Zgadza się, kolego Frank. Podałem rok 2050 uwzględniając biurokrację.
Pomiędzy odkryciem zabytku przez detekorystę a podpisem urzędasa stanowiącym o pacnięciu stanowiska, jest multum "pośredników". Co poniektórzy pośrednicy muszą oczywiście jakieś piniondze zarobić. Cała machina piniondzowo-urzędnicza zabierze jednak trochę czasu.

Np.:

1. Od fibuli do stanowiska 3 lata.
2. Od garnka złotych rubli do stanowiska 2 dni.
3. Od amelinowej łyżki do stanowiska 7 lat.

P.s. Dlaczego tak długo w przypadku łyżki? Cóż wszystko zależy od tego jakim męczennikiem był właściciel łyżki.

camabis.dw

Podzielam obawy, odnosnie platformy oraz depozytow i pisalem juz o tych obawach jak tylko pomysl sie pojawil..

Zeby nie mielic maki drugi raz wszystko zalezy od szczegolow oraz precyzyjnych uwarunkowan.
Jesli nie stworzymy jakiejs ramy czasowej dla lokowanych znalezisk na platformie to chcialbym napisac, ze tylko w jeden dzien (dawno to bylo) na "szlaku Samsonowa" wykopalismy wywrotke zlomu - dzis uwazanego za zabytki. (drugie tyle juz podczas kopania pominelismy nawet nie wyjmujac z dolka). Samo wklepanie tego do bazy zajeloby co najmniej ze trzy dni... Tu naprawde mozna sciagnac pomysl z UK i zobowiazac do wklepywania przedmioty powiedzmy minimum trzystuletnie w naszej na pierwszy rzut oka ocenie (wiem, wiem lyzki aluminiowe chyba sie nie zalapia co bedzie trudne do przelkniecia psom ogrodnika skupionym wokol SNAP)

Depozyty prywatne to moim zdaniem calkowicie pomysl niepotrzebny, najprosciej mowiac nalezy udostepnic obywatelom posiadanie zabytkow lub staroci bez zbednej biurokracji oraz odmrozic przyjazna wspolprace pomiedzy muzeami a poszukiwaczami wtedy ufam z czasem sytuacja sie wyklaruje sama. Bo wszystko co sie dzieje wokol nas jest kwestia mody. Dzis modne jest kolekcjonowanie monet nawet wykopkowych czy tworzenie kolekcji jakichkolwiek, tak jak jeszcze niedawno modne bylo zbieranie znaczkow czy klejenie latawcow.

Akcja Pandora jest miedzynarodowa, wszedzie policja chce miec sukcesy ale nie w kazdym kraju mozna dobrowolnie interpretowac przedmiot pod katem jego zabytkowosci czy znacznej wartosci dla kultury czy historii.
Archeologom odpowiedzialnym za napuszczanie policji na poszukiwaczy skarbow nalezy przypomniec ich geneze oraz target wskazujac co robia i gdzie, archeolodzy formatu swiatowego. Chociazby udostepniajac statystyki ostatnich przelomowych odkryc lub rozwiazanych zagadek archeo. Juz kiedys tez o tym wspominalem.

Najwazniejsze jako ostrzezenie musze napisac, poki mam nadzieje nie jest za pozno.
Jesli wprowadzone zmiany beda nieczytelne prawnie lub interpretacyjno-genne to zacznie sie kolejny taniec do muzyki granej nam przez interpretatorow regulatora czyli ministerstwa, konserawtora zabytkow, rzeczoznawcow sadowych czy nawet naszych ekspertow z grona poszukiwaczy..
Dzis mamy tylko jeden glowny problem polegajacy na braku prawnej nie dziennikarskiej lub kolekcjonerskiej definicji zabytku (oraz praw wlasnosci) a jak rzeczywistosc bedzie wygladac gdy dolozymy do tego dowolna interpretacyjnosc wpisu do bazy danych oraz niechlujna interpretacje przechowywanych "depoytow prywatnych"???
Kto sie w tym polapie? Kto to ogarnie?

