frank napisał(a):
Wracamy do tematu: :)
Pytanie, dlaczego w projekcie zaostrza się przepisy (także kary) dla poszukiwań za zgodą WKZ, gdy wiadomo, że i tak pozwoleń wydawanych jest niewiele i już obwarowane są masą powinności, przy czym w większości poszukiwania wykorzystywane są do współpracy z archeologami?
Nietajenko napisał(a):
Projektowany art. 36 1 i 107dc nie dotyczą tylko stanowisk archeologicznych. Katalog jest znacznie szerszy.
Sorry nie zauważyłem Twojego postu, oczywiście że szerszy, używam skrótu myślowego bo nas interesują głównie stanowiska archeologiczne. Weryfikacja miejsc poszukiwań dotyczy osób zamierzających poszukiwać za zgodą WKZ i stąd moje pytanie powyżej.
Frank ja już naprawdę nie mam siły do Ciebie. Przecież od początku Ci mówię, że przepis nie dotyczy tylko stanowisk archeologicznych. Jaja sobie robisz? :?
Poza tym. Na czym opierasz swoją wiedzę? Bo my na decyzjach, które oglądamy i odpowiedziach jakie pozyskujemy z urzędów. Nie znasz żadnych statystyk i odnoszę wrażenie, że zatrzymałeś się gdzieś właśnie na starych informacjach sprzed kilku lat tak jak z info o zakazach naruszania gruntu i o 100 pozwoleniach rocznie...W urzędach panują "mody" nie ma żadnej stałej. Ciągle kombinują jak ludziom ograniczyć poszukiwania. Dotyczy to nie tylko poszukiwaczy, którzy szukają bez zgód ale właśnie tych co się o nie starają. Jest to dla mnie oczywiste i nigdy nie wątpiłam, że w systemie pozwoleń nie chodzi o to by ludzie "legalnie" poszukiwali tylko by stworzyć iluzję, że mogą to robić. Nic więcej. Tu w ogóle nie chodzi o zabytki tylko o fikcję. Oczywiście wśród poszukiwaczy i archeologów są grupy fajnie współpracujące ale im też się tę współpracę sukcesywnie ogranicza. Faktem jest, że nie wszyscy wierzą w nasze ostrzeżenia a to się przecież dzieje od jakiegoś czasu i na naszych oczach. Nie jest prawdą, że w większości poszukiwania są wykorzystywane do współpracy z archeologami. Nie podam Ci teraz bo nie mam czasu na podliczanie tej akurat danej ale wymagania dotyczące archeologa na poszukiwaniach nie były jednak standardem w urzędach były anomalią w kilku i nie było to zgodne z przepisami, koniec z tym. Nie jest też prawdą, że poszukiwaczy legalnych interesują tylko stanowiska archeologiczne, nie wiem, może nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi : "nas interesują głównie stanowiska archeologiczne". Na przykładzie Lublina- lata 2017-2020- ilość pozwoleń 55, w tym tylko 4 razy wydano je na stanowiska archeologiczne....Dlatego ja zwracam Ci uwagę, że przepis o którym mówisz 36-1 nie dotyczy jednak tylko stanowisk objętych ochroną, ale też tych, które formalnie nimi nie są. Dotyczy to głównie miejsc związanych z I i II WŚ. Pisałam Ci już w tym wątku o co chodzi z tymi "nie stanowiskami" ale nie chcesz słuchać. Poszukiwacze co do zasady nie dostają obecnie zgody na poszukiwania na stanowiskach archeologicznych, cmentarzach i innych zabytkach objętych ochroną. Obszary do poszukiwań wyłączane są często nawet jeśli znajdują się o kilometr i więcej od stanowiska archeo, albo znajdują się w „sąsiedztwie”, „granicy” i jest to również kompletnie nieprecyzyjne i uznaniowe. W przypadku Danii możliwość poszukiwań została ustalona precyzyjnie. Można poszukiwać wszędzie z wyjątkiem chronionych zabytków i w określonej 2 metrowej strefie wokół nich. – informacja zawarta jest w Ocenie Skutków Regulacji przygotowanej przez Ministerstwo. Tymczasem w Polsce od dawna wnioskodawca w związku z wyznaczaniem stref zakazu prowadzenia poszukiwań ma znikome możliwości weryfikacji ograniczeń wprowadzonych przez urzędnika. Proponowany przepis po raz kolejny tak naprawdę nie precyzuje, nie ustala, gdzie nie wolno poszukiwać. Ustalenie miejsca w którym nie wolno prowadzić poszukiwań oraz stref zakazu prowadzenia poszukiwań wokół zabytków jest niezwykle istotne w kontekście kar administracyjnych przewidzianych w art.107dc. ( a także kar wynikających z art.108 i 109c) Jeżeli czegoś „wprost” zakazujemy, to poza określeniem „charakteru” takiego miejsca, musi istnieć realna możliwość jego wskazania, tzn. musi to być miejsce znane i objęte jakąś formą ochrony i nie może to być miejsce abstrakcyjne. Coraz rzadziej wydawane są pozwolenia tam gdzie są jakieś okopy transzeje etc. Nie da się tych miejsc wszystkich wpisać do ewidencji AZP ale można jak widać kombinować inaczej: guzik, nieśmiertelnik to na pewno mogiła żołnierska....Dlaczego od ponad roku obserwujemy małe zainteresowanie policji jakimiś monetkowcami a na topie są militaria i to takim kolekcjonerom robi się teraz naloty. Dlaczego Grajewski aresztował całe stoisko z pierdafonami niemieckimi i ruskimi w ubiegłym roku na Moto bajzlu w Łodzi? Trzeba było zbudować silny mit o grabieżcach grobów i okradania państwa z zabytków techniki wojskowej. To jest teraz na topie i jest to wyraźnie widoczne zarówno w opiniach konserwatorów, NID-u i innych.
c.d.n