robert_kce napisał:
Cytuj:
w lasach na zachód od starej Załęskiej Hałdy są różne pozostałości po kopalniach, ja znam zaczopowany szyb przy ścieżce z Kokocińca, pozostałości po budynkach i pewnie także szybie blisko torów linii piaskowej i zamurowane wejścia do pochylni w rejonie stawu poniżej warsztatu na granicy lasu
Przeszedłem się dzisiaj po okolicy i niestety nie udało mi się zlokalizoawać tego zaczopowanego szybu (może dlatego, że teren jest zryty jak kretowisko ;) albo w złym miejscu szukałem...)
Tych zamurowanych wejść do sztolni też nie znalazłem, ale mniej więcej w opisywanym miejscu (jakieś 300m od upadowej C, na zachód od ścieżki) natknąłem się na tablice informujące o upadowej transportowej B i (jakieś 30 m dalej na zachód) upadowej wentylacyjnej B. Z tego by wynikało, że gdzieś w okolicy musiałaby być przynajmniej jedna upadowa A (na szukanie jej już nie miałem czasu - trzeba było jechać do pracy). Tym razem w okilicy tych wyrobisk nie było żadnych pozostałości po budowlach. Może to te same sztolnie, o których pisał robert_kce ?
Oznakowanie akurat tych wyrobisk, podczas gdy w okolicy jest mnóstwo śladów płytkiej eksploatacji, w tym co najmniej kilkanaście pozostałości po płytkich szybikach, pozwoliłoby wnioskować, że są one raczej nowymi, dobrze znanymi wyrobiskami (pewnie też pochodzą z lat 50.)
I tu zacząłem się zastanawiać, dlaczego niektóre kopalnie - tak jak pisał Dziango w Jaworznie (Jaworzno czy Jan Kanty?), na pewno kopalnia Zabrze, tu jak widać prawdopodobnie Wujek a pewnie i inne eksploatowały płytko zalegające pokłady (Murcki to nawet uruchomiły odkrywkę)?
Ciekawe - przecież każda z tych kopalń istniała co najmniej kilkadziesiąt lat - dlaczego tak płytko zalegający węgiel nie był wcześniej eksploatowany? Może jakość węgla była słaba? Ciekawe jakie pokłady były eksploatowane tymi upadowymi. Wiadomo, że w latach 50. stosowane były zasady "ekonomii inaczej", a liczyła się każda tona węgla - udostępniając te płytko położone pokłady, można było w krótkim czasie zwiększyć wydobycie, a w zasadzie utrzymać poziom wydobycia zanim wybuduje się odpowiednią ilość wyrobisk udostępniających - jak wiadomo od 1944 górnictwo w Niemczech skupiło się głównie na wydobyciu, zaniedbując wyrobiska udostępniające (tak jak od lat 90. w Polsce :( ).
Ten węgiel musiał być naprawdę kiepski, skoro go zostawiono w XIX w.