Witam,
myślę, że ta informacja "zabiła ćwieka" wielu naukowcom...
http://ww6.tvp.pl/2745,20070627517455.strona
Archeologiczna zagadka sprzed 1000 lat
" Norwescy archeologowie stanęli przed trudną do rozwiązana zagadką. Podczas prac w ruinach tysiącletniego kościoła odkryli szkielet Indianina z plemienia Inka w Peru.
Odkrycia dokonano w Sarpsborg – trzecim w kolejności najstarszym norweskim mieście. Założył je w 1016 roku władca państwa, św. Olaf. Jednym ze świadectw wieku tego obecnie niewielkiego, bo liczącego ok. 12 tys. mieszkańców miasteczka, są ruiny kościoła św. Mikołaja. Właśnie na ich terenie znaleziono leżące koło siebie szkielety trzech osób – dwóch mężczyzn i małego dziecka.
Szkielet jednego z mężczyzn, którego wiek w chwili śmierci określa się na 45–55 lat, przy bliższych badaniach w pracowni muzealnej wzbudził zdumienie archeologów. Jego cechy anatomiczne zdecydowanie wskazują, że zmarły był Indianinem z Peru. Dowodzi tego czaszka, na której kości potylicznej znajduje się charakterystyczny szew kostny. Szew ten nie jest spotykany na szkieletach osób dorosłych nigdzie indziej poza czaszkami członków plemienia Inka z Peru – oświadczyła dr Mona Beate Buckholm, archeolog kierujący wykopaliskami w Sarpsborg.
Zaskakujące odkrycie obecności przybysza z Ameryki Południowej w Norwegii przed 1000 lat komplikują dodatkowe fakty. Np. to, że szkielety należą do osób pochowanych na obszarze kościoła w latach 980–1015, co oznacza, że jeszcze przed budową samej świątyni. Pogrzebu dokonano w tzw. późnym okresie Wikingów. Czy można więc np. łączyć fakt pojawienia się Inki w Norwegii z morskimi wyprawami przodków dzisiejszych Norwegów? Na razie naukowcy nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie."