcie skonfrontować. ;)
Przykład pierwszy z brzegu...

Numeracje pytań pomiędzy dokumentem PZE a pismem wysłanym przez posła Brauna się różnią.
Nie szkodzi.

W oparciu o pismo z pytaniami posła Brauna interesowały mnie:

Pytania: 11,12,13,14,15,16.
Odpowiedź, cytuję: "Biuro kryminalne KGP nie dysponuje danymi pozwalającymi udzielić odpowiedzi na pytania 10-17"

Pytania: 29,30,31.
Odpowiedź, cytuję: "Biuro kryminalne KGP nie dysponuje danymi pozwalającymi udzielić odpowiedzi na pytania 29-31"

Mhm.

Moje krótkie spostrzeżenie dotyczy wyłącznie interpretacji w odpowiedzi KGP co wcale nie znaczy, że ministerstwo i urzędy mogą mieć różniące się zdania, ale w sumie i tak nie wykluczające interpretacji policji, po prostu im to pasuje i jak zwykle ściemniają, pisząc, że to nie ich kompetencje, skądś się to wzięło, ktoś opracowuje instrukcje policji, ktoś ich szkoli.
Jak na razie ani ministerstwo, ani żaden urząd ani razu nie zareagował na bezpodstawne zatrzymanie detektorysty, a wręcz odwrotnie razem z policją, prokuraturą, sądami i mediami grillują detektorystów ile się da i gdzie się da.

Dlatego podałam też link do strony sejmowej, żeby sobie patrzeć na pytania wysłane przez zespół. Wtedy łatwiej bedzie czytać odpowiedzi. Cała tajemnica w różnicy pytań polega na tym ,że kilka z naszych pytań było złożonych. Poseł Braun je rozdzielił po prostu. Dlatego też z bodaj 39 zrobiło się 44 czy jakoś tak, nie chce mi się już teraz tego otwierać bo jestem zajęta czymś innym...np u nas w części II pyt. 13 to u Brauna dwa pytania i z inną numeracją bo zadawane kolejno od początku...więc u Brauna to powinny być 17 i 18 chyba. To samo w III pyt. 8,9,10.
Jeżeli ktoś ma czas i ochotę to można pobrać ten dokument zamienić na jpg odpowiednio zmniejszyć do możliwości transferu na forum i wkleić...

Mnie interesowały wszystkie odpowiedzi :D ale spoko, świat się jeszcze chyba nie kończy czegoś się jeszcze zapewne dowiemy.

Problem jest taki....
My po tej stronie barykady....
Myślimy....
Po drugiej stronie są debile....
Oni,, wojnę,, z,, innymi,, fr toczą od 50 lat
Fr społeczeństwo

rozmowa i pytania z :cop to jak rozmowa z jerzym urbanem,jak widać nadal żyjemy w PRL

no i trzeba uczciwie przyznac, ze cale to spotkanie nie przynioslo zadnych efektow poki co i nie zanosi sie, ze takie efekty sie pojawia

No zobaczymy jeszcze, czy PZ ds.Praw Poszukiwaczy złożył tak jak obiecywał zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. ;) Nie mamy informacji na ten temat ...osobiście wątpię.