Niestety żelazo bardzo korodowało jeśli nie było głęboko a trudno by coś tak długiego się głęboko zapadło a sztucery te miał okucia żelazne co niegdyś uchodziło za luksus no ale z naszej strony to chyba nie :lol: zobaczycie jakie sztrucle ale po Naszych Żołnierzach i to się liczy najbardziej :luv

A i jeszcze w okolicznościach znalezienia tej blachy z kaszkietu dół zanim dokładnie zakopałem to go oczywiście obszukałem :P choć już wody było pełno i wyszedł jeszcze element kiełzna. Warunki kopania lekko powiedziawszy były ciężkie i dla tego przy zakopywaniu dołu wystawiłem tak żeby tylko leciutko wystawało żebro tego konia by wiedzieć gdzie on zalega bo myślę że tam coś jeszcze może być ale po latach nie mogłem już tego miejsca dokładnie namierzyć mniej lub więcej tak lecz nie dokładnie :)

A tak by podkreślić że coś tam jeszcze jest to proszę Jaskółka Nadziei podniesiona właśnie przy tym miejscu szkoda że nadzieja ich wtedy zawiodła. Tu bym umieścił tą niebieską mordkę lecz raczej nie wypada.

Tak los nie był wtedy dla nas Polaków łaskaw , a by podkreślić zły los pokażę wam marmurkową kostkę losową znalezioną wzrokiem tylko w newralgicznym miejscu. A mogło być tak jak na zdjęciu drugim.

Troche skromnie :D

Kolego Gibson gratuluję pięknych trafień i z niecierpliwością czekam na dalszą część opowieści o znaleziskach spod Maciejowic!

No ja już zmarłem...Brak słów na te skarby...

czekamy na szable bagnety, pistolety skałkowe muszkiety itp jak wyszły to pokaż tez ostrogi ;) pozdrawiam i życzę zdrowych wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku

Szanowny Szz a skąd pomysł że to spod Maciejowic :? :lol: :lol: :lol:

Dziękuję Manierka za życzenia i na wzajem na święta to moje już spóźnione, ale nowego roku to wszystkim życzę jak naj bardziej owocnego i nie chodzi mi o gruszki :lol: widzicie że ten aparacik mój słaby jest i lepiej robi zdjęcia w świetle dziennym. Żelazo się tam słabo utrzymywało, z ostróg też coś wyszło. :)

Bardzo przepraszam, nie mam dziś dostępu do aparatu foto.

Karabin Pruski czyli Polski :) M 1780, był nawet z pasem nośnym lecz pas widać było jako mnóstwo malutkich poprzerastanych korzonków itp. był z nałożonym bagnetem, odsłoniłem go ostrożnie wraz z Ojcem [mój Ojciec go znalazł] i kształt zachowywał do czasu gdy nie zaczęliśmy go podnosić ,niestety był 5- 10 cm pod powierzchnią gruntu po czym odpadł bagnet, trzewik przy podnoszeniu został na ziemi także tylko leząc na ziemi był calutki. Zwracam uwagę że kabłąk spustu był naprawiany w epoce jak i wiele innych widzianych przez moją osobę części tych karabinów.

Pistolet skałkowy wojsk Carycy Katarzyny 2 Aleksiejewnej z głębokiego bagna.

Pistolet skałkowy Pruski[raczej :) ] lufa obłożona ozdobną blachą mosiężną, był naładowany.

Zamek karabinu skałkowego M 1780