Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Pytanie o egzamin i osoby zajmujące się szkoleniem zadałam bynajmniej nie z obawy o egzamin tylko o to jakie macie do tego ewentualnie uprawnienia? Każdy swój egzamin zdawałam przed osobami lub komisjami do tego uprawnionymi,niezależnie czy były to egzaminy teoretyczne czy praktyczne.W związku z tym ,że szkolenie jest wyłącznie wewnętrznym ustaleniem stowarzyszenia i nie kończy się egzaminem,który siłą rzeczy wymaga osobistej obecności,nie kończy się też zdobyciem żadnego uprawnienia, mogłoby się dla wygody wielu poszukiwaczy odbyć przez internet. Nie ma problemu żeby jednodniowy kurs zmieścić w formie opracowania na stronie PZE. I tak jak ktoś tu wcześniej napisał ,każdy powinien się z tym zapoznać i kliknąć,że to zrobił.Wyższość słowa pisanego jest dodatkowo taka ,że każdy nawet przeciętny mam nadzieję Polak czyta dużo szybciej niż jest to w stanie wypowiedzieć wykładowca. Pamięć wzrokowa jest dodatkowo tą lepszą pamięcią .Materiałów mogłoby być w związku z tym nieco więcej. Bo nie oszukujmy się szkolenie jednodniowe to fikcja edukacyjna. Żeby zrobić wstęp do Wstępu do archeologii Ławeckiej potrzeba chociaż dnia i to tylko na przedstawienie zupełnie podstawowych zagadnień....Podsumowując:dużo lepsze efekty edukacyjne osiągnięcie poprzez regularne publikacje na stronie PZE ciekawych materiałów...Czego zresztą oczekuję jeśli PZE ma rzeczywiście edukację na uwadze.
Bardzo proszę przemyśleć jeszcze raz ten tekst. Nie chcę tego nawet komentować. Nie idźcie w stronę słynnego "kto nie jest z nami ten jest przeciwko nam"
Cytuj:
Gdyby okazało się, że takich fishowców będzie więcej to być może rozważymy możliwość występowania tylko w imieniu swoich członków i dla nich wynegocjujemy umowy dwustronne np z Lasami Państwowymi i innymi instytucjami.