dla nauki wartościowszy byłby chyba rejestr zawężony do przedmiotów "naprawdę wartościowych " niż "wielka księga wszystkiego co było w ziemi"

Najwazniejsze jako ostrzezenie musze napisac, poki mam nadzieje nie jest za pozno.
Jesli wprowadzone zmiany beda nieczytelne prawnie lub interpretacyjno-genne to zacznie sie kolejny taniec do muzyki granej nam przez interpretatorow regulatora czyli ministerstwa, konserawtora zabytkow, rzeczoznawcow sadowych czy nawet naszych ekspertow z grona poszukiwaczy..
Dzis mamy tylko jeden glowny problem polegajacy na braku prawnej nie dziennikarskiej lub kolekcjonerskiej definicji zabytku (oraz praw wlasnosci) a jak rzeczywistosc bedzie wygladac gdy dolozymy do tego dowolna interpretacyjnosc wpisu do bazy danych oraz niechlujna interpretacje przechowywanych "depoytow prywatnych"???
Kto sie w tym polapie? Kto to ogarnie?[/quote]

i rejestr zabytkow zmieni sie w rejestr poszukiwaczy...
to oczywiście skrajne czarnowidztwo i defetyzm, ale wykluczyc tego zupełnie sie nie da

*Pismo PZE z dnia 22 lutego 2020 https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=162&t=204106&p=1294826&hilit=morawiecki#p1294826

źródło: http://snap.org.pl/wp-content/uploads/Pismo-NID-do-premiera-i-MKiDN-2020-07-10.pdf

Marna i mętna papka, treść poraża niekompetencją, a niby kontrargumenty powalają, nic więcej tylko totalny blamaż, i tak trzymać. :za

To pismo to wrzask rozwydrzonego dzieciora, ktoemu chca zabrac zabawki i wygonic z piaskownicy :lol:

To pismo trochę wygląda jakby szkolny lizus poszedł na skargę "do pani" :D Widocznie zabolało NIDziarzy, że PZE wytknął im archeobiznesiki.

Do poczytania znalezione w Internecie.
Jest wyrok dla byłej konserwator zabytków. Musi zapłacić grzywnę
KaP2020-02-14
Wyrok nie jest prawomocny
Wyrok nie jest prawomocny
Na 3 tys. zł grzywny skazał sąd rejonowy w Olsztynie byłą warmińsko-mazurską konserwator zabytków Barbarę Z. za przekroczenie uprawnień. Uniewinnił ją natomiast od zarzutów korupcyjnych.
Jak informowała prokuratura przed skierowaniem sprawy do sądu, Barbarę Z. oskarżono o dokonanie 6 przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. Oprócz konserwator zabytków aktem oskarżenia objęto jeszcze 5 innych osób, w tym burmistrza Nowego Miasta Lubawskiego Józefa B.

Barbarze Z. zarzucono przyjęcie w 2008, 2010 i 2011 r. korzyści majątkowych o łącznej wysokości ponad 12 tys. zł, w postaci opłaty za pobyty w SPA na terenie Polski oraz pobytów w Egipcie i Turcji. Dwa kolejne zarzuty dotyczyły przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę”.

Według prokuratury, pierwszy z tych zarzutów związany był z poinformowaniem jednego z oferentów, że złożona oferta - pomimo, że najkorzystniejsza - wpłynęła po terminie i zachodzi konieczność zamiany złożonych dokumentów, by umożliwić jej wybór. Drugi dotyczył podwyższenia o 3 tys. zł kwoty ostatecznej oferty, pomimo, iż pierwotnie złożona oferta była niższa. Barbarze Z. zarzucono też, że nie wstrzymała wypłaty drugiej transzy dotacji w kwocie 20 tys. zł na roboty budowlane przy reliktach muru obronnego w Nowym Mieście Lubawskim, chociaż wiedziała, że prace nie zostały wykonane w uzgodnionym terminie.

