a oto tekst Dziadka Jacka:
"Nie jestem poszukiwaczem skarbów. Szukam fachowej pomocy a w internecie nie znalazłem bardziej zorientowanych w temacie niż Wy.
Naukowcom – badaczom zginęło średniowieczne miasto, a nawet wczesno średniowieczne. Nie ma jego nazwy w „falsyfikacie mogileńskim” ani w innych późniejszych dokumentach aż do 1330 roku, gdzie piszą o „castrum Lypa”. Jest to Lipno w Ziemi Dobrzyńskiej. Pięćdziesiąt parę lat temu tam sie urodziłem i mieszkałem w dzieciństwie. Pamiętam jak mówiono, że na terenie parku miejskiego był średniowieczny gród. Park ten leży na płaskowyżu ze stromymi zboczami, które nawet dzisiaj po wiekowej erozji bez większych nakładów pracy można przystosować na wały obronne. Płaskowyż ten od stałego lądu z trzech stron oddzielony był naturalnymi bagnami a z czwartej rozległą doliną rzeki Mień. Bagna jak też dolina rzeki jest teraz wysuszona ale w mym dzieciństwie i na pewno w przeszłych wiekach było tam mokro. Fragmenty parku zostały zniwelowana. W niewielkiej części parku, dawniej dość wyraźnie różniącej się wyższym poziomem było zgłębienie wyglądające na majdan grodu głównego. Teraz jest tam amfiteatr z muszlą koncertową. Opodal niej na kilku mniejszych, ustawiony jest dość znacznych rozmiarów głaz narzutowy. Miejsce to od zawsze nazywano „piekiełkiem”. Stojąc tam, gdyby nie drzewa dzisiejszego parku, roztaczałby się widok nie tylko w dolinę rzeki ale dookoła aż po horyzont. W średniowieczu tam bym pobudował warownie. Nie na sąsiednim wzgórzu nazywanym Wzgórzem Św. Antoniego. W nim naukowcy - historycy widzą zalążek miasta o którym w akcie lokacyjnym na prawie chełmińskim w 1349 napisano : „Civitatem nostram Lippe vulgari nomine noncupatem” - miasto nasze nazywane pospolicie Lippe” - co można zrozumieć, że już istniejące (może na innych prawach), nie dopiero wyznaczone do założenia.
[ img ]
Na powyższym rysunku (z książki „Budownictwo obronne Ziemi Dobrzyńskiej” L. Kajzera i A. Horonziaka) archeolodzy – badacze postawili typowy dla takich miejsc trójkąt. Dlaczego rysując go nie zauważyli obok tak dużego obiektu, może nawet z tego samego okresu. Czyżby swym obszarem przerastał ich wizję zasiedlenia Ziemi Dobrzyńskiej - nie ujętą w podręcznikach. Może nie spytali żyjących tam ludzi, czemu nauczyciele przeganiali dzieci by nie zadeptywały zabytkowych zboczy.
Znalazłem w internecie zdjęcie z motolotni tego kawałka miasta.
[ img ]
Jak opisałem, na niebiesko zaznaczyłem tereny, które do dzisiaj są podmokłe i nigdy nie były zabudowane, a w moim dzieciństwie okoliczni mieszkańcy zbierali tam rzęsę dla kaczek. Kolorem błękitnym zaznaczyłem koryto rzeki zalewane kilka razy w roku jeszcze pięćdziesiąt lat temu. Myślę, że tak mogła wyglądać rzeka w średniowieczu (w średniowiecznych dokumentach jest mowa o żegludze, o spławianiu drewna i o zezwoleniu na budowę młyna).
Szukając potwierdzenia pamiętanej tylko przeze mnie hipotezy, znalazłem w internecie stronę grodu w Grzybowie
http://archeologia.w.toruniu.pl/grzybowo/grzybowo.htm ponoć większy od Gniezna, również nie istniejący w starych dokumentach i odkryty nie przez naukowców. Historia jego odkrycia jest przykładem, że nie zawsze kierunek patrzenia przez „szkiełko i oko” jest jedynym słusznym kierunkiem. Popuściłem wodze fantazji i narysowałem moje wyobrażenie tego przedlokacyjnego miasta - może trochę przesadziłem. Może to podgrodzie nie było aż tak mocno obwarowane, a sam gród główny był tylko jakąś wieżą lub pustym majdanem otoczonym wałem ? Mam za mało wiedzy a nie znalazłem źródeł na ten temat w internecie. Ale to jest przecież tylko rysunek, który można przerobić. Bardziej mi zależy na potwierdzeniu hipotezy o jego istnieniu.
[ img ]
[ img ]
Wysłałem te rysunki i podobny opis do pana Klimka, autora strony Grodziska i szlaki Prusów. Stwierdziłem, że gromadząc tak obszerny materiał i odkrywając wiele z tych grodów, musi być w tym temacie zorientowany. Uważam go za większy autorytet niż autorów wcześniej przytoczonej książki. Potwierdził moją hipotezę. Tylko cóż z tym dalej począć. Nadal jest tylko hipotezą człowieka, który chce dołożyć do historii Lipna parędziesiąt a może i set lat. Zaznaczając Lipno na mapie grodów z wczesnego średniowiecza jako następne duże centrum osadnicze, zlikwidujemy białą pustkę w samym środku Ziemi Dobrzyńskiej, gdzie większość naukowców na obszarach, które posiadały żyźniejszą od innych rejonów glebę, widziało w tamtych czasach tylko łosie, żurawie i stada dzikich gęsi. Według nich obszar między Drwęcą, Skrwą i Wisłą zasiedlany był przez Chełmżan (dlatego pas wielu grodów nad Drwęcą), i Mazowszan (kilka grodów nad Skrwą w okolicy Płocka). Nawet Kujawianie przez Wisłę kolonizowali ten region w okolicy Włocławka. Wiem z anonimowych źródeł, (podobnych do postów na Waszej stronie), o znaleziskach z XI w w bardzo nie wielkiej odległości od miasta. Trzy kilometry w górę rzeki jest gród Głodowo datowany przez archeologów na XII w (?). Jeszcze dalej (12 km) nad jeziorami, z których wypływa Mień są następne dwa Skępe i Babie Ławy (XII (?)) i jeden nie znaleziony – może późniejszy lub na którego miejscu pobudowano zabudowania pałacu we Wiosce. W stronę Torunia (8 km) jest miejsce po grodzie zabudowane kościołem w Kikole. On jak i trochę dalej położony Steklin jest wymieniony w „falsyfikacie mogileńskim” bo były oddane kościołowi. Jest też nie daleko Sumin z niepewnym datowaniem. Na pewno kilka grodów stożkowych jeszcze się znajdzie bo jednak Lipno było centrum osadniczym. Jest kilku badaczy tak uważających ale jeśli nie znaleziono „żadnych ruchomych zabytków historycznych” na wspomnianym Wzgórzu Św. Antoniego, to tylko ze względu na wspominany zapis o „cstrum Lypa” w istniejących dokumentach z 1330 roku, postawiono hipotezę o gródku w tym miejscu.
Ja uważam, że miejsce to było kopcem usypywanym nad zabitymi mieszkańcami dolnego grodu (tego z parkowego wzgórza), który musiał być nie jeden raz zdobyty przez Prusów. Nieliczni, którzy zdążyli schronić się w stołpie czy grodzie musieli jak najszybciej (by nie dopuścić do epidemii) pozbierać może już psujące się ciała. Nie nosili z tego powodu daleko. Ledwie za przyczółek na pewno spalonego mostu, po wprędce skleconej kładce. Każdą warstwę zasypywano ziemią – może dla tego tarasowy wygląd kopca. A że mieszkańcy byli ochrzczeni postawiono na nim krzyż a w późniejszych czasach kolumnę z figurą Św. Antoniego. Dla tego nie ma tam śladu po drewnianych umocnieniach grodu, nie ma też „skorup” do określenia wieku złoży.
Po którymś oblężeniu, ale już może przez Krzyżaków zajmujących te tereny po złączeniu się z Dobrzyńcami, gród został zdobyty i spalony a ludność „do nogi wybita”. W opowieściach jest mowa o tysiącach zabitych – więc gdzieś musieli oni mieszkać ?
Po wyparciu Krzyżaków, nieliczni – może napływowi osadnicy wystąpili o nową lokację. Nie byli aż tak liczną społecznością, wiec przeniesiono miasto na niższą półkę, bliżej brodu i tam wykopano rów - fosę oddzielającą miasto od reszty cypla. Nawet jedna z ulic nazywała się Przekop. Szybko pobudowano ceglany duży kościół z przelotową bramą w bocznych ścianach wieży. Mogła być również bramą do jakiejś małej fortecy, w której na czas następnych najazdów mogli chować się mieszkańcy miasta. Stąd wnoszę, że odległe wzgórze już w tym czasie nie miało sensu istnieć jako fortalicja broniąca nowo lokowanego miasta (na zdjęciu lotniczym kolor. zielony) gdyż była od niego chyba zbyt oddalona. Bardziej mogła być wieżą broniącą mostu do wcześniejszego grodu na parkowym wzgórzu.
Tak sobie rozbudowuję swoją hipotezę i brnę w coś co jest przeciwieństwem do hipotezy naukowców o pustyni osadniczej po środku Ziemi Dobrzyńskiej. Nie wiem czy pan Klimek by zgodził się na zacytowanie swego listu, więc tego nie robię. Podam jednak odsyłacz do jego polemiki opublikowanej oficjalnie, w której wykazuje zaniedbanie fachowcom
http://www.pruthenia.strefa.pl/b29.html . Ja z czymś takim właśnie się spotkałem i widzę, że łatwiej jest wykreślić z listy niepewny obiekt niż dociekać jego historii. W ten sposób buduje się dalsze hipotezy nie likwidując „białych plam” tylko je powiększa.
Zamierzam coś z moją hipotezą zrobić, ale nie chciałbym natrafić na takich naukowców po pierwsze, a po drugie nie wiem od czego zacząć. Zrobienie paru – nawet jednego odwiertu w pobliżu parkowego wzgórza, (w miejscu gdzie przez dawną fosę usypana jest grobla będąca chodnikiem – wjazdem do parku), dałoby obraz czy pod nią znajdował się palony wielokrotnie most, i czy grobla nie powstała z rozbieranych wałów tego grodu ? Może tam znajdzie się ten „ruchomy materiał historyczny” potwierdzający moją hipotezę i wiek grodu ?
Widząc Wasze doświadczenie i obycie jestem pewny, że mi doradzicie jak mam postąpić.
Z poważaniem
Jacek Olszewski
Dziadek Jacek"
Dziadku Jacku, kawał dobrej roboty :1