Jan Marten : Ty jestes jakims oficjalnym "glosem" PZE czy wypisujesz swoje osobiste przemyslenia ? Generalnie w tym temacie powinien wypowiadac sie Jacek badz ktos oddelegowany przez Zwiazek bo pozniej zeby znalezc cos wartosciowego trzeba bedzie sie przebijac przez tony spamu.

Dlatego jestem za wyczyszczeniem i zablokowaniem w/w tematu, a cala reszte dyskusji mozna przeniesc do "Powołano Polski Związek Eksploratorów"

Może to tylko szara eminencja.

Co masz na myśli pisząc "w razie wpadki" w przypadku osoby będącej członkiem związku ?

Z tego co wiem to zakaz chyba jest ogólny na chodzenie z detektorem i prawo nie upoważnia nikogo do legalnego szukania czy jest się w związku czy nie . A jeśli nie można legalnie kopać to poco się zapisywać , jakie prawa miałbym dla siebie odróżniające mnie od niezrzeszonych ?

Nie ma żadnego zakazu chodzenia z wykrywaczem a kopać legalnie można jak najbardziej.

Ludzie!!! Przeczytajcie chociaż prawo które Was bezpośrednio dotyczy!!!

Widać niektórzy interpretują prawo we własny sposób, i wolą panikować zamiast działać.

Tylko, jak to wyjaśnić policjantom, urzędnikom WKZ, żeby to zrozumieli i tak interpretowali prawo, żeby nie trzeba było tłumaczyć się prokuratorowi i potem sędziemu.


Co rozumiesz przez słowo „działać” ?

Kol.frank ty jakiś wieczny pesymista jesteś :? ,na co komu stwierdzenia o tłumaczeniu się tu i ówdzie skoro temat jest już dawno znany,w domu mam P1 Jabla,kupę złomu i pocałujta w dupę wójta :lol: !głupich jednostek w urzędach nie zmienisz bo to tylko ludzie z różnym punktem postrzegania świata,ba! nawet jasny paragraf potrafi być problemem :ups: ,chyba że dostaną batem z góry co jest zależne od wszelkiej maści układów i układzików,jednak nadrzędne jest coś co ma strukturę bardziej obszerną i skupiającą więcej członków niż pojedyńcze grupki regionalnych pasjonatów z którymi nikt się nikt nie liczy i ma jakiś wpływ na to co się dzieje,SNAP był o tyle mądrzejszy( wyszło to z przypadku), że założył stowarzyszenie dłuuuuugo przed PZE i ma z górki :idea ,czy to na bazie oszczerstw,fałszowania informacji,wykorzystywania wiedzy detektorystów a potem odwracania kota ogonem,głupiego przekonania o swojej wyższości itp.co nie znaczy że zawsze będą mieli rację :idea ,był i mur Berliński.............,kibicuję Tym co ten proces zaczeli bo gdy zabraknie punktu dowodzenia pada cała armia,tak jest w każdej dziedzinie życia,a w polityce już szczególnie,biorąc poprawkę na osobliwość polskiego gatunku jest do przewidzenia że gdy nastaną czasy prohibicji dopiero biznes zacznie nabierać pędu,niestety ze stratą dla archeo.Temat już tyle razy wałkowany że nie powinno się zaśmiecać własnymi przemyśleniami jak kolega mario który powyżej nie widzi różnicy między całkowitym zakazem którego nigdy(Bogu Dzięki) nie było a możliwością ugryzienia tego drogą formalną choć wiem że lekko nie jest,pzdr. ;)

Raczej jestem racjonalistą, zresztą powiedz to tym co mają sprawy w sądzie, bzdurą jest udawać bohatera.

Z systemem powinno walczyć się ich bronią, czyli stosować i wykorzystywać przepisy istniejącego prawa. Tak latami postępowała druga strona, archeobeton i ich narracja i interpretacja prawa na tyle była przekonywująca, że się solidnie utrwaliła i dzisiaj praktycznie obowiązuje.
Gdy archeobeton zwierał szeregi w walce z nielegalnymi poszukiwaczami zabytków, co wtedy robili detektoryści i stowarzyszenia detektorystów - każdy dbał o swój ogródek i o dobre kontakty z lokalnym WKZ i marzył o liberalizacji prawa, temat był totalnie lekceważony, bo co może kilkunastu ortodoksyjnych archeologów, a w efekcie okazało się, że mogą i to bardzo dużo.

Wiele robi Saper, walczy, ma właściwy punkt widzenia i wie co chce osiągnąć, ale drążąca beton kropla musi przerodzić się w kaskadę.

Kolego Pułkownik L ja wiem że nie ma całkowitego zakazu chodzenia i widzę różnicę jak trzeba chodzić żeby nie mieć kłopotów , ale niewiele mnie to cieszy bo jak patrol policji wypatrzy moja pupe na polu, lub ktoś doniesie , to 0 tłumaczenia że jestem zrzeszony w związku i takie inne tłumaczenia nic nie dadzą . Rusza normalna procedura ,wiadomo wszystkim jaka.Każdy z wykrywaczem na polu to na dzień dzisiejszy groźny przestępca .Cieszy mnie natomiast że są koledzy którzy chcą działać i zmienić coś na lepsze w naszym prawie , i trzymam za nich kciuki żeby nie zabrakło im tylko siły na dalszą walkę , bo światełka w tunelu jeszcze nie widać .

No właśnie że widać,bo jednak ktoś coś robi i to jest to symboliczne światełko...

Oczywiście trzymam kciuki, ale ciekaw jestem ile czasu upłynie, zanim PZE coś wskóra w sprawie zmiany przepisów ustawy o ochronie zabytków. Myślę że nie prędko coś się zmieni.

Czy PZE coś zmieni zależy w dużej części od Waszego zaangażowania.
Są różne formy wsparcia.
Członkostwo jest najważniejsze bo daje mandat
Składki utrzymają infrastrukturę
Zaangażowanie osobiste w miarę możliwości.
Dwa pierwsze punkty są najważniejsze.

Rzecz jasna że jak coś się robi to i koszta są ,składki są nieodzowne. Niektórym ludziom ciężko to pojąć a za darmo to już nawet w dziub nie chcą dać;)