Od zarzutów korupcyjnych Barbara Z. została uniewinniona. Skazana została natomiast na karę łączną grzywny w kwocie 3 tys. zł za dwa kolejne czyny dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, przy czym sąd nie dopatrzył się w zachowaniu oskarżonej działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz na szkodę interesu prywatnego innej osoby. Natomiast w odniesieniu do ostatniego z zarzucanych jej czynów postępowanie karne zostało umorzone z uwagi na jego znikomą społeczną szkodliwość.

Burmistrzowi Nowego Miasta Lubawskiego Józefowi B. prokuratura zarzuciła przedłożenie w październiku 2015 r., wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków, nierzetelnych i stwierdzających nieprawdę dokumentów, związanych z rzekomo zakończonymi pracami przy reliktach murów obronnych, co miało na celu uzyskania drugiej transzy dotacji w kwocie 20 tys. zł. O poświadczenie nieprawdy w protokole odbioru tych robót budowlanych, w celu uzyskania dotacji i „osiągnięcia korzyści majątkowej przez gminę”, oskarżono również kierownika referatu inwestycji i jego zastępcę.

Z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynów sąd umorzył postępowanie karne wobec burmistrza jak i urzędników. Sąd umorzył także postępowanie wobec osoby, która składała ofertę w zamówieniu publicznym. Inną osobę, której zarzucono wyłudzenie 3 tys. zł w związku ze zmianą pierwotnie złożonej oferty, sąd uniewinnił.

Kolejny artykuł.
WP.PL, 11 grudnia 2007 16:55
Konserwator zabytków posiedzi za zaniedbanie obowiązków
Na rok więzienia i grzywnę skazał częstochowski sąd b. generalnego konserwatora zabytków Aleksandra B. Wymierzył mu taką karę za niedopełnienie obowiązków, uniewinniając zarazem od zarzutów korupcyjnych.
Sąd uznał, że od kwietnia 1998 do grudnia 1999 r. - jako wojewódzki konserwator zabytków - Aleksander B. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez częstochowskiego biznesmena Krzysztofa S. nie dopełnił obowiązków przy przyznaniu jego firmie dotacji ze środków ministerstwa kultury na remont i odtworzenie zabytkowego spichlerza.
Stało się tak, bo mimo braku zgody na lokalizację spichlerza oraz braku wskazania wykonawcy robót remontowych konserwator wydał Krzysztofowi S. zezwolenie na prowadzenie prac konserwatorskich. Potem podpisał wniosek o dofinansowanie remontu spichlerza z firmą Krzysztofa S., mimo że ta wtedy jeszcze formalnie nie istniała.
Poza karą więzienia, sąd skazał Aleksandra B. na 75 tys. zł grzywny . Na poczet kary zaliczono mu okres aresztowania.
Oskarżony został uniewinniony od dwóch innych zarzutów - że przyjął od Krzysztofa S. 16 tys. zł łapówki, a za kolejną korzyść majątkową - powołując się na wpływy w częstochowskim magistracie - podjął się załatwienia dla firmy biznesmena pozwolenia na budowę domu handlowego.
Krzysztof S. został skazany na 2 lata więzienia. Kilku innych oskarżonych dostało kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Jest wśród nich Zofia K., która jako inspektor Urzędu Kontroli Skarbowej z Częstochowy kontrolowała firmę S. i zdaniem sądu - poświadczyła w protokole kontroli nieprawdę. Kolejny skazany to Henryk B., który jako inspektor Państwowej Inspekcji Pracy miał także poświadczyć nieprawdę w dokumencie z kontroli firmy S. - w zamian za łapówkę.
Inny skazany to Piotr P., który jako pracownik Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych kontrolował w firmie S. samochód do przewozu inwalidów i także miał podać nieprawdę. Według śledztwa, mężczyzna przyjął też od Krzysztofa S. obietnicę pomocy w dostaniu się na aplikację radcowską w Częstochowie.
Wyrok jest nieprawomocny. Katowicka prokuratura zamierza zwrócić się do sądu o jego pisemne uzasadnienie i nie jest wykluczone, że go zaskarży.
Aleksandra B. zatrzymano w listopadzie 2001 r. Był on najpierw wojewódzkim, a od lutego 1999 r. generalnym konserwatorem zabytków w randze wiceministra. Wkrótce po zatrzymaniu premier odwołał go ze stanowiska. Był aresztowany przez blisko rok.
Po zatrzymaniu za Aleksandrem B. wstawiło się m.in. środowisko historyków sztuki i konserwatorów. Poręczenia złożyli m.in. przewodniczący Rady Ochrony Zabytków oraz Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków.
Krzysztofa S. aresztowano w lipcu 2002 r. Ten jeden z najbogatszych częstochowskich biznesmenów, kupił od upadłego PGR-u zabytkowy spichlerz w Borownie, rozebrał go i przewiózł w częściach na swoją działkę pod Częstochową. Według prokuratury B. jako konserwator zabytków - wbrew prawu przyznał dotację na remont spichlerza w łącznej w wysokości 140 tys. zł.

