frank napisał(a):
Jakakolwiek forma licencji, czy zgoda na konieczność uzyskiwania zezwoleń WKZ na poszukiwania, to klęska, bezwarunkowa kapitulacja, to nic więcej jak poddanie się kłamliwej narracji archeobetonu i usankcjonowanie fałszywej interpretacji przepisów prawa przez urzędników WKZ, że detektoryści poszukują wyłącznie zabytków archeologicznych i to na stanowiskach archeologicznych, bo innych miejsc poza stanowiskami w Polce nie ma, że detektorystów należy poprzez wprowadzenie licencji zdekonspirować, bo zewidencjonowani będą łatwiejsi do rozpracowania i unieszkodliwienia.
Poza tym, przy obecnej nadgorliwości policji i urzędników WKZ nigdy nie wiadomo, jak mogą potoczyć się losy chętnych na taką licencję. :)
W pełni zgadzam się.
Do szukania złomu i meteorytów nie jest i nie będzie potrzebna żadna dodatkowa licencja poza zgodą właściciela działki i jeżeli nie ma na niej stanowiska archeo to mogą się wypchać tą licencją, a jak będzie stanowisko to i licencja nie potrzebna bo szukać tam nie można. Tak po prawdzie ta licencja nic nie da poza zasileniem finansowym PZE. Czy szukając bez licencji, a stosując dotychczasowe prawo - czyli zabytki zgłaszam do WKZ a złom zabieram, mniej ucierpi kontekst? czy też dziedzictwo narodowe będzie bardziej bezpieczne? Te licencje to są tak potrzebne jak piąte koło u wozu. Widzę, że poszukiwacze zostaną wpuszczeni w niezły kanał, na dodatek za własne pieniądze.