Aśka72 napisał(a):
McKane.
No dobra usztywniamy się i nabieramy dystansu, ok. ;)
Ciężko się z Panem rozmawia, bo sam sobie Pan zaprzecza. Raz coś jest fajne, ale zaraz już nie jest fajne...np:
"Tylko czy osobista vendetta kilku członków PZE powinna stać ponad interesem całego Stowarzyszenia"- może to Pan jeszcze wytłumaczyć...
A zaraz potem:
"Dobrze, że lokalne stowarzyszenia nie idą tą drogą".- jaką drogą?
Sugeruje Pan jakąś prywatę wbrew interesom ogółu, teoretycznie uznając zasadność powstania takich filmów, jednocześnie poddając w wątpliwość czy ma to sens? Gdzie tu logika bo mam wrażenie, że Pan gdzieś kluczy.
Z treści filmu od 1 części wynika, że będą następne. Przy wątpliwościach lepiej więc pytać a nie budować niczym nie poparte tezy.
Nie ma tu sprzeczności. Raz coś jest fajne (odcinek nr 1) a raz mniej fajne (odcinek nr 2).
Odcinek nr 1 wydał mi się tak wiarygodny, że jedna z osób zaangażowanych w to co pokazaliście straciła u mnie miejsce w grancie.
Natomiast odcinek nr 2 nie ma wg mnie wiele wspólnego z archeobiznesem, a o biznesie archeologicznym wiem chyba już wszystko (chociaż nie jestem przekonany czy jest do powód do dumy czy raczej przekleństwo).
Co do pytań. Ja rozumiem, że p. Grajewski nie jest osobą tutaj kochaną, ale na litość boską co on ma wspólnego z archeobiznesem ?:)
Na zarobki archeologów, których praca najoględniej mówiąc nie przynosi im chluby mają wpływ trzy czynniki: sposób pozyskania zlecenia (przetarg za najniższą możliwą kwotę), kontrola przebiegu realizacji badań i odbiory (WKZ, GDDKiA), oraz osoby które opiniują opracowania (naukowcy z dr hab przed nazwiskiem, którzy piszą recenzje - to właściwie tyczy się jedynie GDDKiA). Gdzie tu miejsce dla policjanta? Może w sytuacji w której któryś z archeologów zacząłby sprzedawać zabytki, ale z ręką na sercu nigdy o takim nie słyszałem (przy czym nie jestem też osobą której ktokolwiek by coś takiego chciał wyznać).
Do tego trzeba pamiętać, że policja to organizacja piętrowa, w której p. Grajewski jest on tylko jednym z elementów i ma swoich przełożonych. Jeśli myślicie, że te wytyczne które niby on napisał i te działania które podejmuje to całkowicie jego inicjatywa to chyba żyjemy w dwóch różnych krajach.
Na to wszystko nakłada się prawo, które od lat nieprzystaje do realiów. I jeśli ktoś mówi, że to archeolodzy czy SNAP to prawo uchwalają to nie mam właściwie o czym z nim rozmawiać. Pamiętam jak dzisiaj jak jeden ze znajomych profesorów wrócił rozsierdzony po rozmowach w Ministerstwie. Lata pracy nad nową ustawą po prostu wywalili do kosza i uchwalili jakieś brednie, z których potem rakiem się wycofywali.
Dostałem jakiś czas temu do zaopiniowania projekt nowej ustawy. Nie wiem kto to pisał ale jestem przekonany, że nigdy nie uczestniczył w badaniach archeologicznych i procesie legislacyjnym. Nawet studenci 2 roku wyłapali kilka błędów i potrafili wytłumaczyć dlaczego takie zapisy nie powinny nigdy się znaleźć w obowiązujących przepisach.
Dlatego też uważam, że robienie programu o p. Grajewskim to nieporozumienie. Rozumiem, że wielu członków PZE, którym zrobił krzywdę oczekiwało takiego posunięcia, ale to w moim odczuciu niczego nie zmieni. To co on mówi i robi to jest pokłosie interpretacji obecnych przepisów. Gdyby prawnik z KGP powiedział, że takie wytyczne są niezgodne z obowiązującymi regulacjami to żaden policjant by ich nie wdrożył.
Co innego programy o działaniach WKZtów, muzeów czy firm archeologicznych. Te instytucje niejednokrotnie zapominają do jakich celów zostały powołane i kontrola społeczna (w postaci PZE, archeologów, pasjonatów itp) jest w stanie to zmienić.
Lokalne stowarzyszenia natomiast są mi nieco bliższe. Starają się jak mogą realizować pasję samodzielnie bądź w towarzystwie archeologów bez zbędnego antagonizowania (vide Olek_65 i jego nieodłączny kolega Frank). Może nie osiągną daleko idących celów strategicznych (tak jak np PZE) ale dobrze się będą przy tym bawili i sporo jednocześnie nauczą.
Nie wiem kto Wam składa te filmy ale jak się je ogląda to nie odbiegają od produkcji czołowych stacji. Pełna profeska :)
Pozdrawiam