Filip, melasa fajnie czysci mosiądz :666

A ile chcesz tego kwasu legalnie, piszesz tylko oświadczenie i kupujesz.
W rolnictwie stosowany np: do zakwaszania gleby

https://distripark.com/kwas-azotowy-55? ... FYQAvD_BwE

Ograniczenia w obrocie stężonymi kwasami wprowadzono w całej Europie, nasi tego nie wymyślili.
Sprzedaż jest tylko dla firm, ale jak ktoś chce to i tak znajdzie z necie.
Ale nie wiem czy wiecie, od bodajże maja tego roku już się nie da kupić elektrolitu na stacji benzynowej, też już jest tylko dla firm :)

Jak ktoś chce, to wszystko kupi. Ja jak mam być na liście potencjalnych terrorystów, to wolę czyścić watą stalowa, kredą, czymkolwiek. Jak po 14 latach potrafią przyjść o 6 rano po zakupie jakiegoś śmiecia na allegro, to wolę nie dać się wciągnąć na jakąkolwiek listę w imię wygody przy czyszczeniu żyrandola. Kto zagwarantuje że za 10 lat nie będą sprawdzać wszystkich co kupowali azotowy, aceton, czy H2O2 ?
Tak, uważam że ten świat zwariował. W imię bezpieczeństwa utrudnili życie 99.9999% społeczeństwa.
ps. jak ktoś potrzebuje siarkowy do niecnych celi, to najwyżej kupi gotowy akumulator i z niego zleje, będzie drożej, ale przy takich akcjach to raczej kasa się nie liczy.

(Ch)u(j)nia... po prostu.
Nie tracę jednak nadziei że wyłoży sie rychło.

Podsumowując, moim zdaniem z dużym prawdopodobieństwem art.107dc i art.109c mogą przejść w wersji proponowanej przez SNAP z możliwą poprawką nie 5 lat, a 2 lata za naruszenie art.36.1., 5 lat to absurd.
Prawdopodobnie będą wykreślone nagrody dla znalazców poszukujących za zgodą WKZ, oraz konieczność powiadamiania WKZ po każdym znalezisku i tym samym znikną sankcje za niepowiadomienie WKZ, oraz obowiązek każdorazowej weryfikacja miejsca przez WKZ. Sposób informowania i weryfikacji może być bez problemu regulowany w wydawanym przez WKZ zezwoleniu na poszukiwania.

Cokolwiek przepchnie SNAP potulni i wystraszeni poszukiwacze wciaz beda plackiem lezec u bram WKZ-tow czekajac na zgode. Pozniej z powodu krytyki takiej uleglosci frank, ja lub ktokolwiek inny dostanie kartonik oraz bajeczke o koniecznosci wyzszej takiego postepowania bo to i tamto. Pani Zalasinska na kawie u pani prof. Mari Magdaleny Blombergowej pogawedzi o tym, jak malo spojne sa oczekiwania "wpolne" poszukiwaczy i jak latwe do pokonania ich mrzonki o swobodzie poszukiwan a z pogawedki byc moze wykluja sie nowe pomysly na ograniczenia bo przeciez i stan osobowy wytrwalych wilkow mocno kurczy sie z roku na rok a nowa plastyczna masa w rurkach jest otwarta na indoktrynacje wgledem tego co jest wazne dla dziedzictwa narodowego i jakie sposoby zachowania oraz miejsca przechowywania sa jedynie dopuszczalne.
Ja wlasciwie juz nie jestem detektorysta ani poszukiwaczem zreszta po niedawnej rozmowie z facetem, szukajacym ze zgoda opowiadajacym o tym jak odzielal od kosciotrupa metalowe artefakty i co tam ciekawego znachodzil mam mieszane uczucia czy w ogole warto podejmowac dyskusje. Lepiej wrocic do metod sprzed lat dwudziestupieciu i isc pod prad robiac swoje.
A w miedzyczasie stroszyc mocno wylniala juz sierc do wpomnien zarowno z pola jak i muzycznych:

https://youtu.be/zco39I-_wL0

A może warto zacząć sygnalizować również do ministerstwa, że pasjonaci to ok 250 tyś osób (zrzeszonych, niezrzeszonych) oraz ich rodziny i znajomi (to kolejne ok 250 tyś osób). I te osoby przy najbliższych wyborach na pewno zapamiętają, że ustawodawca nie działał na ich korzyść a to może być znaczący głos w najbliższych wyborach.

Polityków to nie interesuje, oni bezmyślnie przyklepują to co se wylobbują grupy interesów.

Ja, jako jeden z tych "potulnych, wystraszonych i leżących plackiem" serdecznie bym ciebie uścisnął na znak pojednania. Może kiedyś, jak już przestaniesz się chować przy każdym przejeżdzającym samochodem, kiedy zamiast rozglądać się dookoła zaczniesz spoglądać na ziemię, kiedy każda godzina 6.00 nie będzie ci straszna, to spotkamy się.

Wiele pewnie moglibyśmy sobie poopowiadać, w końcu zajmujemy się najzajefajniejszym hobby na tej ziemi.

Nie spotkamy sie Jarzebina, nie z kazdym sie spotykam... i wcale sie tak nie chowam ani nie obawiam. Powiedzialbym wrecz chodze jak chodzilem i nawet czesciej.

Jarzębina jest chyba tym poszukiwaczem od 1,5 roku :1 nowy narybek :lol:

Znam paru poszukiwacz którzy od kilkunastu lat latają z wykrywkami, a nie są na forum. Pozdrawiam Pana specjalistę.

Znam paru którzy maja lat 70 i też nie są na forum. Nie o staż na forum mi chodziło :ups:

Fala, ja znam kilku poszukiwaczy, którzy nie mają nawet telefonu komórkowego, ba nawet stacjonarnego w domu nie mają :D