Udało się namierzyć nieznane wyrobisko górnicze w tej części Ślaska.
Jako że na razie była to tylko akcja powierzchniowa nie podaje żadnych szczegółów.
Prawdopodobnie powietrze w sztolni jest fatalne, więc nie wiem czy w ogóle będzie się dało
wejść do obiektu. Szczegóły wkrótce.

Byliśmy wreszcie zajrzeć do środka.
Sztolnia Lazarius.
Załozona w 1802r. od 1838 nadano jej prawa sztolni dziedzicznej(odwadniała kopalnie Gottessegen i kilka okolicznych kopalń),osiagneła długośc 1320 m .
Trudno powiedziec na jakim odcinku jest obecnie drozna.
My przeszlismy zaledwie 50.(jako że to węglówka a także prawdopodobnie okresowo kanał do odprowadzania ścieków penetracja tego obiektu jest wyjatkowo ryzykowna!!!!.Brak urzadzen do kontroli powietrza skutecznie zniechęcił nas do dalszej eksploracji).
Za masywnym "wspólczesnym "betononowym portalem zaczyna sie piekna obudowa z dolomitu(taka sama jak w sztolniach tarnogórskich).Obudowa ciągnie sie na całym odcinku sztolni który widzieliśmy.Poczatkowo korytarz jest wysoki jednak po kilkunastu metrach zamulenie spagu zmusza do do poruszania sie na kolanach.Po 50ciu metrach korytarz nadal ma ta samą wysokośc a sztolnia wyraznie kontynuuje sie. Tu zakończylismy penetracje.
temat pozostaje nadal otwarty.

Dysponujesz jakimiś fotografiami?
Bardzo ciekawy temat.

niestety zdjęć nie robilismy...
ciekawy ciekawy....wszyscy tyle gadają o Zabrzańskiej Erbsttollen a są tez inne obiekty tego typu tylko trzeba poszukać......

małe sprostowanie: sztolnia jest zbudowana z cegły(nie wiem jak mogłem ją pomylić wcześniej z dolomitem??),kontynuuje sie dalej jednak brak przewiewu może świadczyć że jest póżniej zamulona po strop.Poruszanie sie jest bardzo uciązliwe(na czworakach) a śmierdzi w niej okrutnie(okresowo spuszczane są w tym wyrobisku ścieki),więc daleko w niej sie nie posuneliśmy.
Dodatkowym niebezpieczeństwem jest własnie nagłe odkręcenie "zaworu z kanalizacji",wtedy ucieczka z niej będzie raczej niemożliwa(śmieci miejscami widoczne w stropie co świadczy o całkowitym wypełnieniu korytarza przez ścieki. słowem same przyjemności!
W tej sytuacji najlepiej poszukać świetlika w dalszym biegu sztolni.

mam miernik ilosci tlenu wiec można byłoby się wybrać,to że śmierdzi nie koniecznie musi oznaczać że tlenu nie ma mało kiedy się zdarza że nie ma z drugiej strony dopływu świerzego powietrza lub jakieś innych otworów

a masz miernik CO2 ? :)

tak

byłem sie przejść poszukac tego wejscia do sztolni gdzieś wyczytałem że przechodzi koło szybu andrzej w wychodzi do kochłowki ,zagladałem do każdej rury kanału o to co mnie spotkało, chwile wcześniej było tam sucho zaglądałem do tej rury zdziwiłem się co na tych płytach robia te glony na całej ich powierzchni skoro woda ledwo co leci

gdzie jest t6en wypływ(też fajny) ??
Od razu ci mówię że to nie "to" .
Jak mi napiszesz gdzie to namierzyłeś(czy nie bielszowice przypadkiem?) to opisze ci polożenie Lazarusa.

pytam bo podobno w rejonie bielszowic jest właśnie stary kanał przepustowy (ale nie sztolnia) dp Kochłowki .Cos mi sie widzi że to namierzyłeś.

aa a woda wcale nie ledwo leci tylko mocno płynie. w Bukownie pod Olkuszem jest podobny wypływ z prawdziwej sztolni odwadniającej i ma mn. taki nurt a to raczej sporo!

Proszę rozwiń nieco temat. Ciekawe miejsce i niedaleko niedługo się wybieram. Co to za sztolnia? Gdzie to jest?
Da się wejść?

To leci co jakiś czas tylko nie wiem skąd raczej nic ciekawego, zjazd z A4 wirek jedziesz jakieś 500m i przez droge idzie kochłówka, prawa strona jakieś 1,5km trzeba przejść jest taki niebieski mostek stalowy to od tego mostku z 200m(mostkiem przejść na drugą strone)

Od tego mostku niebieskiego to będzie z kilometr jednak po 200m jest przepust, zdjęcie na dole mostek plus przepust zdjęcie pierwsze przepust i po prawej gdzie literka o mniewiecej jest te miejsce