Źródło: wiadomosci.wp.pl

I jeszcze jeden.
Maciej Obremski dał się skorumpować w 2000 r., gdy pełnił funkcję wojewódzkiego konserwatora zabytków w Toruniu. Wziął 50 tys. zł od notariusza Jacka S., właściciela terenu po Tormięsie. Za te pieniądze wydał decyzję, która miała ułatwić S. wyburzenie zabytkowych obiektów po upadłej rzeźni i sprzedaż gruntu pod hipermarket firmie Real.
Został skazany na 26 miesięcy pozbawienia wolności.

Ciekawe tylko komu Krzywousty i Gliński przyznają rację - PZE czy archeolobby.

Przypominam, że Krzywousty w życiu ani słowa prawdy nie powiedział.

Obiecałem sobie, że nie będę się wypowiadał, ale na tak oczywistą manipulację nie mogłem się powstrzymać od polemiki.
Dziwne, że znalazłeś artykuł z 2007 roku, a późniejszych nie. Dlatego przypomnę:
https://tvn24.pl/katowice,51/milion-zlo ... tml?h=20f1
https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzen ... brode.html
https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/c ... 85264.html

A tak wygląda obecnie ta według prokuratora "sterta desek": https://pl.wikipedia.org/wiki/Spichlerz_w_Olsztynie
Nie każdy ma tyle siły aby przez 14 lat jak Broda walczyć o sprawiedliwość. Maciej Obremski tej siły nie miał, chorował na nowotwór. Skazany został na podstawie zeznań jednego człowieka mimo, że wielu go broniło: https://nowosci.com.pl/temida-w-tej-spr ... r/11308191 Obremski zmarł w 2015 roku.
Barbara Z. zatrzymana została w lutym 2016 roku pod zarzutem korupcji. Od 4 lat walczy o sprawiedliwość. W podanym wyroku została od zarzutów korupcji uniewinniona, od grzywny 3 tyś złotych będzie się odwoływać. Do czasu prawomocnego wyroku uznaje się każdego obywatela za niewinnego.
Często na forum padają gorzkie, i słusznie, słowa na temat braku rzetelności dziennikarskiej. Fajnie by było gdyby na forum takiej rzetelności dochowywano.

Zdzisław nie mam czasu aby siedzieć cały czas w internacie ale dzięki za czujność.

Po co kasowac wpisy Zdzisia. Poprzez swoje komentarze kompromituje rownoczesnie swoich poplecznikow. Czy istnieje jakas mozliwosc legalnego przeszukania mieszkania pana Zdzisia. Jestem gleboko o tym przekonany, ze wiele zabytkow przechowuje nielegalnie u siebie od lat, a jego poplecznicy przymykaja tylko oko na jego dzialalnosc.
Pozdrawiam